-

umami

Michel Balard - Śladami Buscarello de' Ghisolfi


(1305, List mongolskiego chana Oldżajtu do króla Francji Filipa IV w przekładzie Buscarello Ghisolfi.)

 

Wczoraj ahenobarbus przywołał postać Genueńczyka Buscarello de Ghisolfi (zwanego Muskeril), a że znalazłem tekst Michela Balarda o nim Sur les traces de Buscarello de’ Ghisolfi (str. 883), i go jakoś, w końcu, spolszczyłem, korzystajac z internetowych tłumaczy i słowników, to go tu udostępniam. Dodałem linki i swoje uwagi w nawiasach kwadratowych.

Można się także wcześniej wesprzeć kilkoma artykułami o nim:
http://www.archiviodistatogenova.beniculturali.it/index.php?it/253/buscarello-ghisolfi;
https://iranicaonline.org/articles/buscarello-de-ghizolfi-genoese-merchant;
https://en.wikipedia.org/wiki/Buscarello_de_Ghizolfi.

Artykuł Michela Balarda był także publikowany w zbiorze esejów Dei gesta per Francos.

Testamentu, pisanego po łacinie, nie dam rady, ale można go znaleźć, jako aneks, po artykule. Jest też omówiony w tekście i pod linkiem wyżej (Archiwum Miejskie Genui).
Zostawiłem numery przypisów ale ich samych nie podaję.

Autor w jednym fragmencie powołuje się na francuskiego historyka Jacquesa Paviota, którego artykuł Buscarello de Ghisolfi, marchand génois intermédiaire entre la Perse mongole et la Chrétienté latine (fin du XIIIme - début du XIVme siècles) linkuję ale go nie przeczytałem. 



Michel Balard - Śladami Buscarello de' Ghisolfi

W ostatniej dekadzie XIII i pierwszej dekadzie XIV w. projekty współpracy między Ilchanidami [albo Hulaidami, dynastią panującą w Persji — Il-chanat / Il-chanat Perski] w Persji a chrześcijańskim Zachodem zaowocowały licznymi wymianami listów i poselstwami między obiema zainteresowanymi stronami: celem było opracowanie wspólnych operacji przeciwko Mamelukom, aby ocalić państwa frankijskie w Ziemi Świętej lub, po 1291 r., umożliwić ich rekonkwistę 1). Pod egidą papiestwa i przy wsparciu dwóch najpotężniejszych władców w Europie, królów Francji i Anglii, miała zostać zorganizowana krucjata, która połączyłaby się z wojskami mongolskimi w północnej Syrii. Zwrot Jerozolimy chrześcijanom Zachodu miał być ceną oczekiwanego zwycięstwa nad wojskami Kairu.

Odległości dzielące Il-chanat od Rzymu, Paryża i Londynu oraz trudności w komunikacji językowej sprawiały, że potrzebni byli pośrednicy, którzy znali szlaki łączące Zachód z chanatem mongolskim i którzy, podobnie jak autor Codex_Cumanicus 2), posiedli elementarną znajomość języka używanego na dworze w Tabrizie. Nikt lepiej niż kupcy włoscy, którzy od lat 60. XII w. odwiedzali otwarte dla ich handlu wybrzeża Morza Czarnego 3), nie mógł spełnić tych funkcji. Genueńczycy, Wenecjanie i Toskańczycy wyróżniali się z kolei jako wysłannicy chanów na dwór papieski lub jako przewoźnicy listów królewskich lub papieskich do Tabrizu, stolicy Il-chanatu Persji. Tłumacz Ughetto i Genueńczyk Tommaso degli Anfossi, Giovanni Barlaria i Balaba z Genui, Wenecjanie Pietro Viadro i Simeone Avintaturo, Pizańczyk Isol i Florentczyk Guicciardo de' Bastari byli niektórymi z tych pośredników. Wiele z nich to tylko imiona, które zachowały się do dziś, z przypadkowych pojedynczych dokumentów 4).

Buscarello de' Ghisolfi jest nieco lepiej znany, choćby ze sprawozdania poselstwa angielskiego Geoffreya z Langley, któremu przewodził w 1292 r. do Trebizundu [Trapezunt (dziś Trabzon)] i Tabrizu 5). Przypomnