-

umami

Niemieckie pieniądze i rosyjska rewolucja albo Tajny traktat z 22 grudnia 1917 roku

Na początku tego roku Gospodarz napisał w swojej notce, Masówka, tak:

»Oto w czerwcu roku 1918 gazeta pod tytułem Robotnik, organ prasowy Polskiej Partii Socjalistycznej, Frakcji Rewolucyjnej, umieściła w swoim serwisie informację następującą:

Rząd bolszewicki wykrył fałszerzy znanych dobrze ze swej bezczelności, panów Lutosławskich i oddał ich pod sąd. Co jednak powiedzieć o tem, że pismo niepodległościowe „Rząd i wojsko” przedrukowało ten dokument, jako prawdziwy, i dodało swoje uwagi, że Niemcy razem z bolszewikami chcą u nas robić rewolucję socjalną?! Rewolucyjne pismo, które naiwnie uwierzyło w prawdziwość dokumentu rozpowszechnianego przez endeków, a zohydzającego rewolucjonistów – rewolucyjne pismo podtrzymujące bajki o prowokacyjnem źródle dążeń rewolucyjnych – wystawiło sobie świadectwo co najmniej naiwności. «

Kamiuszek skomentował to następująco:

»"Rząd bolszewicki wykrył fałszerzy znanych dobrze ze swej bezczelności, panów Lutosławskich i oddał ich pod sąd. Co jednak powiedzieć o tem, że pismo niepodległościowe „Rząd i wojsko” przedrukowało ten dokument, jako prawdziwy"

Nie mogłem się połapać w tym tekście, ale Gabriel objaśnił mi w czym rzecz. Otóż ten rzekomo fałszywy dokument, to tekst traktu między Niemcami a bolszewikami zawartego  22 grudnia 1917 roku celem niedopuszczenia do odzyskania przez Polskę niepodległości. Także za pomocą wspólnych działań wojskowych.

Być może chodzi także o potwierdzające te ustalenia utajnione protokoły projektu pokoju brzeskiego (3 marca 1918) 

Marian Lutosławski, aby dokumenty otrzymać, przekupił wysoko postanowionego kacapa. Następnie materiały trafiły do placówek dyplomatycznych. Marian razem z Józefem zostali za to rozstrzelani przez kacapów 5 września 1918 roku. Mogli uciec, ale wydało się im, że skoro mają do czynienia z ludźmi podpisującymi międzynarodowe traktaty, to adwokaci ich wybronią. Niestety do procesu nawet nie doszło.

Informacje stąd:
https://historialomzy.pl/sprawa-braci-lutoslawskich/

Ogromna prośba do Nawigatorów!

Chyba warto o tym przygotować pogadankę, zatem proszę o weryfikację, czy to o tym numerze czasopisma "Rząd i wojsko" wspomniano w "Robotniku"?  I czy ktoś mógłby mnie oświecić, skąd "Robotnik" wiedział, że chodzi w ogóle o Lutosławskich? Pytanie może naiwne, ale w treści numeru odpowiedzi nie znajduję:
https://dlibra.kul.pl/dlibra/publication/43863/edition/40822/content
Rząd i Wojsko. 1918 nr 26 (25 lutego)

Proszę także o podpowiedź, któż to redagował wtedy "Robotnika", skoro Piłsudski siedział w niemieckim więzieniu? Zakładam, że redakcja mieściła się poza więzieniem.«

Gospodarz udzielił dwóch odpowiedzi:

1.
No właśnie nie wiadomo kto był naczelnym, a ja mam tylko fragment bez stopki. W każdym razie wcześniej naczelnymi byli Leon Wasilewski i Felisk Perl, sami szlachetni i ideowi ludzie, prawie tak szlachetni jak Hołownia, może tym się różnili, że mniej płakali

2.
W Bibliotece Jagiellońskiej brakuje tego numeru, który mam ja. I to jest naprawdę niezły numer, bo w wiki piszą, że w 1918 roku ukazały się dwa numery


Jedyne, co mi się udało ustalić w tej sprawie, za katalogiem Nukat, to:
Robotnik : organ Polskiej Partji Socjalistycznej (Frakcja Rewolucyjna).
Od 1915, nr 266 wg stopki wydawniczej: wyd. dr Feliks Perl, red. odp. Władysław Goździkowski

a wg informacji z Polony:
Od 1915, nr 266: Dąbrowa Górnicza : Feliks Perl.
Od 1917, nr 284: Warszawa.
Tyt. wg nagł.
Ukazują się dwa wydania: nieoznaczone wydanie krajowe i oznaczone wydanie zagraniczne.


I to wszystko w tej sprawie.

Dużo ciekawsze było dla mnie to znalezisko z Dodatku nadzwyczajnego pisma Rząd i Wojsko nr 27 z 15 maja 1918 (przy czym dodatek ma datę 29 maja 1918):


Głównie z tego powodu, że nie miałem pojęcia o tym, że ukazał się w polskiej prasie i musiałem ten tekst tłumaczyć z rosyjskiego. Drugi powód jest jeszcze bardziej nadzwyczajny niż ten Dodatek — nawet nie zdają sobie Państwo sprawy jaka wolta się tu zaraz dokona. Koniecznie trzeba przeczytać cały tekst z przypisami.

Zająłem się tym tematem 1 listopada 2020 roku. Utknąłem na jedym przypisie, bo wymagał ode mnie dłuższego tłumaczenia a nie miałem zbyt dużo czasu i w rezultacie całości nie dokończyłem. Postanowiłem jednak przedstawić tę część, która dotyczy tego Traktatu. A zaczęło się tak:

Po przeczytaniu tekstu Gospodarza 
http://gabriel-maciejewski.szkolanawigatorow.pl/o-znanych-pisarzach-i-nieznanych-bohaterach
zacząłem szukać jakichś szczegółów o tym tajnym Traktacie, przez który zginęli bracia Lutosławscy.

Zapoznałem się z tekstem Tomasza Szymańskiego Sprawa braci Lutosławskich (https://historialomzy.pl/sprawa-braci-lutoslawskich/), skąd wyniosłem wiedzę o treści pierwszego punktu tego tajnego porozumienia między Rosją bolszewicką a Niemcami i datę jego podpisania — 22 grudnia 1917 roku. 

Jeszcze rzuciłem okiem na biogram Józefa Lutosławskiego w wiki:
Wsławił się wykradając wraz z bratem Marianem dokument, jakim był tekst tajnego traktatu zawartego przez Niemcy i Rosję bolszewicką 22 grudnia 1917 w Brześciu. Dokument przesłali do Warszawy, kardynałowi Aleksandrowi Kakowskiemu, co miało niemałe znaczenie na dalsze przygotowania Polski do zbliżającej się wojny z bolszewikami. Zostali aresztowani, skazani na śmierć i rozstrzelani w moskiewskim więzieniu dnia 5 września 1918.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Józef_Lutosławski

I tu nastąpił szybki koniec poszukiwań. Chociaż nie, przepraszam, rozbawiła mnie jeszcze Dyskusja na wiki przy tym biogramie. Brzmi to tak:

                Dyskusja: Józef Lutosławski

                Będzie ?

                Trudno będzie tutaj jeszcze coś dopracować. Trudno o kolejne dane.

                U Mariana [https://pl.wikipedia.org/wiki/Marian_Lutosławski]
                są podane inne przyczyny aresztowania

                Ogólniejsze, a przez to wielokroć bardziej prawdopodobne. Poprawić błąd tu!

                traktat?
                Informacja o zawarciu tajnego traktatu już w grudniu 1917, którego tekst miał wykraść, jest myląca, a może błędna jest data? - w haśle Traktat brzeski o traktacie z marca 1918 o tym okresie jest "W listopadzie ruszyły rozmowy pokojowe (...) Obie strony zgodziły się na jedenaście dni zawieszenia broni, po jego upływie przedłużyły go aż do stycznia" - czy może chodziło o ten wstępny rozejm?

                Wszystkie informacje są prawdziwe. Został wykradziony te[k]st tajnego traktatu zawartego przez Niemcy i Rosję bolszewicką 22 grudnia 1917 w Brześciu. Informacji o tym tajnym traktacie nie znajdziesz w haśle Traktat brzeski. --WTM (dyskusja) 12:11, 27 lut 2020 (CET)

                https://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskusja:Józef_Lutosławski


Tyle o poszukiwaczach z Wikipedii.

Dopiero w czeluściach internetu rosyjskojęzycznego dotarłem do książki Witalija Iwanowicza Starcewa (ros. Виталий Иванович Старцев) — Немецкие деньги и русская революция (pol. Niemieckie pieniądze i rosyjska rewolucja), skąd też zaczerpnąłem pierwszą część tytułu swojej notki. 

Autor zmarł 20 lat temu a jego książka, jak podaje Wikipedia (https://ru.wikipedia.org/wiki/Старцев,_Виталий_Иванович), miała 3 wydania: w 1994, w 2001 i w 2006 roku.

Nie będę dłużej trzymał Państwa w napięciu. Podtytuł książki Starcewa brzmi: Ненаписанный роман Фердинанда Оссендовского (pol. Nienapisana powieść Ferdynanda Ossendowskiego). Tak brzmiał też tytuł dwóch pierwszych wydań tej książki. Poświęcona jest postaci naszego pisarza i twórcy tegoż tajnego traktatu, sprzedanego wraz z innymi dokumentami Edgarowi Sissonowi przez redakcyjnego kolegę Ossendowskiego (z gazety Wieczerneje Wremia; ros. «Вечернее время», pol. „Wieczorny czas” („Wieczorna pora”), w której sam Ossendowski pisał jako A. Mzura) Jewgienija Pietrowicza Siemionowa (ros. Евгений Петрович Семенов / Семёнов, fr. Eugène Séménoff, prawdziwe nazwisko Solomon Moisejewicz Kogan / ros. Шлиома {Зельман, Соломон} Моисеевич Коган). Obaj panowie mieli rewolucyjną przeszłość ale Siemionow zdecydowanie bogatszą: https://ru-history.livejournal.com/4153150.html

Nie ma o tym mowy ani w polsko- ani angielskojęzycznej wiki:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dokumenty_Sissona
https://en.wikipedia.org/wiki/Sisson_Documents
Dopiero rosyjskojęzyczna wersja daje pełniejszy przekaz:
https://ru.wikipedia.org/wiki/Документы_Сиссона


Nie wiadomo, czy Ossendowski był autorem tekstu i spreparował dokument sam, czy ktoś mu ten tekst podyktował i zrobił to na czyjeś polecenie (Endecji? Białych? samych Amerykanów? Francuzów? Siemionowa/Kogana?)

Z książką (w jęz. rosyjskim) można zapoznać się tutaj:
https://kriga-spb.ru/Logo/Starcev_Nem_dengi.pdf
lub tu:
https://leninism.su/books/3683-nemeczkie-dengi-i-russkaya-revolyucziya.html

Drugi link jest o tyle lepszy, że można włączyć automatyczne tłumaczenie na polski i przeczytać przynajmniej Wstęp, żeby zrozumieć z jaką operacją mamy do czynienia.

Ja przytaczam fragment rozdziału В антракте: другие документы (pol. W antrakcie: inne dokumenty), odnoszący się do traktatu (str. 162—165). W nawiasach kwadratowych umieszczam swoje uwagi, brzmienie rosyjskie oryginału i czasem alternatywy tłumaczenia zwrotów lub słów. Numerowane przypisy do tego fragmentu tekstu pochodzą od Starcewa, te z gwiazdkami ode mnie:

    11 maja 1918 r. konsulat amerykański otrzymał trzy «dokumenty» [ros. «документа»] od mieszkańca Piotrogrodu, który podpisywał się inicjałami D.S.R. [ros. Д. С. Р.] [6] Były to odręcznie zrobione tłumaczenia na język angielski «świadectw» [ros. «свидетельств»] bliskich związków bolszewików z władzami niemieckimi. Jednym z tłumaczeń była rezolucja Reichsbanku [ros. приказ Рейхсбанка; w angielskiej wersji, przywołanej niżej przez autora, mowa o Resolution i Imperial Bank] nr 12378 z 28 grudnia 1917 r., opublikowana później przez E. Sissona w broszurze «The German-Bolshevik Conspiracy» [ros. «Германо-большевистский заговор», pol. Niemiecko-bolszewicki spisek] [*] pod nr 11. Drugim było zarządzenie Banku Rzeszy [ros. приказ Рейхсбанка] z 2 marca 1917 r. o otwarciu kredytu Leninowi, Zinowjewowi i innym, które również znajduje się w «dokumentach Sissona» [ros. «документах Сиссона»] a także i w «dokumentach Nikiforowowej» [ros. «документах Никифоровой»] [**]. Pokazuje to, że nie tylko «dokumenty» z pierwszej serii, ale także niektóre «dokumenty» wykonane przez A. M. Ossendowskiego dla E. Sissona miały równoległy obieg [ros. параллельное хождение] w postaci kopii i fotokopii w antysowieckich kręgach Piotrogrodu.

    Ale trzeci «dokument» przysłany przez D.S.R. wśród dokumentów, które przeanalizowaliśmy powyżej, nie jest wymieniony. Departament Stanu nazwał go «dokumentem polskim» [ros. «польским документом»], ponieważ dotyczył wspólnego kształtowania polityki Rosji Sowieckiej i Niemiec w sprawie przyszłej Polski. Ale jego treść i forma nie pozostawiają wątpliwości, że i on był wyprodukowany przez A. M. Ossendowskiego [po inicjale imienia Rosjanie podają otczestwo; ros. Антона Мартыновича Оссендовского — Antoniego Martynowicza/Marcinowicza Ossendowskiego]. Najpierw go zacytujemy (w odwrotnym tłumaczeniu z języka angielskiego) [7]. Dokument nosił nazwę «Załącznik do Poufnego Biuletynu Nr 5» [ros. «Приложение к конфиденциальному бюллетеню № 5»]. Potem szedł następujący tekst: «Protokół ze spotkania, które odbyło się w Stawce [Stawka Naczelnego Dowódcy — https://pl.wikipedia.org/wiki/Stawka_Naczelnego_Dowódcy] 22 grudnia 1917 r. W obecności następujących osób: 1. Z rządu rosyjskiego: Krylenko, Wołodarskij, Zalkind, Urickij, Raskolnikow, Feyerabend, Antonow, Dzierżyński, Kudriaszow, Skrypnik» [ros. «Протокол совещания, имевшего место в Ставке 22 декабря 1917 г. В присутствии следующих лиц: 1. От русского правительства: Крыленко, Володарский, Залкинд, Урицкий, Раскольников, Фейерабенд, Антонов, Дзержинский, Кудряшов, Скрыпник»] [8] Przerwijmy na chwilę cytat. Jak widać, Ossendowski «wysłał» na to spotkanie w zdobytej przez bolszewików Stawce w Mohylewie swoje ulubione postaci, które zaludniły dokumenty drugiej i trzeciej serii. Ale tylko Kudriaszowa spotyka się ponownie jeszcze raz w dokumencie nr 9 broszury «Niemiecko-bolszewicki spisek [konspiracja]» [ros. № 9 брошюры «Германо-большевистский заговор»] jako asystenta komisarza marynarki wojennej na Dalekim Wschodzie. Widać, że zarówno tam, jak i tu mamy do czynienia z postacią fikcyjną. Był pewien człowiek, I. A. Skrypnik [ros. И. А. Скрыпник], ale Ossendowski wielokrotnie fałszował podpis M. N. Skrypnik [ros. М. Н. Скрыпник], sekretarza Sownarkomu [ros. совнарком, СНК — Совет Народных Комиссаров — Rada Komisarzy Ludowych]. To Maria Nikołajewna Skrypnik [ros. Мария Николаевна Скрыпник]. Ją to, wbrew zdrowemu rozsądkowi, on również «posyła» na to spotkanie. 

    Ze strony niemieckiej uczestniczyli w nim «z niemieckiego sztabu: von Gott, Teuber [Täuber/Taeuber], Erich, von Schumann, Rausch [ros. фон Готт, Тойбер, Эрих, фон Шуманн, Рауш][***] Spotkanie doprowadziło do następujących wniosków: polską polityką kieruje rząd niemiecki. Rząd rosyjski nie ingeruje w polskie sprawy wewnętrzne i dlatego nie ma prawa bronić ani występować przeciw: 1) oddzieleniu naftowego i metalurgicznego zagłębia w Dąbrowie, który anektują Niemcy; 2) ograniczaniu prawa osób polskiego pochodzenia do prowadzenia działalności w przemyśle naftowym w Galicji; 3) przeciwko podziałowi i organizacji administracyjnej chełmskiej guberni; 4) skoordynowanej wewnętrznej polityce Niemiec, Austro-Węgier, Ukrainy, Kurlandii, Estonii [Istlandii] i Inflant [Liwonii], dotyczących Polski; 5) przeciw ekonomicznej polityce Niemiec i Austro-Węgier w Poznańskiem i Galicji oraz w polskich obszarach zaanektowanych przez Niemcy od Rosji [ros. польская политика направляется германским правительством. Русское правительство не вмешивается в польские внутренние дела и поэтому не имеет права защищать или выступать против: 1) отделения нефтяного и металлургического бассейна в Домброве, который аннексируется Германией; 2) ограничения права лиц польского происхождения заниматься нефтяной промышленностью в Галиции; 3) против отделения и административного устройства Холмской губернии; 4) согласованной внутренней политики Германии, Австро-Венгрии, Украины, Курляндии, Эстляндии и Лифляндии, касающейся Польши; 5) против экономической политики Германии и Австро-Венгрии в Познанской губ. и Галиции и в польских районах, аннексируемых Германией от России]» [9].

    Wzbudza uwagę punkt czwarty. Gdyby taki dokument rzeczywiście pojawił się 22 grudnia, to o takiej «skoordynowanej polityce» nie mogło być mowy, ponieważ Ukraina, Kurlandia, Inflanty i Estonia [ros. Украина, Курляндия, Лифляндия и Эстляндия] nie zostały jeszcze włączone do strefy wpływów niemieckich i okupowane przez władze niemieckie, a delegacja Niemiec formalnie uznała zasadę pokoju bez aneksji i, w związku z tym, zgodziła się zasadniczo z wycofaniem swoich wojsk z okupowanych obszarów Kurlandii i Liwonii. Podobny punkt mógł być sformułowany dopiero po zawarciu pokoju brzeskiego. To daje nam właściwy czas przygotowywania przez Ossendowskiego tego dokumentu, tylko upozorowanego jako wcześniejszy, aby udowodnić jeszcze raz zdradę Rady Ludowych Komisarzy w stosunku do interesów sojuszników, Polaków i własnego państwa.

    Co takiego wygrywała Rosja Sowiecka na tym wyimaginowanym porozumieniu? Oto co. «Rada Komisarzy Ludowych ma prawo pozostawać w związku z rewolucyjno-demokratycznymi ośrodkami, istniejącymi w Polsce, dla propagandy socjalistycznej rewolucji. Rada [Sowiet] ma również prawo wysyłać agitatorów do Polski, którzy są zobowiązani rejestrować [meldować] się w niemieckich »Biurach Wywiadu« [ros. »Разведывательных бюро«] zarówno w Piotrogrodzie, jak i w Warszawie». W ten sposób potwierdzono istnienie «Nachrichten Вurеаu» [niem. Biur Informacyjnych/Wywiadowczych] w Piotrogrodzie i ogłoszono o istnieniu analogicznej instytucji również w Warszawie. W dalszej części dokumentu w czwartym punkcie (prawdopodobnie, poprzedni podział rozdziałów nie był przestrzegany przy tłumaczeniu tekstu na język angielski) stwierdzano: «Wysyłanie agitatorów do Niemiec i Austro-Węgier jest zabronione przez Radę Komisarzy Ludowych». Piąty punkt głosił: «Rada Komisarzy Ludowych jest zobowiązana do monitorowania [obserwowania, śledzenia] grup polskich szowinistów w celu zakazania im werbowania ochotników do wojska na rosyjskim terytorium». W szóstym punkcie stwierdzano: «Przemieszczanie wojsk polskich od granic Litwy i Ukrainy na północ i północny-wschód będzie traktowane przez Rosję jako wypowiedzenie wojny przez Polskę Niemcom i Austro-Węgrom, a Rosja będzie zobowiązana wykazać wszelką konieczną [niezbędną] współpracę z Niemcami i Austro-Węgrami, żeby unicestwić takie wojska». Tak działania sowieckich oddziałów ekspedycyjnych przeciw polskim wojskom pod dowództwem generała Dowbora-Muśnickiego wstecznie objaśniano wypełnianiem tajnych zobowiązań wobec Niemców.

    «W przyszłym Kongresie o zawarciu powszechnego pokoju [ros. Конгрессе по заключению всеобщего мира] [Światowym Kongresie Pokoju?] — mówiono dalej — Rada Komisarzy Ludowych, poprzez swoich przedstawicieli, powinna w celu uniknięcia wojny w przyszłości i ocalenia [ratowania] socjalizmu wystąpić przeciw utworzeniu polskiej armii i powołaniu Ministerstwa Wojny». Ósmy punkt nosił charakter ekonomiczny: «Rada Komisarzy Ludowych ma obowiązek obserwować poprzez swoich agentów, żeby rosyjscy obywatele nie wywozili swoich kapitałów (a także francuscy, brytyjscy i amerykańscy) z przemysłu, przedsiębiorstw komunalnych, kolei i przedsiębiorstw żeglugowych Polski». Ostatni, dziewiąty punkt protokołu brzmiał: «Rządy Niemiec i Austro-Węgier uznają [dostrzegają] potrzebę całkowitej rewizji swojego kursu politycznego wobec Polski, Rada Komisarzy Ludowych musi uznać nowy kurs i bronić go przed przeszkodami, które mogą wyniknąć ze strony byłych sojuszników Rosji». 

    Zapewniająca formuła wyglądała następująco: «Protokół podpisały osoby wymienione powyżej. Kopia ta odpowiada oryginałowi (łącznie wykonano 3 kopie) protokołu. 15 stycznia 1918 roku Naczelnik [Szef] Wywiadowczego biura WSG [Wielkiego Sztabu Generalnego; dosł. BGSz, ros. БГШ, Большого Генерального штаба] Ahasfer [ros. Агасфер]. Adjutant M. Kreisler [ros. М. Крейслер]. № 82/914» [10].

    A.M. Ossendowski szczególnie blisko do serca wziął przyszłe losy [przeznaczenie] rodzimego mu polskiego narodu w nowo powstałych okolicznościach, kiedy Rosja nie tylko wycofała się z wojny, porzucając swoich sojuszników i odmawiając wypełnienia wcześniejszych zobowiązań wobec Polski, ale także weszła w faktyczny blok z byłymi przeciwnikami. Próbując wyobrazić sobie dalszy rozwój wydarzeń, namalował następujący obraz: Niemcy wyrywają [ros. отторгает] Polsce rejon Dąbrowski [ros. Домбровский район], wprowadzają ograniczenia w ekonomiczne prawa Polaków na własnym i austriackim terytorium, ale jednocześnie zwracają Polsce chełmską gubernię, zaanektowaną przez Rosję za Stołypina. Polska uzyskuje znikomą niepodległość, tracąc prawa posiadania własnych sił zbrojnych, wchodzi w główny nurt polityki mocarstw centralnych. Tak, stawiając się na miejscu faktycznego zwycięzcy, przedstawiał przyszłość Polski A. M. Ossendowski. Ale ta droga nie pasowała ani jemu, ani innym «polskim szowinistom». Dlatego sporządzono ten dokument, aby popchnąć [skłonić] Amerykanów i innych sojuszników do tego, żeby paraliżować taki «plan» i osiągnąć pełną suwerenność dla Polski, sprzymierzonej z Francją i Anglią, a nie z Niemcami i Rosją. 

    Zabawne jest też to, że dla nadania większego prawdopodobieństwa [uwiarygodnienia] temu «dokumentowi», nasz autor troszczy się o interesy socjalizmu i światowej rewolucji! W protokole przewidziano prawo Sownarkomu do wysyłania agitatorów do Polski i prowadzenia propagandy socjalizmu, ale wjazd agitatorów do Niemiec i Austro-Węgier był zabroniony [zakazany]. Takie podejście przejawiało się w innych «dokumentach» Ossendowskiego, o których mówiliśmy w poprzednich rozdziałach. 
W towarzyszącym liście do tego protokołu od D. S. R. stwierdzano: «Należy dodać, że co najmniej dwóch miejscowych Polaków zostało aresztowanych z powodu tych dokumentów i oskarżonych m.in. o ich fałszowanie» 
[11]. Ta wiadomość jest całkiem wiarygodna [W dany komunikat można w pełni wierzyć]. Nie tylko ci Polacy ucierpieli z powodu sfałszowanych dokumentów Ossendowskiego. Jest też ciemniejsza sprawa.

    =================
    przypisy:

    
[6] The National Archive of the USA [dalej ]. RG-59. Sisson’s Documents [dalej SD]. Вох 1. File Polish Docs.

    
[*] Edgar Grant Sisson — The German-Bolshevik Conspiracy. Treść tego dokumentu:

    DOCUMENT NO. 11
    Imperial Bank. No. 12378.
    (Printed circular in Russian)

    RESOLUTION
    of a conference of representatives of the German commercial banks convened on proposal of the German delegation at Petrograd by the management of the Imperial Bank, to discuss the resolutions of the Rhine-Westphalian Industrial Syndicate and Handelstag.
    Berlin, December 28, 1917.

    1. All loans are canceled the bonds of which are in the hands of German, Austrian, Bulgarian, and Turkish holders, but payment must be realized by the Russian treasury in the course of a 12-months' term after the conclusion of separate peace.
    2. The purchase is permitted of all Russian securities and dividend-bearing paper by the representatives of the German banks at the rate of the day on the open market.
    3. After the conclusion of separate peace, on the expiration of 90 days, there are reestablished all the shares of private railway companies, metallurgical industries, oil companies, and chemical pharmaceutical works.
    Note. — The rating of such papers will be made by the German and Austrian stock exchanges.
    4. There are banished and for five years from date of signing peace are not to be allowed English, French, and American capitals in the following industries: Coal, metallurgical, machine building, oil, chemical, and pharmaceutical.
    5. In the question of development in Russia of coal, oil, and metallurgical branches of industry there is to be established a supreme advisory organ consisting of 10 Russian specialists, 10 from the German industrial organizations and the German and Austrian banks.
    6. The Russian Government must not interfere in the region of questions connected with the transfer to the benefit of Germany of two mining districts in Poland — Dombroski and Olkishski — and to Austria of the oil region in Galicia. The transfer of the latter will be only in the form of limitations of the right of making claims, land allotments, and application of capital for the production and refining of oil.
    7. Germany and Austria enjoy the unlimited privilege of sending into Russia mechanics and qualified workmen.
    8. Other foreign mechanics and workmen during five years after the conclusion of peace between Russia and Germany are not to be allowed to enter at all.
    9. The statistical department of producing and manufacturing industries with the corresponding Government organ must be controlled by German specialists.
    10. Private banks in Russia arise only with the consent and according to the plan of the Union of German and Austrian Banks, whereby the rating of the stocks of the banks on all exchanges of the New and Old World will be handled by the group of the Deutsche Bank.
    11. At the ports of Petrograd, Archangel, Odessa, Vladivostok, and Batum will be established, under the leadership of specialists from Germany, special statistical economic committees.
    As regards the tariff, railway and shipping rate policies to regulate the Russo-German-Austrian trade relations, this part of the economical treaty will be discussed by the special Tariff Council of the Handelstag.
        Signed:
                Chairman: von Grenner.
                Secretary: Berenbluet.

        Note. — The penned indorsement on the photographed copy of the resolution is:
    Chairman of the Central Executive Committee: Commissar Menshinsky requests that this resolution should be taken under advisement, and to prepare the ground in the Council of the Workmen's and Soldiers' Deputies, in case the Council of People's Commissars will not accept these requests. Secretary D. Khaskin.”
Menshinsky is Minister of Finance. All of these terms, wholly punitive to American, English, and French capital, could lurk in the secret section in the present German-Russian treaty. I do not know the fate of the resolution on this, its early winter apperance.
        Have besides the notated photograph a printed copy of this circular.

    https://archive.org/details/germanbolshevikc00unit/page/10/mode/2up
    https://archive.org/stream/germanbolshevikc00unit/germanbolshevikc00unit_djvu.txt

    tłumaczenie:

    DOKUMENT NR 11

    Bank Cesarski [ang. Imperial Bank]. Nr 12378.
    (Okólnik wydrukowany po rosyjsku)

    REZOLUCJA
    konferencji przedstawicieli niemieckich banków komercyjnych, zwołanej na wniosek delegacji niemieckiej w Piotrogradzie przez kierownictwo Banku Cesarskiego, w celu omówienia uchwał Nadreńsko-Westfalskiego Syndykatu Przemysłowego [ang. Rhine-Westphalian Industrial Syndicate] i Handelstagu [z niem. Zrzeszenie Handlu; może chodzi, w skrócie, o Izbę Handlową].
    Berlin, 28 grudnia 1917 r.

    1. Wszystkie pożyczki, których obligacje znajdują się w rękach niemieckich, austriackich, bułgarskich i tureckich posiadaczy są anulowane, ale płatność musi zostać zrealizowana przez rosyjski skarb państwa w ciągu 12 miesięcy po zawarciu odrębnego pokoju.
    2. Zakup wszystkich rosyjskich papierów wartościowych i papierów wartościowych dających dywidendę [rodzących, przynoszących, dywidendę, papierów dywidendowych, ang. securities and dividend-bearing paper] przez przedstawicieli banków niemieckich jest dozwolony po kursie dnia na otwartym rynku.
    3. Po zawarciu odrębnego pokoju, po upływie 90 dni, przywrócone zostają wszystkie udziały prywatnych spółek kolejowych, przemysłu metalurgicznego, koncernów naftowych i chemicznych zakładów farmaceutycznych.
    Uwaga. — Rating [ang. ocena] takich papierów zostanie sporządzony przez niemiecką i austriacką giełdę.
    4. Są zakazane i przez pięć lat od daty podpisania pokoju nie będą dopuszczone [wpuszczone] angielskie, francuskie i amerykańskie kapitały w następujących branżach: węglowej, metalurgicznej, budowy maszyn, naftowej, chemicznej i farmaceutycznej.
    5. W kwestii rozwoju w Rosji gałęzi przemysłu węglowego, naftowego i metalurgicznego ma zostać powołany najwyższy organ doradczy, składający się z 10 rosyjskich specjalistów, 10 z niemieckich organizacji przemysłowych oraz niemieckich i austriackich banków.
    6. Rząd rosyjski nie może ingerować w rejon zagadnień [spraw] związanych z przekazaniem na rzecz Niemiec dwóch okręgów górniczych w Polsce — Dąbrowskiego i Olkuskiego — oraz na rzecz Austrii regionu naftowego w Galicji. Przekazanie tego ostatniego nastąpi jedynie w formie ograniczenia prawa do wnoszenia roszczeń, przydziałów ziemi i wykorzystania [przeznaczenia] kapitału na wydobycie i rafinację ropy.
    7. Niemcy i Austria korzystają z nieograniczonego przywileju wysyłania do Rosji mechaników i wykwalifikowanych robotników.
    8. Inni zagraniczni mechanicy i robotnicy w ciągu pięciu lat po zawarciu pokoju między Rosją a Niemcami nie mogą w ogóle wjeżdżać [na teren Rosji].
    9. Wydział statystyczny przemysłu produkcyjnego i wytwórczego wraz z odpowiednim organem rządowym musi być kontrolowany przez niemieckich specjalistów.
    10. Prywatne banki w Rosji mogą powstawać tylko za zgodą i stosownie do planu Związku Niemieckich i Austriackich Banków, przy czym ratingiem akcji banków na wszystkich giełdach Nowego i Starego Świata zajmie się grupa Deutsche Bank.
    11. W portach Piotrogrodu, Archangielska, Odessy, Władywostokoku i Batumi zostaną utworzone, pod kierownictwem specjalistów z Niemiec, specjalne statystyczne komitety gospodarcze [ekonomiczne].
    Jeśli chodzi o politykę taryfową, kolejową i żeglugową, która ma regulować stosunki handlowe rosyjsko-niemiecko-austriackie, ta część traktatu gospodarczego będzie omawiana przez specjalną Radę Taryfową Handelstagu.
            Podpisano:
                            Przewodniczący: von Grenner.
                            Sekretarz: Berenbluet.

            Uwaga. — Adnotacja piórem na sfotografowanej kopii uchwały:
    „Przewodniczący Centralnego Komitetu Wykonawczego: Komisarz Mienżynski domaga się, aby ta rezolucja została podjęta z rozwagą, oraz aby przygotować grunt w Radzie Delegatów Robotników i Żołnierzy, na wypadek gdyby Rada Komisarzy Ludowych nie przyjęła tych wniosków. Sekretarz D. Khaskin
[ros. Хаскин, pol. Haskin?].
Mienżynski jest ministrem finansów. Wszystkie te pojęcia
[warunki, przepisy, ustalenia], całkowicie niekorzystne [wymierzone w, represyjne w stosunku do, karzące, dotkliwe] dla kapitału amerykańskiego, angielskiego i francuskiego, mogły ukrywać się [skrywać, czaić się] w tajnej sekcji obecnego niemiecko-rosyjskiego traktatu. Nie znam losu tej rezolucji, w jej wczesno-zimowym kształcie [formie, wyglądzie, układzie].
            Poza wymienioną fotografią posiadam wydrukowany egzemplarz tego okólnika.


    [**] «dokumenty Nikiforowowej» — Starcew, pracując w Amerykańskich Archiwach Narodowych, zbadał osobisty zbiór Edgara Sissona, gdzie znalazł około czterdziestu innych dokumentów tego samego pochodzenia, co opublikowane przez Sissona, ale mających późniejszą datę i nigdy nie opublikowanych. Wśród nich są tak zwane „dokumenty Nikiforowej”, mające udowodnić, że Niemcy przygotowując się do I wojny światowej z wyprzedzeniem planowały finansowe wsparcie bolszewików we własnym interesie.
(https://ru.wikipedia.org/wiki/Документы_Сиссона).
    W rozdziale Первые «документы» (pol. Pierwsze «dokumenty») opisuje to tak:

    Pierwsze «dokumenty» [jest to pełny rozdział książki Starcewa, który również przetłumaczyłem — przypisy, z konieczności, zamieniłem z cyfrowych na literowe]

    Po nieudanej próbie sprzedaży alianckim ambasadorom spisu firm i niemieckich szpiegów, Siemionow i Ossendowski zaczęli szukać nowych możliwości dla swojej inicjatywy. Przy czym nie chcę powiedzieć, że kierowali się wyłącznie własnym interesem. Pieniądze, i to niemałe, oczywiście, chcieli otrzymać. Jednak nie mniej ważny był dla nich protest przeciwko rozpoczętym negocjacjom rozejmowym, a zatem i przeciwko samemu «nielegalnemu» rozejmowi, który wszedł w życie 2 grudnia bez zgody i aprobaty aliantów. Teraz postanowili działać w okrężny sposób: spróbowali opublikować niektóre z nowo sfabrykowanych «dokumentów» w prasie, aby zaspokoić ostatnie zainteresowanie [w oryginale pada zwrot — злоба дня — coś, co ostatnio cieszyło się dużym zainteresowaniem opinii publicznej], a następnie ponownie zwrócić na nie uwagę aliantów.

    W Piotrogrodzie było to praktycznie niemożliwe, ponieważ kontrola bolszewików nad stołeczną prasą stawała się coraz bardziej twarda. Ale wtedy nastąpiło ważne wydarzenie: 2 grudnia w Rostowie obalono władzę miejscowego Sowietu Robotniczych i Żołnierskich Deputowanych, a kontrolę nad miastem przejęli Kozacy atamana A. M. Kaledina [ros. А. М. Каледин]. Tam, na Don, napłynęły setki i tysiące ludzi, którzy nie chcieli przyjmować postawy wyczekującej w walce z bolszewikami. E. P. Siemionow też postanowił tam pojechać. Ale nie pojechał tam z pustymi rękami. Wkrótce po przyjeździe E. P. Siemionowa do Rostowa gazeta «Przyazowski Kraj» [ros. «Приазовский край»] opublikowała sensacyjne dokumenty o powiązaniach bolszewików z władzami niemieckimi i o tym, jak otrzymali duże sumy pieniędzy w 1917 r. zaraz po rewolucji lutowej. Dokumenty te zostały przedrukowane przez inne gazety, a następnie opublikowane przez jedno moskiewskie pismo. W tym samym czasie zaczęto je przedrukowywać na maszynach do pisania. Kopie były sprzedawane z pewnym ryzykiem przez ulicznych gazeciarzy w całej Rosji. Szczyt rozpowszechniania tych dokumentów przypadł na koniec grudnia 1917 r., styczeń i luty 1918 r. (Przypomnijmy czytelnikom, że w lutym dekretem Совнаркома [Rady Komisarzy Ludowych] Rosja przeszła na nowy styl i po 31 stycznia starego stylu — 13 lutego nowego — od razu nastał 14 lutego 1918 r.).

    23 lutego 1918 r. antybolszewicka władza w Rostowie upadła i został on zajęty przez wojska sowieckie. Okres ten, ograniczony do początku grudnia 1917 r. i początku lutego 1918 r., był okresem, w którym pierwsza seria «dokumentów» opracowanych przez A. M. Ossendowskiego i rozpowszechnianych przez E. P. Siemionowa weszła do szerokiego obiegu.

    Ogólnie rzecz biorąc, operacja zakończyła się sukcesem. Udało im się «oddzielić» dokumenty od ich autora i dystrybutora. Wyglądało to tak, jakby dokumenty przybyły do Piotrogrodu z zewnątrz, z południa, maskując fakt, że zostały wymyślone w stolicy. Współcześni wydarzeń nie kojarzyli pochodzenia dokumentów z redakcją „Wieczornego czasu”. Dzięki temu mogli obserwować, zacierając ręce z zadowolenia, jak dokumenty te docierają w końcu do ich prawdziwych adresatów — misji alianckich. Podczas gdy w drugiej połowie listopada 1917 r. ambasady odrzuciły listy firm i szpiegów sporządzone przez Ossendowskiego, teraz same rzuciły się na nowe «dokumenty» pochodzące w rzeczywistości z tego samego źródła.

    Ta pierwsza seria «dokumentów» stała się znana międzynarodowej opinii publicznej z aneksu nr 1 do głównego tekstu «dokumentów Sissona». Ta główna część zawiera numery od 1 do 53, podczas gdy załącznik nr 1 zawiera numery od 54 do 68. Te piętnaście dokumentów to większość materiałów kompromitujących bolszewików, opracowanych przez A. M. Ossendowskiego, najwyraźniej w drugiej połowie listopada i na początku grudnia 1917 roku. W przeciwieństwie do większości «dokumentów Sissona», które opierały się na fotokopiach «oryginałów», a w kilku przypadkach na samych «oryginałach», materiały z pierwszej serii nie pretendowały do miana oryginałów. Od samego początku były maszynopisami dokumentów, których oryginałów nikt nie widział. Ossendowski miał wszelkie możliwości, by stworzyć «oryginały», tak jak zrobił to w przypadku drugiej i trzeciej serii «dokumentów». Wszystko to wymagało jednak znacznie więcej czasu. Najwyraźniej go nie miał i dokumenty zostały przygotowane w pośpiechu, zanim E. P. Siemionow wyjechał nad Don. Powinienem od razu powiedzieć, że ani ja, ani żaden inny badacz nie widzieliśmy jeszcze oryginałów, które kiedyś zostały dostarczone do redakcji gazety «Приазовский край». Sisson miał dwie wersje angielskiego tłumaczenia tej serii, wykonane przez nieznanych tłumaczy, i jedną rosyjską kopię. Inni odbiorcy mogli mieć inne kopie. Osobiście, w ramach zbioru «dokumentów Sissona» w Archiwum Narodowym Stanów Zjednoczonych, znalazłem jedno angielskie tłumaczenie, które było nieznane Sissonowi w lutym 1918 r., oraz jeden rosyjski maszynopis (bardziej rozbudowany, który omówimy poniżej), również nieznany Sissonowi wiosną 1918 r.

    Jedynie G. Kennan [w całej notce chodzi o G. F. Kennana] wysunął uzasadnione przypuszczenie, że to Siemionow przywiózł «dokumenty» pierwszej serii nad Don. Nie wiązał on jednak bezpośrednio pochodzenia tych dokumentów z działalnością Ossendowskiego, a raczej uważał je za wykradzione z materiałów zebranych przez kontrwywiad carski i Rządu tymczasowego. Dostrzegał ciągłość publikacji antybolszewickich dokumentów w lipcu 1917 r. (telegramy, o których pisaliśmy wyżej) z dokumentami pierwszej serii opublikowanymi w grudniu 1917 r. nad Donem.

    Oto dwa cytaty z artykułu Kennana «The Sisson Papers». Oto, na przykład, co pisze na początku swojego artykułu: «Sisson przybył do Piotrogrodu pod koniec listopada 1917 roku i pozostał tam przez całą zimę. Na początku lutego dostał w swoje ręce dokumenty, które wówczas potajemnie krążyły po Piotrogrodzie. Składały się one z czegoś, co wyglądało na oficjalne okólniki niemieckiego rządu z wczesnego okresu wojny, oraz prywatnej korespondencji między poszczególnymi osobami z lata 1917 roku. Ogólna tendencja tych dokumentów polegała na insynuowaniu, że bolszewicy służyli jako płatni niemieccy agenci, choć w niektórych przypadkach trafność tej tezy była wątpliwa. Niektóre z tych dokumentów lub ich treść po raz pierwszy wyszły na jaw podczas zamieszek w Piotrogrodzie w lipcu 1917 roku. Część materiałów wyciekła do prasy w Piotrogrodzie za czasów ministra sprawiedliwości Perewerzewa [ros. Павел Николаевич Переверзев] jako sposób na zdyskredytowanie bolszewików. Dokumenty zostały następnie opublikowane w całości w grudniu 1917 r. i styczniu 1918 r. przez gazety na antybolszewickim terytorium dońskich Kozaków. Wkrótce potem ich kopie zaczęły krążyć w Piotrogrodzie. Kopie te przyciągnęły uwagę Sissona z kilku źródeł i znalazł się on w posiadaniu ich zestawów, zarówno w języku rosyjskim, jak i w tłumaczeniu na język angielski. Był żywo zainteresowany ustaleniem ich znaczenia. Należy zachować ostrożność, aby nie pomylić tych starszych materiałów, zawartych tylko w dodatku № 1 do oficjalnej amerykańskiej broszury, z głównymi dokumentami, które zostaną omówione poniżej». [A]

    Widzimy tutaj, że Kennan nie tylko łączy rzeczywiście otrzymane ze źródeł rządowych antybolszewickie dokumenty z lipca 1917 r. z pierwszą serią, ale oddziela je od głównych «dokumentów Sissona», mających fałszywe pochodzenie. Tym samym sprawia to wrażenie, że chociaż dokumenty w załączniku № 1 są bardziej «stare» i odręczne [ros. копийные], ale jednak ich autentyczność jest rzekomo wyższa. Można z pewnością powiedzieć, że Kennan się tutaj myli. Poniżej postaramy się wykazać, że dokumenty pierwszej serii pochodzą z tego samego źródła, co materiały głównej części «dokumentów Sissona» — z biura A. M. Ossendowskiego. Telegramy lipcowe i zeznania Jermołenki [ros. Дмитрий Спиридонович Ермоленко] stały się dla Ossendowskiego niejako «tematem eseju»; wymieniono w nich główne postacie i banki związane z korespondencją biznesową między Ganeckim (Fürstenbergiem) [Haneckim] a Kozłowskim i Sumenson [ros. Ганецкий (Фюрстенберг), Мечислав Юльевич Козловский, Евгения Маврикиевна Суменсон, kuzynka Haneckiego)]. Ale same dokumenty pierwszej serii były całkowicie wytworem wyobraźni Antoniego Martynowicza Ossendowskiego.

    Ale jeśli chodzi o pojawienie się tej serii w Rostowie, G. Kennan wyciąga bardzo konkretny wniosek: zostały tam przywiezione przez E. P. Siemionowa. Oto kolejny cytat z jego artykułu: «Będąc nastawionym zarówno antyniemiecko, jak i antybolszewicko, Siemionow okazał się przydatny dla przywódców Rządu Tymczasowego, gdy zaraz po zamieszkach w lipcu 1917 r. podjął próbę zdyskredytowania bolszewików jako niemieckich agentów, publikując materiały ze źródeł kontrwywiadowczych insynuujące, że bolszewicy otrzymywali pieniądze od Niemców. Wydaje się, że Siemionow był zaangażowany w zbieranie niektórych z tych materiałów. Wkrótce po rewolucji październikowej, gdy „Вечернее время” zostały zamknięte, udał się na terytorium Kozaków, by dołączyć do Korniłowa. Prawdopodobnie to on przywiózł tam dokumenty, które później stanowiły Załącznik № 1 do kolekcji Sissona, i zorganizował tam ich publikację» [B].

    Cytuję artykuł Kennana z kopii przekazanej mi przez S. Liandresa [ros. Семён Александрович Ляндрес], który zrobił kserokopię ze swojego egzemplarza. I ta kopia nadal zawiera jego notatki, które sporządził ze swoją zwykłą skrupulatnością podczas studiowania artykułu G. Kennana. Prawidłowo więc zauważył, że Siemionow nie był zaangażowany w «zbieranie» materiałów antybolszewickich, a jedynie w ich opublikowanie. Kennan pomylił się tutaj i w konsekwencji pomylił się co do pochodzenia materiałów pierwszej serii, uznając je za pochodzące z archiwów rosyjskiego kontrwywiadu. Ale Kennan ma całkowitą rację, że Siemionow przywiózł te dokumenty i to on doprowadził do ich publikacji.

Ostatnia uwaga G. Kennana, którą również należy wziąć pod uwagę. «Siemionow, — pisze Kennan, — powrócił do Piotrogrodu w styczniu 1918 roku, będąc upoważnionym, na mocy swoich dobrych stosunków z alianckimi ambasadami, do negocjowania alianckiej pożyczki dla sił antybolszewickich na terytorium Kozaków Dońskich. Wkrótce po jego powrocie kopie „starych” dokumentów zaczęły przyciągać uwagę alianckich ambasad w Piotrogrodzie. Oczywiste, że jeśli przedstawiciele aliantów byliby przekonani, że bolszewicy byli niemieckimi agentami, szanse na alianckie wsparcie finansowe dla sił antybolszewickich wzrosłyby.» [C] Motywy zachowania Siemionowa, jak nam się wydaje, są dostrzeżone prawidłowo, z wyjątkiem tego, że środki, za pomocą których Siemionow starał się osiągnąć ten cel, były całkowicie fałszywe i nie miały tego stopnia zaufania, do jakiego namawiał nas G. Kennan aby im je okazywać, oddzielając dokumenty pierwszej serii od głównego korpusu «dokumentów Sissona».

    Rozważmy teraz kilka innych świadectw dotyczących pojawienia i rozprzestrzeniania się materiałów pierwszej serii. Przytoczyliśmy już publikację «Последних новостей» [«Ostatnich wiadomości»] z 1921 r. Ale uprzedzając druk wspomnień E. P. Siemionowa, redaktor gazety P. N. Milukow [ros. Павел Николаевич Милюков; pol. Pawieł Nikołajewicz Milukow] sam umieścił do nich rodzaj wstępu. Nosił on tytuł «Германские деньги у Ленина» [pol. «Niemieckie pieniądze u Lenina»]. Oto, co napisał tam lider kadetów: «Pod koniec grudnia 1917 r. sztab Armii Ochotniczej w Nowoczerkasku otrzymał z Piotrogrodu specjalnym kurierem szereg dokumentów, jawiących się uzupełnieniem tych, które zostały wydrukowane w dniach lipcowego wystąpienia bolszewików, i które ostatecznie ujawniły zarówno źródła, z których dotowano „przedsięwzięcie” [ros. „предприятие” — przedsiębiorstwo] Lenina, jak i sposoby i kanały, którymi dotacje z niemieckiego Schwerindustrie [niem. przemysł ciężki] trafiały do kieszeni Lenina, Trockiego i ich wspólników. Odnośniki pod dokumentami nie pozostawiały wątpliwości co do pochodzenia tych dokumentów. Były to dane zdobyte przez agentów alianckiego wywiadu. Dokumenty nosiły również wszelkie znamiona autentyczności. W tym samym czasie dokumenty te zostały wydrukowane w gazetach w Nowoczerkasku i Rostowie, a autor tych wierszy napisał szczegółową broszurę, zawierającą komentarze do nich. Broszura ta jednak nie ujrzała światła dziennego, ponieważ zestaw nie został jeszcze ukończony, gdy bolszewicy przejęli Rostów» [D].

    Jak widać, i Milukow się oszukał, uznając materiały z pierwszej serii za kontynuację publikacji lipcowej. Ale w przeciwieństwie do G. Kennana, który uważał, że źródłem dokumentów był rosyjski kontrwywiad, Milukow uważał, że zostały one zebrane przez wywiad aliancki. Zresztą, Milukow oszukał się z radością i przyjemnością, ponieważ sam był głęboko przekonany, że bolszewicy byli opłacanymi niemieckimi agentami. Podniecenie ze zdobycia potrzebnych mu jako politykowi «dowodów» stłumiło w nim ostrożność historyka–źródłoznawcy.

    Ale w tym fragmencie jest jeszcze jeden ciekawy dowód. To, że Milukow był tak zadowolony z otrzymanych dokumentów, że zgodził się napisać «specjalną broszurę» z komentarzami na ich temat. Broszura nie ujrzała światła dziennego, ponieważ czerwoni zdobyli Rostów. Stało się to 23 lutego 1918 roku, co daje nam skrajną [końcową] datę funkcjonowania materiałów pierwszej serii. Ale oto, co jest interesujące. W kwietniu 1918 r. na jednym z parowców przybyła do Nowego Yorku pewna obywatelka L. Nikiforowa [ros. Л. Никифорова], żona jednego z rosyjskich specjalistów wysłanych do Stanów Zjednoczonych jeszcze przy Rządzie Tymczasowym.

    Podczas rewizji jej bagażu pracownik amerykańskiej cenzury pocztowej znalazł kilka kartek maszynopisu, które następnie przekazano Departamentowi Stanu. Na pierwszej kartce w prawym górnym rogu było napisane: «Ułatwiajcie jak największe rozpowszechnianie» [ros. «Способствуйте наибольшему распространению»]. A poniżej: «Dokumenty dotyczące pracy Niemców, przechwycone w różnym czasie i w różnych miejscach, i znajdujące się w rosyjskim kontrwywiadzie» [ros. «Документы о работе немцев, перехваченные в разное время и в разных местах и находившиеся в российской контрразведке»]. Niemal pod każdym «dokumentem» był i komentarz, często bardzo obszerny, dotyczący znaczenia tego dokumentu [E] Podejrzewam, że te «dokumenty Nikiforowej» [ros. «документы Никифоровой»], których o cztery więcej, niż wydrukowano w Załączniku № 1 do «Dokumentów Sissona», to broszura P. N. Milukowa.

    Jednocześnie treść przedmowy Milukowa do wspomnień E. P. Siemionowa dostarcza materiału do nieco innej interpretacji. P. N. Milukow pisał dalej: «Na początku 1919 r., po wyjeździe za granicę, dowiedziałem się, że zbiór dokumentów o podkupieniu Lenina nie ograniczał się do tej pierwszej paczki, którą otrzymaliśmy w Nowoczerkasku. Edgar Sisson, specjalny przedstawiciel amerykańskiego „Komitetu Informacyjnego” (ang. Committee on public information — Komitetu ds. Informacji Publicznej), zbierał je w Rosji przez całą zimę 1917—1918. Znane mi dokumenty serii zawierały dane z okresu do przewrotu bolszewickiego (wydrukowali je Amerykanie w załączniku do dokumentów Sissona, numery 54—68, niestety bez większej części odnośników o pochodzeniu, które były w kopii, przysłanej do Nowoczerkaska)» [F]. Można więc przypuszczać, że «dokumenty Nikiforowej» są wzorcem tej kompletnej kopii ze wszystkimi notatkami, którą dysponował P. N. Milukow w Nowoczerkasku. Ale egzemplarz angielskiego tłumaczenia tych samych dokumentów, również przechowywany w zbiorze «Dokumentów Sissona» w Archiwum Narodowym Stanów Zjednoczonych, w tekście artykułu porucznika Swiecznikowa [ros. лейтенанта Свечникова], zawiera znacznie mniej komentarzy, niż w «dokumentach Nikiforowej». A samych dokumentów jest tylko 15, a nie 19. Jest to bliższe tej redakcji, która została opublikowana w Załączniku № 1 do «dokumentów Sissona». A raczej tak: odnośniki do pochodzenia znajdują się w dokumentach z artykułu porucznika Swiecznikowa, ale komentarzy co do ich znaczenia, które umieszczone są w «dokumentach Nikiforowej» po tekstach dokumentów, u Swiecznikowa nie ma. Dlatego hipotezę o tym, że «dokumenty Nikiforowej» są broszurą Milukowa, na razie odrzucamy. Czytelnik pozna ostateczny wniosek w tej kwestii w następnym rozdziale.

    Dodatkowe informacje o publikacji i obiegu dokumentów pierwszej serii można znaleźć w kopii z maszynopisu angielskiego tłumaczenia artykułu porucznika Swiecznikowa «Kim są bolszewicy?» [ros. «Кто такие большевики?»] [G]. «Mamy dowody oskarżeń przeciwko bolszewikom» — czytamy w artykule — «w postaci autentycznych dokumentów opublikowanych w południowo-rosyjskiej gazecie „Kraj Priazowski” [ros. „Приазовский край”] z 6 stycznia 1918 r., a później — w moskiewskim tygodniku „Latarnia” [ros. „Фонарь”] nr 13 z 22 stycznia 1918. Gazeta ta została później zamknięta przez bolszewików. Te kopie demaskujących dokumentów wywieszano wieczorami na rogach ulic w Moskwie i były zrywane przez czerwonogwardzistów, gdy ci je odkrywali. Z dokumentów tych wynikało, że podczas gdy Rosja walczyła z Niemcami, w 1914 roku Lenin, Trocki, Łunaczarski i ich towarzysze otrzymywali wynagrodzenie za pracę propagandową pod maską bolszewizmu» [H]. Niestety, jak dotąd nie udało nam się zobaczyć ani gazety „Приазовский край”, ani tygodnika „Фонарь” ze wskazanych numerów, podobnie jak numeru paryskiej gazety «Petit Parisien» z początku 1918 r., gdzie, jak wskazywano w wielu źródłach, były także wydrukowane dokumenty pierwszej serii w przekładzie francuskim. Chociaż plotka wiązała tę akcję z decyzją francuskiego ministra wojny Pichona [Stephen Pichon — był ministrem spraw zagranicznych], myślę, że i tu nie obeszło się bez E. P. Siemionowa. On współpracował, jak wiemy, z francuską gazetą «Антанта» [pol. «Ententa»], wydawaną w Piotrogrodzie, był dobrze znany w ambasadzie francuskiej i, prawdopodobnie, zachował obywatelstwo francuskie.

    Można zatem uważać, że ta próba rozpowszechniania antybolszewickich dokumentów, podjęta przez Ossendowskiego i Siemionowa, była bardziej skuteczna niż pierwsza inicjatywa sprzedaży list proniemieckich firm i niemieckich szpiegów. Zresztą, sami zobaczcie: opublikowanie «dokumentów» w rostowskich (a być może i w nowoczerkaskich, jak twierdził Milukow) i moskiewskich gazetach, rozpowszechnianie «samizdatowych» kopii, zapoznawanie z tłumaczeniami i rosyjskimi tekstami szeregu ambasad alianckich, transfer ich do Francji i publikacja w paryskiej gazecie. Czy to nie jest sukces? Ale największym sukcesem, który zapewnił długą żywotność tej pierwszej serii, było przekazanie «dokumentów» ambasadzie amerykańskiej i osobiście Edgarowi Sissonowi.

    Na początku stało się to przypadkowo i to nie E. P. Siemienow przyniósł Sissonowi materiały z pierwszej serii. To był Raymond Robins, pełnomocnik amerykańskiej misji Czerwonego Krzyża, powszechnie znany swego czasu w ZSRR jako jeden z oddanych przyjaciół Rosji, sympatyzujący z bolszewikami. Sam Edgar Sisson tak opisał otrzymanie tych dokumentów w swoich późniejszych wspomnieniach: «2 lutego (nowego stylu, wg starego stylu to 20 stycznia — W. S.) Robins przyniósł mi angielską wersję pakietu dokumentów, który, jeśli był prawdziwy, wykazywał, że Lenin, Trocki, Zinowjew, Łunaczarski, Fürstenberg-Ganecki [ang. Yakov Ganetsky] i kilku innych bolszewickich liderów byli akredytowanymi i opłacanymi agentami Niemiec w czasie ich powrotu do Rosji, a także sposoby finansowania. Dokumenty nie wykazały powiązań niemieckich po rewolucji, nie miały dat późniejszych niż październik 1917 r. Będąc niewiele więcej niż kluczem samym w sobie, wkrótce stając się częścią ogólnego tła politycznego, dokumenty miały ważny wpływ moralny na nas dwóch, którzy je studiowaliśmy. Robins wbrew własnej woli przyniósł mi te dokumenty, które dostały się w jego posiadanie przypadkowo. Dlaczego? Ponieważ nie mógł zrobić nic innego: odpowiedzialność była zbyt ciężka, by dźwigać ją samemu. Nikt z nas nie wiedział zbyt wiele o bolszewickiej organizacji, a tym bardziej nie byliśmy w stanie przeprowadzić żadnego wartościowego śledztwa. Ale faktem było to, że znaliśmy już bolszewików na tyle dobrze, że mogliśmy znaleźć usprawiedliwienie dla naszej bezczynności. Gdybyśmy, jednak, zgodzili się z tym, że interesy polityki każą nam nie zwracać wielkiej uwagi na to, szanse na kolejne amerykańskie śledztwo byłyby nikłe. Może Robins spodziewał się, że doradzę, żeby się nie martwić. Natychmiast zaczął opowiadać się za odrzuceniem dokumentów» [I].

    Ciekawe, że dokładnie w ocenie tych dokumentów różnili się Sisson i Robins, którzy wcześniej działali solidarnie i nie tracili nadziei, że uda im się uzyskać zgodę rządu sowieckiego na wznowienie działań wojennych przeciwko Niemcom. Późnym wieczorem 2 lutego Robins, jak mówi Sisson, widział się z człowiekiem, który dał mu te dokumenty. Nie był w stanie uzyskać od niego dodatkowych informacji i «nie wiedział, co robić», ale następnego dnia, podczas ich nowego spotkania, odmówił przekazać Sissonowi faktycznych wątków, które sam posiadał. Ten człowiek nie był Siemionowem.

    Kiedy Sisson zastanawiał się nad kłótnią z Robinsem, wydarzenia potoczyły się szybko. «Materiały, jednak, rozprzestrzeniały się w Piotrogrodzie szerzej, niż mu się wydawało — wspomina E. Sisson, — a 4 lutego wysłano mi do naszego biura na ulicy Grochowej [ros. Гороховой ул.] drugą [kolejną] angielską kopię; znalazłem też kopię w języku rosyjskim u naszego tłumacza. Widać było, że ich dystrybucja była zorganizowana. W moim późniejszym raporcie rządowym ten zestaw okólników został wydrukowany jako załącznik do raportu, umieszczony tam dla dokumentacji. To była jedyna część treści raportu, którą widział Robins i o której wiedział. Poprosiłem go o pomoc w dalszym śledztwie, a on odmówił» [J]. Dopiero następnego dnia Sisson spotkał się po raz pierwszy z E. P. Siemionowem, który przyniósł ambasadorowi Francisowi [David R. Francis] pierwszy dokument z nowej serii. Ale rozważymy tę historię później. Tymczasem jeszcze raz oddajmy głos Edgarowi Sissonowi.

    We wstępie do dodatku № 1 do głównej części swojej broszury zatytułowanej «Dokumenty, rozpowszechniane przez antybolszewików w Rosji», Sisson pisał: «Dodatek ten składa się z okólników (z wyjątkiem dwóch przypadków, wyraźnie zaznaczonych), oryginałów lub uwierzytelnionych kopii, których nigdy nie miałem. Zimą 1917—1918 przeciwnicy bolszewików wypuścili dużą liczbę podobnych zestawów w języku rosyjskim w Piotrogrodzie i innych częściach Rosji. Dokumenty, jak wspomniano, miały być kopiami dokumentów, przejętych z kontrwywiadu rządu Kiereńskiego, którym towarzyszyły wcześniejsze materiały z kontrwywiadu rządu cesarskiego. Możliwość ich zdobycia była łatwa dzięki usługom agentów i pracowników kontrwywiadu, z których większość po dojściu do władzy bolszewików odeszła ze służby, przejmując swobodnie treść spraw swoich departamentów. Część dokumentów znalazła się w wydanej w Paryżu publikacji, do której również odsyłamy. Nie miałem okazji ich zweryfikować, ale one odpowiadają innym, które można zweryfikować, i w tym świetle wyglądają na bardziej wartościowe, niż kiedy rozpatrywane są oddzielnie».

    Tak więc E. Sisson pozytywnie poświadczył, że dokumenty otrzymano od byłych pracowników carskiego kontrwywiadu i kontrwywiadu Kiereńskiego, że funkcjonariuszy tych było wielu, a dystrybucją dokumentów zajmowali się liczni «przeciwnicy bolszewików». Jak dziś wiemy, były to twierdzenia bezpodstawne i choć istonie wiele sił antybolszewickich dołączyło do publikowania i rozpowszechniania materiałów z pierwszej serii, źródło dokumentów było tylko jedno: Siemionow i Ossendowski, a wcale nie agenci kontrwywiadu.

    I ostatnie świadectwo Sissona, które trzeba tu przytoczyć. «Ta grupa okólników — wskazuje — trafiła w moje ręce w pierwszym tygodniu lutego 1918 r. w wersji angielskiej z przypisami nieznanego tłumacza, a kilka dni później — jeszcze jedna angielska i rosyjska. Przygotowałem ogólną wersję, a ambasador Francis przesłał ją szyfrem do Departamentu Stanu 9 lutego» [K]. W ten sposób, tego dnia, zrealizowano główny cel, który Ossendowski i Siemionow postawili sobie już 13 listopada 1917 r.: przyciągnąć uwagę najpotężniejszych z sojuszników, aby popchnąć ich na ścieżkę stanowczej walki z rządem bolszewickim i zerwać porozumienie z Niemcami o zawieszeniu broni lub odrębnym pokoju. Kilka dni później sekretarz stanu USA Lansing [Robert Lansing] zapoznał się z materiałami z pierwszej serii. Przyjął ich treść z aprobatą i polecił ambasadorowi Francisowi działać w tym samym kierunku, to znaczy zdobyć nowe dokumenty o związkach bolszewików z Niemcami.

    Interesujące dla sowieckich historyków w zakończeniu tego rozdziału jest zapoznanie się z oceną wszystkich tych wydarzeń, związanych z otrzymaniem przez Edgara Sissona materiałów z pierwszej serii. Mam na myśli R. Sz. Ganelina [ros. Рафаил Шоломович Ганелин], jednego z najbardziej uczciwych i przyzwoitych badaczy tej epoki. W swojej książce «Советско-американские отношения в конце 1917 — начале 1918 г.» [pol. «Stosunki sowiecko-amerykańskie w końcu 1917 r. — na początku 1918 r.»], która została opublikowana, jak czytelnik już wie, jeszcze w 1975 r., R. Sz. Ganelin poświęcił dwie strony «dokumentom Sissona». Pisał: «„Dokumenty”, o których mowa, dotarły do ​​Francisa i Sissona na początku lutego. Od 9 do 13 lutego Francis przesyłał ich teksty telegraficznie do Waszyngtonu. Ich fałszywy charakter był tak niewątpliwy, że uznały go nawet rosyjskie koła kontrrewolucyjne i autorzy emigracyjni, którzy ze wszystkich sił popierali wersję „niemieckich pieniądzy u bolszewików”. Robins natychmiast dostrzegł fałszywkę. Francis i Sisson, którzy w tym momencie zerwali z Robinsem i poczuli się główną figurą w walce z bolszewikami, zajęli odmienne stanowisko. „Dokumenty”, którym Sisson żarliwie dał swoje nazwisko, były już w tym czasie — w jawnej kalkulacji na zwiększenie subsydiów alianckich — publikowane w „Приазовском крае”, kadeckiej gazecie, wychodzącej w obozie południowo-rosyjskiej kontrrewolucji. Mimo to zarówno Francis, jak i Sisson starali się nadać swojemu „odkryciu” jak najbardziej sensacyjny charakter. „Z wielkim zainteresowaniem” odniósł się do sprawy Lansing, z niezwykłym dla niego pośpiechem, wysyłając Francisowi, wbrew zwyczajowi, obszerną instrukcję dotyczącą zbierania dalszych „informacji”. Kontrrewolucyjne podziemie piotrogrodzkie chętnie zaspokajało zapotrzebowanie na „dokumenty”, zadeklarowane nie tylko przez Sissona, ale także przez tajne służby brytyjskie [L]. Autor podaje na ogół poprawny obraz wydarzeń. Oczywiście są tu pewne ustępstwa na rzecz cenzury: zarówno potępienie Sissona, jak i «gorąca sympatia» dla Robinsa, który «od razu dostrzegł podróbkę». Nie, Sisson świadczy, że Robins przeżywał i wahał się, chciał podzielić się odpowiedzialnością za dotknięcie tego strasznego «sekretu» z Sissonem. Ale to głupstwa, niestety, w ocenie autora są jeszcze inne nieścisłości. Przesadą jest twierdzenie, że rosyjskie kręgi kontrrewolucyjne i autorzy emigracyjni uznali fałszywy charakter «dokumentów Sissona». No a on sam «dał swoje imię» nie tym dokumentom, które zostały opublikowane przez «Приазовский край», ale tym, które opublikował jako pierwsze, czyli głównej części dokumentów. R. Sz. Ganelin, w istocie, powtarza za Sissonem wersję o licznych przeciwnikach bolszewików, dostarczających dokumenty. To nie «kontrrewolucyjne podziemie» z chęcią zaspokajało zapotrzebowanie Amerykanów na «dokumenty», ale tylko jeden kontrrewolucjonista: A. M. Ossendowski, z pomocą E. P. Siemionowa, a następnie jeszcze jednego pośrednika. Będziemy, jednak, wdzięczni autorowi, który dwadzieścia lat temu zdołał podać bardziej obiektywne, niż inne, informacje o tych dokumentach.

    Uwagi:

    [A] Kennan G. F. Dokumenty Sissona // The Journal of Modern History. Vol. XXVIII. 1956. Czerwiec. s. 130.

    [B] Tamże. ss. 143—144. A. W. Ostrowski, przygotowując niedawno uwagi i artykuł wprowadzający do pamiętników szwedzkiego bankiera Olofa Aschberga, przeprowadził przegląd prasy piotrogrodzkiej po dniach lipcowych w celu opublikowania tam materiałów o powiązaniach niemiecko-bolszewickich. Wśród odkrytych przez niego materiałów jest też część interesująca nas. Są to: A. Mzura. В трясине предательства [pol. W bagnie zdrady] // Вечернее время. 1917. 7 lipca; E. Siemionow. Кто такой Парвус? [pol. Kim jest Parvus?] Tamże; A. Mzura. Охранные прорицатели [pol. Ochronni prorocy] // Tamże. 1917. I lipiec. Patrz: Из глубины времен [pol. Z głębi czasu]. Nr 2. 1993. Sankt Petersburg, 1993. s. 61. A. Mzura — to pseudonim Ossendowskiego.

    [C] Kennan G. F. Op. cit. s. 144. Jak wskazuje G. Kennan w przypisie do tego fragmentu swojego artykułu, kopie listów Tymczasowego Rządu Północnego Kaukazu z instrukcjami dla E. Siemionowa do prowadzenia negocjacji w tej sprawie zostały znalezione w zbiorze Davida R. Francisa w Towarzystwie Historycznym stanu Missouri.

    [D] [oryg. ros. Последние новости] Najnowsze wiadomości. Paryż. 1921. 3 kwietnia.

    [E] The National Archive of the USA (NA). RG-59. Sisson's Documents (SD) [pol. Archiwum Narodowe USA (NA). RG-59. Dokumenty Sissona (SD).] Nazwisko p. Nikiforowej wymienia w swoim liście z 30 grudnia 1920 r. skierowanym do Cartera [ros. Картер], urzędnika Departamentu Stanu, amerykański porucznik Boris Brasol, najwyraźniej związany w 1918 r. z wywiadem wojskowym. Nikiforowa podała mu nazwisko pani Tyrkovej-Williams (działaczki Partii Kadetów, żony amerykańskiego korespondenta w Rosji, Williamsa, która, według Brasola, wywiozła z Rosji wiele dokumentów, z których następnie korzystał E. Sisson. (Patrz ibid.: Box 1. File V [Akta V]). O Brasolu patrz także poniżej — przypis 7.

    [F] [oryg. ros. Последние новости] Najnowsze wiadomości. Paryż. 1921. 3 kwietnia.

    [G] NA. RG-59. SD. Box 1. Akta V. (Sisson Comments.) [Komentarze Sissona.] Artykuł porucznika Swiecznikowa w tłumaczeniu na język angielski został przysłany do Departamentu Stanu do pana Cartera przez porucznika Borisa Brasola z Nowego Yorku 30 grudnia 1920 roku. Brasol pisał, że posiadał numer gazety «Приазовский край» wraz z publikacją danej serii dokumentów, ale przekazał go panu Fullerowi [ros. Фуллер], który go nie zwrócił. Dlatego na prośbę Cartera przesyła tylko artykuł Swiecznikowa, w którego tekście zawarte są dokumenty. Brasol wymienił również w swoim liście nazwiska Pichona, francuskiego ministra obrony, który, podobno, przyczynił się do publikacji tych samych dokumentów w paryskiej gazecie «Petit Parisien», oraz Aschberga, szwedzkiego bankiera, wspomnianego w «dokumentach» danej serii. Według Brasola, bez uzyskania zeznań tych dwóch osób nie można postawić kwestii wszczęcia procedury sądowej w Stanach Zjednoczonych w celu ustalenia prawdziwości «dokumentów Sissona». List B. Brasola patrz w tych samych aktach. Odnośnie O. Aschberga polecam czytelnikowi zapoznanie się z jego wspomnieniami oraz przedmową z obfitymi materiałami i przypisami do nich prof. A. w. Ostrowskiego [ros. А. В. Островский]. Patrz: Улоф Ашберг. Между Западом и Россией. 1914—1924 гг. Из воспоминаний „красного банкира“». [pol. Olof Aschberg. Między Zachodem a Rosją. 1914—1924 Ze wspomnień „czerwonego bankiera”.] // Из глубины времен. № 2 [pol. Z głębi czasu. Nr 2]. Sankt Petersburg, 1993. ss. 3—94.

    [H] NA. RG-59. SD. Box 1. Akta V.

    [I] Sisson E. One Hundred Red Days [pol. Sto czerwonych dni]. New Haven, 1931. ss. 291—292.

    [J] Ibid. s. 292.

    [K] The German-Bolshevik Conspiracy. Issued by The Committee on Public Information [pol. Spisek niemiecko-bolszewicki. Wydany przez Komitet Informacji Publicznej]. 1918. s. 26.

    [L] Ганелин P. Ш. Советско-американские отношения в конце 1917 — начале 1918 г. [pol. Ganelin R. Sz. Stosunki sowiecko-amerykańskie w końcu 1917 — początku 1918 r.] L. [Leningrad], 1975. s. 144.
 


    [7] NА. RG-59. SD. Вох 1. File Polish Docs.

    
[8] Ibid.

   [***] Musiałem dodać ten przypis ponieważ mamy tu rozbieżność w wymienionych przez Starcewa i Dodatek nadzwyczajny nazwiskach (oraz moim tłumaczeniu).

Jeśli chodzi o stronę rosyjską to Starcew podaje takie nazwiska:
Крыленко, Володарский, Залкинд, Урицкий, Раскольников, Фейерабенд, Антонов, Дзержинский, Кудряшов, Скрыпник.
Co przetłumaczyłem na:
Krylenko, Wołodarskij, Zalkind, Urickij, Raskolnikow, Feyerabend, Antonow, Dzierżyński, Kudriaszow, Skrypnik.
Dodatek nadzwyczajny podaje takie formy:
Krylenko, Włodarskij, Salkin, Urickij, Roskolnikow, Fejerabend, Antonow, Dzierżyńskij, Kudrawcew, Skipin.
Zwłaszcza te dwa ostatnie brzmią inaczej.

Jeśli chodzi o stronę niemiecką to Starcew podaje takie nazwiska:
фон Готт, Тойбер, Эрих, фон Шуманн, Рауш.
Co przetłumaczyłem na:
von Gott, Teuber [Täuber/Taeuber], Erich, von Schumann, Rausch
Dodatek nadzwyczajny podaje takie formy:
v. Gott, Taubner, Erich, v. Schuneman, Rausch.


    [9] NА. RG-59. SD. Вох 1. File Polish Docs.

    
[10] Ibid.

    
[11] Ibid.

Czy mowa o dwóch braciach Lutosławskich? To nazwisko w książce Starcewa nie pada.

O dokumentach Sissona wspomina także Witold Michałowski w swojej książce o Ossendowskim — Ossendowski. Podróż przez życie.
Krótko odnosi się w niej także do książki Starcewa i samego autora, twierdząc, że ten bezceremonialnie czerpał z jego, wcześniej wydanej, Tajemnicy Ossendowskiego. Faktycznie Starcew wymienia nazwisko Michałowskiego na 9 stronach (127, 193, 218—220, 223, 224, 232, 236), podaje tytuł jego książki i nazywa go pisarzem nacjonalistą. Nie można mu tu nic zarzucić. Różnice między nimi tkwią w ocenie fałszerstwa Ossendowskiego. Starcew pisze:

„Ona [książka Michałowskiego] miała charakterystyczną nazwę — «Tajemnica Ossendowskiego» [ros. «Тайна Оссендовского»]. Wyznaję, że sam chciałem tak nazwać tę książkę, ale Michałowski wyprzedził mnie, publikując swoją pracę w 1983 roku. Autor wyznaje otwarcie nacjonalistyczne poglądy, a biografia pisarza utrzymana jest w tonie apologetycznym. Michałowski przyznaje we wstępie zamiłowanie swojego bohatera do «mistyfikacji, a tym bardziej do szarlatanizmu». Jako przykład przytacza «tak zwane dokumenty Sissona». Ich autorem był nikt inny jak Ossendowski. Ale w oczach pisarza-nacjonalisty [ros. писателя-националиста] ta cecha Ossendowskiego jest bardziej kwestią dumy niż potępienia. Nazywa tego Polaka jednym z najzdolniejszych fałszerzy XX wieku, porównuje jego «dokumenty» ze «znaleziskiem» szczątków tzw. człowieka z Piltdown, podrobionych przez jednego jezuickiego zakonnika [Pierre Teilhard de Chardin — new age'owy francuski teolog, filozof, antropolog i paleontolog, jezuita — przypisek mój — co nie najlepiej świadczy o orientacji Michałowskiego, z kim ma do czynienia], który był także znanym myślicielem i pisarzem katolickim. Myślę jednak, że z punktu widzenia moralności fałszerstwo A. Ossendowskiego zasługuje na potępienie, bez względu na to, jakie by powiązania z walką między czerwonymi i białymi ono ukrywało. To była tajemnica człowieka, który wkrótce stał się znanym polskim pisarzem, ale tajemnica, która nie przyniosła mu zaszczytu.”

Kiedy Rosjanin, z tak wysoko zawieszonej poprzeczki, zaczyna mówić o moralności, od razu przed oczami stają mi rozbiory i tajne układy spisywane z Niemcami przeciwko Polsce. Który to już wiek? Wszystko po trupie Polski. Ale Ossendowskiego koniecznie trzeba potępić. 

Ja szat rozdzierał nie będę. Cel postawiony sobie przez Ossendowskiego najwyraźniej został osiągnięty.

Zupełnie inną sprawą, raczej na osobną notkę, bo za dużo i za długo trzeba byłoby ją naświetlać, jest kwestia szantaży, jakich dopuszczał się Ossendowski przed wybuchem rewolucji 1917 r. Tu szczegółów jest dużo mniej ale są poszkodowani. Może będzie jeszcze okazja. 

Wracając do Starcewa, fragment o moralności, w odniesieniu do bolszewików, stawia go w roli zwolennika albo pożytecznego idioty. Rozumiem, że to dla niego chwalebna rewolucja, zasługująca na bezstronne podejście. Trzeba mu jednak oddać to, że nie jest w tym potępieniu konsekwentny. W cytowanym wyżej fragmencie o dokumentch Nikiforowej, całą zasługę, z uznaniem przypisuje Polakowi. Także we Wstępie nie odmawia wartości historycznej tym dokumentom, i pisze tak:

„Odrzucając autentyczność i «dokumentów Sissona» [„Sisson Papers”], i serii Departamentu Stanu, daleki jestem od tego, żeby nie przyznawać im mocy historycznego źródła. Nie, to bardzo ważne i interesujące źródło historyczne. Ale nie o tym, co jest jego deklarowanym tematem, nie o niemiecko-bolszewickich związkach i spiskach. To źródło, opowiadające o politycznej walce tamtych czasów i jej metodach, o tym obrazie bolszewików, który kształtował się w umysłach ich politycznych przeciwników; to domysły co do istoty i kierunkach rzeczywistych celów polityki bolszewickiego rządu. To źródło nie o bolszewikach, a o ich postrzeganiu przez część społeczeństwa. Ossendowski, odzwierciedlając poglądy pewnych kręgów defensywnie nastrojonych, bliskich prawicowym mieńszewikom [prawej części] i eserom [socjalistom-rewolucjonistom] rosyjskiej inteligencji w Piotrogrodzie, próbował wyczuć ​​i obnażyć słabe punkty polityki bolszewików, zdemaskować je, pokazać antynarodowy [ros. антинациональный] charakter ich polityki. No i oczywiście miał nadzieję przekonać sojuszników — Francuzów, Brytyjczyków, Amerykanów — wywrzeć presję na bolszewików, zmusić ich do zaprzestania negocjacji pokojowych z Niemcami, wznowić wojnę, a co najważniejsze — obalić!”

Także Michałowski, odnoszący się w swojej książce do wydania drugiego z 2001 roku, pomijając szereg większych i mniejszych potknięć, pozytywnie odnosi się do badań Starcewa i podsumowuje:

„Niestety, zgromadzone przez Witalija Iwanowicza Starcewa fakty, ekspertyzy i opinie nie pozostawiają wątpliwości — Antoni Ferdynand Ossendowski chyba jednak był fałszerzem dokumentów.”

Michałowski nie poświęcił ani linijki temu Tajnemu traktatowi. Nie wiem jakie są różnice między wydaniem drugim a trzecim, ale zastanawia mnie to jego milczenie. Raczej mało prawdopodobne jest to, żeby w drugim wydaniu nie było o nim wzmianki. O Lutosławskich Michałowski także nie wspomina.

Sprawę tego tajnego porozumienia przytacza także inny rosyjski autor, historyk i były oficer KGB, który wymienia też kilka razy Lutosławskich. Ale o tym już innym razem.



tagi: rewolucja  niemcy  rosja  ossendowski  michałowski  lutosławscy  bracia  traktat brzeski  tajny traktat  22 grudnia 1917  starcew  sisson  robotnik  rząd i wojsko  1917  1918 

umami
26 czerwca 2023 17:33
31     1732    9 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

MarekBielany @umami
26 czerwca 2023 23:48

Dodatek.

Rząd i wojsko.

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @umami
27 czerwca 2023 09:02

Wielki plus! Oby ktoś z Nawigatorów był w stanie Panu pomóc!

zaloguj się by móc komentować

umami @MarekBielany 26 czerwca 2023 23:48
27 czerwca 2023 10:33

Zażartuję: dodatek do Robotnika, żeby był zaopiekowany i miał na kogo pracować.

zaloguj się by móc komentować

umami @Matka-Scypiona 27 czerwca 2023 09:02
27 czerwca 2023 10:35

Dziękuję.
A ta pomoc czego ma dotyczyć?

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @umami 27 czerwca 2023 10:35
27 czerwca 2023 12:32

Ogromna prośba do Nawigatorów!

Chyba warto o tym przygotować pogadankę, zatem proszę o weryfikację, czy to o tym numerze czasopisma "Rząd i wojsko" wspomniano w "Robotniku"?  I czy ktoś mógłby mnie oświecić, skąd "Robotnik" wiedział, że chodzi w ogóle o Lutosławskich? Pytanie może naiwne, ale w treści numeru odpowiedzi nie znajduję... 

Chodzi o to! 

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @umami
27 czerwca 2023 12:33

Notka fascynująca i daje wielkie pole do dyskusji.
Na początek nie będę się czepiać ruskiego "recenzenta" tylko zwracam uwagę, że Ossendowski nazywał się Ferdynand Antoni Ossendowski (Ferdynand było jego pierwszym imieniem)  a nie Antoni Ossendowski. Również z "głównym krytykiem Sissona" czyli dyplomatą amerykańskim Keenanem jest pewien problem. Co najmniej dwa razy główny amerykański krytyk "dokumentów Sissona" jest przedstawiany jako "J. Kennan". Tymczasem osobą, która zaatakowała/podważyła prawdziwość "dokumentów Sissona" był George Frost Kennan, urodzony w 1904 r. czyli G.F. Kennan.
Ów G. F. Kennan w roku 1917 miał lat 13 a  w wieku lat 8 czyli w roku 1912 wyjechał do Niemiec do rodziny macochy aby uczyć się niemieckiego (matka zmarła kiedy był niemowlęciem). Do Niemiec powrócił na studia w 1929 roku na wydział orientalistyczny Uniwersytetu Berlińskiego. Aby studiować język rosyjski i kulturę rosyjską.

Co nie powinno dziwić, albowiem wg docenta wiki miał "młodszego kuzyna swojego dziadka" - George'a Kennana (1845-1924) "głównego znawcy imperialnej Rosji", który w 1864 zatrudnił się w Rosyjsko -Amerykańskiej Kompanii Telegraficznej, dzięki czemu podróżował do rosyjskim Dalekim Wschodzie a następnie w roku 1870 przyjechał znowu do Rosji carskiej i podróżował po tym kraju. Co znamienne, początkowo bardzo mu się podobał carski system rządzenia ale na Syberii spotkał jakąś "babcię rewolucjonistkę" i przestał mu się podobać system carski a zapałał uczuciem do "demokratycznej Rosji".
Zatem główny krytyk prawdziwości "dokumentów Sissona" czyli George Frost Kennan był przez całkiem spory czas związany z Niemcami, które został najbardziej "poszkodowane wizerunkowo i nie tylko" w związku z finansowaniem rewolucjonistów rosyjskich przez niemiecki Sztab Generalny  (co się potwierdziło po II WW). Jego serce biło po niemieckiej stronie, na co nie zwraca się uwagi.  

George F. Kennan był  związany  zawodowo z Everellem Harrimanem , miliarderem skumanym z Trockim tuż po rewolucji w sprawie koncesji na Kaukazie i ambasadorem USA w ZSRR, któremu Stalin podarował dwa konie arabskie (oczywiście bezinteresownie). I wykazał się ciekawą niekonsekwencją jako kreator polityki USA względem ZSRR po II WW układając plany dla prezydenta Trumana: proponował twardą linię wobec ZSRR a następnie sam potępił swoje propozycje i zaczął grać rolę klasycznego pożytecznego idioty m.in potępiając wojnę w Wietnamie.

Poza wszystkim George F. Kennan nie był specjalistą od fałszowania dokumentacji. Tym się zajmują specjalistyczne służby (wiek i specyfikacja papieru, rodzaj pieczątek, analiza chemiczna i pochodzenie tuszu w przypadku maszyn do pisania, charakter pisma w notatkach i przypisach).

Nazywanie otwarcie Ferdynanda Ossendowskiego "fałszerzem" jest bez sensu, bowiem on nigdy nie pracował w rządowych instytucjach carskich (poza uniwersytetem) i nie miał dostępu do biur sowieckich urzędów i ich papierów. Natomiast Siemionow czyli Zelman Moisiejewicz Kagan teoretycznie mógł mieć taki dostęp, bowiem sporo jego krajan  pojawiło się w urzędach bolszewickich a może jeszcze za Kiereńskiego.  A to już inna historia.

Nie wypowiadam się w sprawie samej zawartości owych "papierów" i broszurek w częsci dotyczącej Polski. Temat jest fascynujący i wart badania ale nie wybierałabym George'a F. Kennana na "wiarygodnego krytyka'. Zaś sami Niemcy do dzisiaj dostają drgawek kiedy słyszą o Ferdynandzie Ossendowskim:)))) Zresztą NKWD, jak wiadomo również.

zaloguj się by móc komentować

Paris @pink-panther 27 czerwca 2023 12:33
27 czerwca 2023 13:37

Chapeau  bas,  Pani  Panther`o,...

...  a  juz  myslalam,  ze  na  SN  temat  jest  NIE  DO  DZWIGNIECIA,  a  tu  taaaka  PIEKNA  NIESPODZIANKA  !!!

Rzeczywiscie,  temat  FANTASTYCZNIE  ciekawy.  Dzieki  Umami`emu  za  wspanialy  wpis  i  Pani  za  jeszcze  wspanialszy  komentarz.

 

I  znowu  sprawa  sie  rypla,...  i  jakie  to  wszystko  ,,zaCHaczone,,  ,,powiONzane,,...  ZAKLAMANE  i  OBLUDNE,  do  dzis,

zaloguj się by móc komentować

umami @pink-panther 27 czerwca 2023 12:33
27 czerwca 2023 14:17

Z tym Kenannem to moje przeoczenie. Translator, którym się podpierałem, Дж. Кеннан przekłada na J. Kennan. Wszędzie chodzi o G. F. Kennana — https://ru.wikipedia.org/wiki/Кеннан,_Джордж_Фрост, na co wskazują przypisy. Zaraz to poprawię. Dzięki za uważną lekturę.

Jeśli chodzi o nazwisko Ossendowskiego, to na swoich książkach sprzed 100 lat figurował często jako Antoni Ferdynand Ossendowski, a w prasie, w okresu o którym mowa, pisał pod pseudonimem A. Mzura. Nie sprawdzałem, ale może to Antoni Mzura :) Stąd nie dziwi mnie, że jest przedstawiany jako Antoni Ossendowski.





 

zaloguj się by móc komentować

umami @Matka-Scypiona 27 czerwca 2023 12:32
27 czerwca 2023 14:24

Nie wiem skąd Robotnik wiedział, że to Lutosławscy. Nie wiem, kto był ich informatorem. Ale Starcew również wie, że były 2 ofiary ale Lutosławskich nie wymienia. Najprostszą odpowiedzią jest, że z innej prasy albo z jakiejś poczty.

Za jakiś czas opiszę to, co przedstawiają Rosjanie na temat braci Lutosławskich.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @umami
27 czerwca 2023 14:54

Generalnie Ossendowski był związany z kontrwywiadem z ramienia Rady Najwyższej Marynarki Wojennej - carskiej oczywiście. Ossendowski, był szefem działu zagranicznego gazety «Вечернее время» w koncernie Suvorina, który to gazeta stanowiła osłonę medialną dla działań kontrwywiadowczych. 

Być może ma to jakieś znaczenie dla jego przyszłych działań i ocen tych działań.

Jeszcze trzeba pamiętać o tym, że Ossendowski miał swoją wtykę w NKWD, która dostarczyła mu materiałów dla jego powieści o Leninie i nie tylko o Leninie.

Było bardzo dużo osób, które chciały skompromitować Ossendowskiego.

Myślę, że toczyła się skomplikowana gra wywiadów.

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska 27 czerwca 2023 14:54
27 czerwca 2023 15:48

Nic nie wiem o tych związkach z kontrwywiadem.

Mogę potwierdzić, że pisał pod pseudonimem Mzura w tych Wieczornych Wremiach, bo znalazłem jeden jego artykuł:
http://elib.shpl.ru/ru/nodes/40554-locale-nil-1866-8-iyulya#mode/inspect/page/1/zoom/9 z 8 (21) lipca 1917 roku pod tytułem: Предателство и германское золото [Zdrada i niemieckie złoto].

Pewnie da się jeszcze coś wygrzebać jego autorstwa, ale jakość tych skanów jest słaba i nie da się tego bardziej powiększyć, niestety.




 

zaloguj się by móc komentować

umami @pink-panther 27 czerwca 2023 12:33
27 czerwca 2023 16:07

Znalazłem jeszcze taką książkę z 1970 roku Morrisa Kominsky'ego — The Hoaxers. Plain Liars, Fancy Liars, and Damned Liars [Fałszerze/Oszuści. Zwykli kłamcy, wymyślni kłamcy i przeklęci kłamcy]

Chapter IV
The Anti-Soviet Liars
https://archive.org/details/TheHoaxers/page/n241/mode/2up
str. 259

Documenting a Lie!
https://archive.org/details/TheHoaxers/page/n253/mode/2up


Quite apart from the class hatred directed against the Soviet Government, there was the need to cover up a previous fabrication perpetrated by the United States Government against the fledgling government of Russia. We were at war with Imperial Germany and Austria-Hungary. Imperial Russia had been one of our allies, and now Soviet Russia was denouncing the war and withdrawing from it. In our country, the war hysteria was so great that it was just as devastating to call one pro- German as to call one a witch during the Salem witchcraft days. Our Government, with the help of the media of communication, set out to prove that the Communist regime was pro- German. That was supposed to be the solar plexus blow. Accordingly, in October of 1918, the wartime propaganda agency, the Committee on Public Information, distributed in pamphlet form the „Sisson Documents”. In its introduction, it stated:

The documents show that the heads of the Bolshevik Government — Lenin and Trotzky and their associates — are German agents. They show that the Bolshevik revolution was arranged for by the German Great General Staff and financed by the German Imperial Bank. They show that the treaty of Brest-Litovsk was a betrayal of the Russian people by the German agents, Lenin and Trotzky... They show, in short, that the present Bolsheviki Government is not a Russian government at all, but a German government acting solely in the interests of Germany, and betraying the Russian people... for the benefit of the Imperial German Government alone.

The editors of the capitalist newspapers had a Roman holiday, regaling their readers with sensational stories based on the „Sisson Documents”. It was not unusual for these stories to be accompanied by cartoons showing the Communists (Bolsheviks) as wild-eyed characters with shaggy hair and black beards, a dagger between the teeth, and a bomb poised for immediate hurling. It was considered the height of political sophistication to say directly or by innuendo that Bolsheviks never used soap! The reader can best judge the extent to which this avalanche of lying propaganda poisoned the thinking of the American people by the fact that a remnant of that campaign is still making the rounds: the lie that the Germans gave Lenin $10 million, which we discussed in Chapter I under the heading of Lenin Hoax No. 1.

Among the early exposures of the fraudulent nature of the „Sisson Documents” was a book published in 1919 by Charles Scribner’s Sons, New York, entitled Russia's Ruin. The author, E. H. Wilcox, had been the Petrograd correspondent of the London Daily Telegraph, and was noted for his anti-Soviet views and sentiments. Referring to the U.S. Government pamphlet containing the „Sisson Documents”, Mr. Wilcox says on page 248:

The pamphlet includes some fifteen or sixteen facsimiles by way of corroboration. One of these facsimiles purports to be a circular sent out on November 28, 1914 by the „General Staff” of the German High Sea Fleet. Now, such a body as a „General Staff” does not exist in the German Navy. What corresponds in the Navy to the General Staff of the Army is the „Admiral Staff”. The circular itself consists of eighteen lines. In these eighteen lines are two mistakes in grammar, seven mistakes in spelling and seven mistakes in phrasing. An expert on the German language has given the following opinion: „This circular was most certainly not written by a German. It would appear to be a very poor attempt to copy German official language”. That, it is true, is only one of the documents; but its inclusion in the pamphlet undoubtedly shows a failure so gross to apply the most rudimentary tests that in itself it throws grave doubts on the authenticity of the whole collection.

Upton Sinclair commented regarding the „Sisson Documents”: „These documents had been examined and rejected as forgeries by Raymond Robins, 6) also by the British Embassy, none too favorably disposed to the Bolsheviks; but matters like that do not trouble Hearst editors, who have learned to think in headlines. The „Sisson Documents” were shipped to Washington, and issued under authority of the United States government, and published in every newspaper in America.” 7)

Edgar Sisson was formerly an editor of William Randolph Hearst’s Cosmopolitan Magazine, receiving a salary of $25,000 per year, which one may consider an enormously high salary for the period around 1917. Sisson was stationed in Petrograd during the winter of 1917—18 as a special representative of the official American propaganda apparatus, euphemistically called the Committee on Public Information.

The best analysis of the „Sisson Documents” was made by George F. Kennan, a lifelong career diplomat and a former U.S. Ambassador to Russia, in a lengthy article written for The Journal of Modern History, June, 1956. We summarize some of the salient features of his article:

1. Sisson purchased the documents for a sizable amount of cash from a Petrograd journalist, Eugene Semenov, on March 3, 1918.
2. Sisson arrived in Washington, D.C. with the documents, in May of 1918.
3. The Department of State showed very little enthusiasm for the documents, and refused to authorize publication under its aegis.
4. In September of 1918 the Committee on Public Information went directly to President Woodrow Wilson and obtained his permission to publish the documents, in spite of the protests from the State Department.

Kennan adduces incontrovertible evidence to prove the fraudulent nature of the documents. He is little short of devastating in his attack, leaving no doubt whatsoever of the correctness of his position. We quote three statements from different portions of his essay:

The state of affairs suggested in the main body of the documents is of such extreme historical implausibility that the question might well be asked whether the documents could not be declared generally fraudulent on this ground alone.

Both individually and collectively, the documents abound in specific suggestions that are irreconcilable with historical fact.

The Sisson documents were plainly drawn up by someone who had something more than a good Petrograd-newspaper-reader's knowledge of historical fact; and an impressive effort was made to weave this fact in with abundant fiction. The result remains nevertheless unconvincing. At every hand one finds serious discrepancies between circumstances suggested by the documents and known historical fact.

Kennan traces the origin of the documents, revealing that Semenov had confessed to Sir Basil Thomson, the head of Scotland Yard, that he had obtained the documents from another journalist, Anton M. Ossendowski. Kennan indicates that Ossendowski was a professional propagandist, whose elastic morals were on a par with those of some of our advertising specialists, who sing the praises of various brands of cigarettes, despite abundant evidence of the relationship of cigarette smoking to cancer, heart diseases, and other ailments.

6) Colonel Raymond Robins, who was the head of the American Red Cross mission in Russia.— M. K.
7) The Brass Check by Upton Sinclair.


DeepL tłumaczy to tak:
 

Rozdział IV
Antysowieccy kłamcy

Dokumentowanie kłamstwa!

Oprócz nienawiści klasowej skierowanej przeciwko rządowi sowieckiemu, istniała potrzeba zatuszowania wcześniejszego oszustwa popełnionego przez rząd Stanów Zjednoczonych przeciwko raczkującemu rządowi Rosji. Byliśmy w stanie wojny z cesarskimi Niemcami i Austro-Węgrami. Imperialna Rosja była jednym z naszych sojuszników, a teraz Rosja Radziecka potępiła wojnę i wycofała się z niej. W naszym kraju histeria wojenna była tak wielka, że nazwanie kogoś pro-niemieckim było tak samo druzgocące, jak nazwanie kogoś czarownicą w czasach czarów w Salem. Nasz rząd, z pomocą mediów komunikacyjnych, postanowił udowodnić, że reżim komunistyczny był proniemiecki. To miał być cios w splot słoneczny. W związku z tym w październiku 1918 r. wojenna agencja propagandowa, Committee on Public Information [Komitet Informacji Publicznej], rozpowszechniła w formie broszury „Dokumenty Sissona”. We wstępie stwierdzono:

Dokumenty pokazują, że szefowie bolszewickiego rządu — Lenin i Trocki oraz ich współpracownicy — są niemieckimi agentami. Pokazują, że rewolucja bolszewicka została zaaranżowana przez niemiecki Wielki Sztab Generalny i sfinansowana przez Niemiecki Bank Cesarski. Pokazują, że traktat brzesko-litewski był zdradą narodu rosyjskiego przez niemieckich agentów, Lenina i Trockiego... Pokazują, w skrócie, że obecny rząd bolszewicki nie jest w ogóle rządem rosyjskim, ale rządem niemieckim działającym wyłącznie w interesie Niemiec i zdradzającym naród rosyjski... wyłącznie na korzyść cesarskiego rządu niemieckiego.

Redaktorzy kapitalistycznych gazet mieli rzymskie wakacje, racząc swoich czytelników sensacyjnymi historiami opartymi na „Dokumentach Sissona”. Nie było niczym niezwykłym, że historiom tym towarzyszyły karykatury przedstawiające komunistów (bolszewików) jako postacie o dzikich oczach, kudłatych włosach i czarnych brodach, ze sztyletem między zębami i bombą gotową do natychmiastowego rzucenia. Za szczyt politycznego wyrafinowania uważano powiedzenie wprost lub przez insynuację, że bolszewicy nigdy nie używali mydła! Czytelnik może najlepiej ocenić stopień, w jakim ta lawina kłamliwej propagandy zatruła myślenie Amerykanów, biorąc pod uwagę fakt, że pozostałość tej kampanii wciąż jest rozpowszechniana: kłamstwo, że Niemcy dali Leninowi 10 milionów dolarów, które omówiliśmy w rozdziale I pod nagłówkiem Lenin Hoax nr 1.

Wśród wczesnych ujawnień oszukańczej natury „Dokumentów Sissona” była książka opublikowana w 1919 roku przez Charles Scribner's Sons, New York, zatytułowana Russia's Ruin. Autor, E. H. Wilcox, był piotrogrodzkim korespondentem londyńskiego Daily Telegraph i był znany ze swoich antysowieckich poglądów i sentymentów. Odnosząc się do broszury rządu USA zawierającej „Dokumenty Sissona”, pan Wilcox mówi na stronie 248:

Broszura zawiera około piętnastu lub szesnastu faksymiliów w celu potwierdzenia. Jeden z tych faksymiliów ma być okólnikiem wysłanym 28 listopada 1914 r. przez „General Staff” [„Sztab Generalny”] niemieckiej Floty Pełnomorskiej. Taki organ jak „Sztab Generalny” nie istnieje w niemieckiej marynarce wojennej. To, co w marynarce wojennej odpowiada sztabowi generalnemu armii, to „Admiral Staff” [„Sztab Admiralski”]. Sam okólnik składa się z osiemnastu wierszy. W tych osiemnastu wierszach znajdują się dwa błędy gramatyczne, siedem błędów ortograficznych i siedem błędów frazeologicznych. Ekspert języka niemieckiego wydał następującą opinię: „Okólnik ten z całą pewnością nie został napisany przez Niemca. Wydaje się, że jest to bardzo słaba próba skopiowania niemieckiego języka urzędowego”. To prawda, że jest to tylko jeden z dokumentów, ale jego włączenie do broszury niewątpliwie świadczy o tak rażącym braku zastosowania najbardziej podstawowych testów, że sam w sobie budzi poważne wątpliwości co do autentyczności całej kolekcji.

Upton Sinclair skomentował „Dokumenty Sissona”: „Dokumenty te zostały zbadane i odrzucone jako fałszerstwa przez Raymonda Robinsa, 6) również przez ambasadę brytyjską, niezbyt przychylną bolszewikom; ale takie sprawy nie kłopoczą redaktorów Hearsta, którzy nauczyli się myśleć nagłówkami”. „Dokumenty Sissona” zostały wysłane do Waszyngtonu, wydane z upoważnienia rządu Stanów Zjednoczonych i opublikowane w każdej gazecie w Ameryce”. 7)

Edgar Sisson był wcześniej redaktorem Cosmopolitan Magazine Williama Randolpha Hearsta, otrzymując pensję w wysokości 25 000 dolarów rocznie, co można uznać za niezwykle wysoką pensję w okresie około 1917 roku. Sisson stacjonował w Piotrogrodzie zimą 1917—18 jako specjalny przedstawiciel oficjalnego amerykańskiego aparatu propagandowego, zwanego eufemistycznie Komitetem Informacji Publicznej [Committee on Public Information].

Najlepsza analiza „Dokumentów Sissona” została przeprowadzona przez George'a F. Kennana, wieloletniego dyplomatę i byłego ambasadora USA w Rosji, w długim artykule napisanym dla The Journal of Modern History w czerwcu 1956 roku. Podsumowujemy niektóre z najważniejszych cech jego artykułu:

1. Sisson kupił dokumenty za sporą sumę gotówki od dziennikarza z Piotrogrodu, Eugene Semenova, 3 marca 1918 roku.
2. Sisson przybył z dokumentami do Waszyngtonu w maju 1918 roku.
3. Departament Stanu wykazał niewielki entuzjazm dla dokumentów i odmówił zgody na ich publikację pod swoją egidą.
4. Committee on Public Information udał się bezpośrednio do prezydenta Woodrowa Wilsona i uzyskał jego zgodę na publikację dokumentów, pomimo protestów ze strony Departamentu Stanu.

Kennan przedstawia niepodważalne dowody na fałszywą naturę dokumentów. Jego atak jest wręcz druzgocący i nie pozostawia żadnych wątpliwości co do słuszności jego stanowiska. Cytujemy trzy stwierdzenia z różnych części jego eseju:

Stan rzeczy sugerowany w głównej części dokumentów jest tak skrajnie historycznie nieprawdopodobny, że można by zadać pytanie, czy dokumenty nie mogłyby zostać uznane za ogólnie fałszywe tylko na tej podstawie.

Zarówno indywidualnie, jak i zbiorowo, dokumenty obfitują w konkretne sugestie, których nie da się pogodzić z faktami historycznymi.

Dokumenty Sissona zostały najwyraźniej sporządzone przez kogoś, kto miał coś więcej niż dobrą znajomość faktów historycznych wśród czytelników gazet piotrogrodzkich; i podjęto imponujący wysiłek, aby wpleść ten fakt w obfitą fikcję. Rezultat pozostaje jednak nieprzekonujący. Na każdym kroku można znaleźć poważne rozbieżności między okolicznościami sugerowanymi przez dokumenty a znanymi faktami historycznymi.


Kennan śledzi pochodzenie dokumentów, ujawniając, że Semenov wyznał Sir Basilowi Thomsonowi, szefowi Scotland Yardu, że otrzymał dokumenty od innego dziennikarza, Antoni M. Ossendowskiego. Kennan wskazuje, że Ossendowski był zawodowym propagandystą, którego elastyczna moralność była na równi z moralnością niektórych naszych specjalistów od reklamy, którzy śpiewają pochwały różnych marek papierosów, pomimo licznych dowodów na związek palenia papierosów z rakiem, chorobami serca i innymi dolegliwościami.

6) Pułkownik Raymond Robins, który był szefem misji Amerykańskiego Czerwonego Krzyża w Rosji — M. K.
7) The Brass Check autorstwa Uptona Sinclaira.


Niezłe. Oszuści! Fałszerze!
Kim jest autor?
W swoim czasie kandydat Komunistycznej Partii USA.
https://en.wikipedia.org/wiki/Morris_Kominsky

Pytanie czemu używa formy Antoni M. Ossendowski?
Takiej formy używają Rosjanie.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @umami 27 czerwca 2023 15:48
27 czerwca 2023 17:06

Pseudonim brzmiało A. Maura nez rozwinięcia imienia. 

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska 27 czerwca 2023 17:06
27 czerwca 2023 17:33

A. Mzura — А. Мзура.

Np. taki tekst:

https://rapsinews.ru/incident_publication/20170724/279455282.html

26 июля 1917

Политическая ошибка

Мы пережили третий период революции под знаком большевизма.

Насколько серьезно продумана практическая программа идейного большевизма? Если против теоретических положений, быть может, с точки зрения интересов и прав трудящихся и не найти существенных возражений, то с практической стороны – здесь все темно, шатко и сомнительно. Это отчетливо сознали советы раб., солд. и крест. депутатов, и они не сочли своевременным, возможным и полезным взять всю ответственность за народ и страну на себя.

Ведь окончить войну победой или внезапным миром, вовсе не значит решить главную часть задачи. Все впереди. Вспоминаются слова известного Армстронга о России: «Обширному земледельческому чреву России не достает крепкого промышленного позвоночника». Его и придется создавать. Это не под силу рабочим, интеллигентам, профессионалам и ученым. Окруженные со всех сторон капиталистическими валами мы должны защитить себя таким же сооружением. Его же должны создать сами капиталисты, как изощрившиеся в этом люди, как посредники между народом и зарубежной капиталистической армией.

Перед нами еще более жестокая, чем на войне, – экономическая борьба. Лишь только перестанут греметь орудия и крейсировать подводные лодки, на всех морях появятся торговые корабли, и на беззащитную, лишенную «промышленного позвоночника» Россию навалится всей своей неумолимой тяжестью громада дешевых, по сравнению с нашими иностранных товаров; впереди их пойдут конечно, германские изделия.

В конце 1916 года общее вздорожание жизни в Германии выражалось 65%, в Англии – 42%, во Франции – 53%, а в России – 483%. Из этих цифр вытекает полная невозможность не только конкуренции, но и самого существования русской промышленности; ее изделия по расценке будут равны произведениям ювелирного искусства, хотя бы шла речь о таких простых товарах, как гвозди, подошвы или ситец.

Ленин осуществлял проект перевода России на положение Китая, Персии или Сиама, откуда вывозят сырье и куда ввозят товары, – но ведь тогда мы были бы вечными рабами враждебных, нейтральных и союзных нам народов. Рабами без всякой надежды на освобождение. Мы, наши дети, внуки и более далекие потомки работали бы в поте чела и в проклятиях отчаяния для чужих, поработивших нас народов.

Как справился бы большевизм с этими весьма сложными задачами? Что подготовил он для получения кредита, удешевления жизни не только на день или два, для обеспечения себя сырьем, для обновления машин, для улучшения производства, для товарообмена на равных с другими производителями условиях? Уверены ли вожаки большевизма, что их теоретическая программа не оказалась бы на практике ошибкой, обманом, источником тяжелых разочарований для народа? Знали ли эти вожаки, взявшиеся решать сложное, зависящее от тысяч общемировых причин и обстоятельств дело, путем демонстраций уличных вооруженных столкновений и прекрасных, но стихийно беспомощных лозунгов, что они бросают страну в водоворот самоистребления и гибели?

Почему же из-за борьбы с русским капиталом, слабым, немногочисленным и перегрузившимся до крайнего предела, находили возможным погубить страну и обречь ее население на подчинение капиталистам всех стран и народов? В этом чувствуется ужас какой-то кошмарной по преступности или же жалкой по отвлеченности ее подоплеки политической ошибки. Ошибку эту повторяют вновь и вновь и ответственные, и безответственные социалисты.

А. Мзура.

(вечерняя газета Время)

***

 

26 lipca 1917

Błąd polityczny

Przeżyliśmy trzeci okres rewolucji pod znakiem bolszewizmu.

Jak poważnie został przemyślany praktyczny program ideologicznego bolszewizmu? Jeśli nie ma istotnych zastrzeżeń do postanowień teoretycznych, być może z punktu widzenia interesów i praw ludu pracującego, to od strony praktycznej wszystko jest niejasne, chwiejne i wątpliwe. Zostało to wyraźnie uznane przez rady robotniczych, żołnierskich i chrześcijańskich posłów i nie uważali za stosowne, możliwe i pożyteczne wzięcie pełnej odpowiedzialności za naród i kraj.

W końcu zakończenie wojny zwycięstwem lub nagłym pokojem wcale nie oznacza rozwiązania zasadniczej części problemu. Wszystko jest przed nami. Przypominam sobie słowa słynnego Armstronga o Rosji: „Ogromny rolniczy brzuch Rosji nie ma silnego przemysłowego kręgosłupa”. Trzeba będzie go stworzyć. To przekracza możliwości robotników, intelektualistów, profesjonalistów i naukowców. Otoczeni ze wszystkich stron kapitalistycznymi murami, musimy bronić się tą samą strukturą. Musi być stworzona przez samych kapitalistów, jako ludzi, którzy stali się w tym wyrafinowani, jako pośrednicy między ludem a zagraniczną armią kapitalistyczną.

Przed nami jeszcze bardziej okrutna niż podczas wojny - walka ekonomiczna. Gdy tylko przestaną grzmieć działa i krążyć okręty podwodne, na wszystkich morzach pojawią się statki handlowe, a bezbronna, pozbawiona „kręgosłupa przemysłowego” Rosja upadnie z całym swoim nieubłaganym ciężarem masy tanich, w porównaniu z naszymi, zagranicznych towarów; Wyprzedzają je oczywiście produkty niemieckie.

Pod koniec 1916 r. ogólny wzrost kosztów życia w Niemczech wyniósł 65%, w Anglii - 42%, we Francji - 53%, aw Rosji - 483%. Z tych liczb wynika zupełna niemożliwość nie tylko konkurencji, ale i samego istnienia przemysłu rosyjskiego; jej wyroby dorównują ceną dziełom sztuki jubilerskiej, nawet jeśli mówimy o tak prostych towarach jak gwoździe, podeszwy czy perkal.

Lenin zrealizował projekt przeniesienia Rosji na pozycje Chin, Persji czy Syjamu, skąd eksportuje się surowce i importuje towary – ale wtedy bylibyśmy wiecznymi niewolnikami wrogich, neutralnych i sprzymierzonych narodów. Niewolnicy bez nadziei na wyzwolenie. My, nasze dzieci, wnuki i dalsi potomkowie pracowalibyśmy w pocie czoła iw przekleństwach rozpaczy dla obcych ludów, które nas zniewoliły.

Jak bolszewizm poradziłby sobie z tymi bardzo złożonymi zadaniami? Co przygotował, żeby wziąć kredyt, żeby życie było tańsze nie tylko na dzień czy dwa, żeby zaopatrzyć się w surowce, unowocześnić maszyny, usprawnić produkcję, wymieniać towary na równych zasadach z innymi producentami? Czy przywódcy bolszewizmu są pewni, że w praktyce ich teoretyczny program nie okaże się pomyłką, oszustwem, źródłem wielkiego rozczarowania ludu? Czy ci przywódcy, którzy podjęli się rozwiązania złożonej sprawy zależnej od tysięcy globalnych przyczyn i okoliczności, poprzez demonstracje ulicznych starć zbrojnych i piękne, ale spontanicznie bezradne hasła, wiedzieli, że wrzucają kraj w wir samozniszczenia i śmierci? ?

Dlaczego więc w wyniku walki z kapitałem rosyjskim, który był słaby, nieliczny i przeciążony do granic możliwości, można było zniszczyć kraj i skazać jego ludność na podporządkowanie kapitalistom wszystkich krajów i narodów? W tym wyczuwa się horror jakiejś koszmarnej przestępczości lub żałosne w abstrakcyjnym tle politycznego błędu. Ten błąd jest powtarzany raz po raz zarówno przez odpowiedzialnych, jak i nieodpowiedzialnych socjalistów.

A. Mzura.

(wieczorna gazeta Czas)

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @umami 27 czerwca 2023 17:33
27 czerwca 2023 18:00

I dlatego musiały powstać Gułagi.

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska 27 czerwca 2023 18:00
27 czerwca 2023 18:43

No tak.

Jako A. Mzura podpisywał się już w 1901 roku,
na 2 stronie, na dole (Сибирская Жизнь, 13 kwietnia 1901) — Изъ области знанiя [Z dziedziny wiedzy]

https://www.lib.tsu.ru/mminfo/000349025/1901/1901_80.pdf

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @umami 27 czerwca 2023 10:33
27 czerwca 2023 22:33

To się dzieje.

Popatrzę od dołu i z boku.

 

P.S.

przedłużę kartę na przejazdy.

 

 

zaloguj się by móc komentować

umami @MarekBielany 27 czerwca 2023 22:33
27 czerwca 2023 23:32

Mówisz jak Sfinks ;)

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @umami 27 czerwca 2023 16:07
28 czerwca 2023 10:23

Dzięki za to uzupełnienie. Upton Sinclair przypomniał mi się, bowiem w komunistycznych bibliotekach w PRL jego dzieła zalegały półki. Był "kawiorowy socjalista" mający bogatą z domu matkę i zupełnie nieporadnego ojca topiącego w alkoholu braki sukcesów. W swych dziełach pochylał się nad m.in nad niedolą pracowników przemysłu mięsnego w USA ale w rzeźni był zapewne raz w życiu. Nie miał żadnych kwalifikacji do wypowiadania się na temat prawdziwości (lub nie) jakichkolwiek dokumentów rządowych, w tym niemieckich czy sowieckich. Brak wiadomości aby znał oba te języki. Powoływanie się na Raymonda Robinsa jest śmieszne, bowiem był to z braku innych możliwości "aktywista" dobrze ożeniony z panienką sufrażystką z dużą kasą w posagu.

W 1917 roku kierował misją Czerwonego Krzyża w Rosji i udało mu się nie zauważyć horroru rewolucji. Za to usilnie namawiał Roosevelta do nawiązania stosunków z ZSRR.  Napisał nawet jakiś raport po powrocie z "misji" ale ciemny lud amerykański nie chciał uwierzyć, że bolszewicy to są w sumie mili ludzie i chcą dobrze.

Obaj wyżej wymienieni  mieli dość burzliwe życiorysy, w których znaczącą rolę odgrywał brak stałych i odpowiednich (w rozumieniu średniej klasy w USA) dochodów. A ponieważ zarówno dla bolszewików jak i dla Niemców "dokumenty Sissona" były katastrofą to dezawuowanie samych dokumentów (których nikt nie pokazuje szerokiej publiczności) i "Antona" Ossendowskiego ( a nie np. dziennikarza Siemionowa) trwa nieprzerwanie do dzisiaj.

Tymczasem fakt opłacenia Lenina przez Niemców został ostatecznie potwierdzony po II WW kiedy wojska amerykańskie przejęły archiwa niemieckie.

Jeśli Upton Sinclair i Raymond Robins mieliby być ekspertami w sprawie wiarygodności "dokumentów Sissona", to zaczynam wierzyć, że te dokumenty były prawdziwe:))) Nawiasem, parę ładnych lat temu był zapis u docenta wiki, którego już nie ma, że jakaś komisja Senatu USA zajmowała się tym tematem i po wszechstronnych badaniach technicznych doszli do wniosku, że z liczby dostarczonych kartek przynajmniej jakieś 60 % wydawało się być bezspornie prawdziwe. Jakieś 10 lat temu jeszcze było to w bazach danych wiki a teraz tego nie widzę.

Jeszcze raz wielkie dzięki

https://en-m-wikipedia-org.translate.goog/wiki/Raymond_Robins?_x_tr_sl=en&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_pto=sc

https://en-m-wikipedia-org.translate.goog/wiki/Upton_Sinclair?_x_tr_sl=en&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_pto=sc

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @pink-panther 28 czerwca 2023 10:23
28 czerwca 2023 10:53

By the way, właśnie natknęłam się na artykuł pod tytułem "Lessons from White House disinformation a century ago: ‘It’s dangerous to believe your own propaganda" z 13 września 2018 roku - z linkami do źródeł.

Okazuje się, że Sisson miał dostać te dokumenty od samego "szefa misji Czerwonego Krzyża USA w Rosji" . Oto cytat: "...

Raymond Robins, head of the American Red Cross Commission in Russia, gave Sisson confidential documents that implied Germans financed and directed the Bolsheviks. Sisson deemed the documents valid despite Robins’ doubts.

President Woodrow Wilson and the State Department encouraged Sisson to collect evidence that Lenin and his comrades were German pawns, which would support the administration’s anti-Bolshevik policies....".

 

Rząd amerykanski a konkretnie Woodrow Wilson kazał natychmiast te dokumenty (68 stron) opublikować w tłumaczeniach a tymczasem "left-wing" dziennikarz John Reed (1o dni które wstrząsnęły światem) wielbiciel bolszewików opublikował pamflet, w którm miał stwierdzić, że :"...one były prawdopodobnie fałszywkami" i "...miały usprawiedliwić amerykańską interwencję wojskową w Rosji...".

Pod drugim linkiem jest broszurka rządowa z raportem samego Sissona i tekstami dokumentów, które jakoby otrzymał od kolegi z Czerwonego Krzyża - a nie od Siemionowa czy od Ossendowskiego Ferdynanda czy Antona:))) Bardzo ciekawie się czyta.
Np. dokument 39  jest jakoby z 25 stycznia 1918 r. i ma to być rozkaz/decyzja Stawki Armii Czerwonej Komisji ds "zwalczania kontrrewolucji" o wysłaniu grup szpiegów celem zlikwidowania konkretnych osób z owej "kontrrewolucji". Np. Do  Polskiego Korpusu Generała Dowbor - Menytzki (zapis oryginalny angielski) zostają  wysłani Dembitski, Stetkus, Zhimiitis and Gisman...:, W uwadze do tego dokumentu jest info, że "to jest rozkaz zamordowania. W przypadku polskiego generała to się nie udało...". Poniże zrzut z ekranu. Naprawdę ciekawe są te dokumenty. A my musimy czytać tylko i wyłącznie ich "krytykę".

https://theconversation.com/lessons-from-white-house-disinformation-a-century-ago-its-dangerous-to-believe-your-own-propaganda-102155

https://babel.hathitrust.org/cgi/pt?id=mdp.39015025039804&view=1up&seq=5

zaloguj się by móc komentować

umami @pink-panther 28 czerwca 2023 10:53
28 czerwca 2023 11:29

Z tej broszury Edgara Granta Sissona — The German-Bolshevik Conspiracy przetłumaczyłem wyżej DOCUMENT NO. 11 i podałem linki do archive.org:
https://archive.org/details/germanbolshevikc00unit/page/10/mode/2up
https://archive.org/stream/germanbolshevikc00unit/germanbolshevikc00unit_djvu.txt

Do tego artykułu pierwszego zajrzę, dziękuję za linki.

zaloguj się by móc komentować

umami @pink-panther 28 czerwca 2023 10:23
28 czerwca 2023 11:36

Sinclair i Robins to na pewno nie eksperci, tak jak i ten Kominsky, czy John Reed. 

A tym rosyjskim krytykom pozostaje tylko „jechać” po moralności, stąd ta odmiana przez wsystkie przypadki słów: fałszerze i oszuści. Tak jakby bronili słuszności (i czystości) tej rewolucji, najwyraźniej.

Natomiast jeśli interesuje nas prawda, to mamy do czynienia z fałszywkami, które odegrały swoją rolę w walce politycznej z bolszewią. I mogę tylko pogratulować Ossendowskiemu :) Koganowi też.

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @umami 27 czerwca 2023 23:32
28 czerwca 2023 23:40

Sfinks jest podobny do żaby, ale jego przednie łapy przypominają mi kota, który nie szykuje się do skoku i jest dużo mniejszy od piramidy, ale z żabiej to tak źle nie wygląda.

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @umami
29 czerwca 2023 00:29

Robiłem porządki i lubię takie jak cofanie zegara, aby się zgadzało.

 

 

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @umami 28 czerwca 2023 11:36
29 czerwca 2023 02:35

Oczywiście że gratulujemy Ossendowskiemu i Koganowi też. O ile dobrze pamiętam, to gdzieś przemknęła sugestia że nasz mistrz opowieści  był związany z wywiadem brytyjskim:))))

zaloguj się by móc komentować

umami @MarekBielany 28 czerwca 2023 23:40
29 czerwca 2023 18:57

A to nie lew/lwica z ludzką twarzą...? 

zaloguj się by móc komentować

umami @MarekBielany 29 czerwca 2023 00:29
29 czerwca 2023 18:58

Ja też lubię, jak zapełniają mi się puste miejsca w kolekcji :)

zaloguj się by móc komentować

umami @pink-panther 29 czerwca 2023 02:35
29 czerwca 2023 19:00

Z tego co mi wiadomo, to Brytyjczycy przychylnie się do niego i jego książek odnosili, wydawał też w USA, próbował zainteresować kontrwywiad carski swoimi materiałami, jak wyżej wspomina p. Ewa Rembikowska, ale z kim tak naprawdę był zwiazany, to ja nie wiem :)
 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @umami 29 czerwca 2023 19:00
29 czerwca 2023 21:11

Co do wywiadu carskiego to on pracował na ich zlecenie a nie że chciał ich zainteresować.

Natomiast co do reszty wywiadów, to chyba nigdy się nie dowiemy.

Trzeba by rozgryźć Pallena, amerykańskiego wydawcę, który namówił Ossendowskiego do napisania książki o jego przygodach podczas ucieczki przed bolszewikami. Bo ten Pallen nie był aż tak przypadkową osobą, bowiem przez parę lat pracował w Harbinie jako urzędnik chińskiej komory celnej a ponadto prowadził mały folwark nad Sungari.  Poza tym, co robił w Tokio pod koniec 1921 roku wydawca brukowych kryminałów z Chicago? Czy Pallen był tylko wydwcą, czy też to była przykrywka dla pracy dla wywiadu USA i ewentualnego wciągnięcia Ossendowskiego?

 

zaloguj się by móc komentować

umami @ewa-rembikowska 29 czerwca 2023 21:11
29 czerwca 2023 21:57

Ja używam, co do tego carskiego wywiadu, określenia Rosjanina, który jego współpracę z nim tak określił. Ale to KGB-ista :)

Ta współpraca amerykańska wydaje mi się oczywista. Ale wolę napisać, że wydawał tam książki, bo to fakt.

No ale uchodził też za polskiego Lawrence'a. I nie chodziło tylko o podróże po pustyni.

O Ossendowskim na pewno będą jeszcze 2 notki, bo kiedyś je zacząłem, ale utknąłem na tłumaczeniach, niestety.

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @umami 29 czerwca 2023 18:57
29 czerwca 2023 22:15

W stanie spoczynku, ale nie snu - to tak.

Chyba wrócę do ... z krainy czarów, bo tam ostatni znikał uśmiech.

:)

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować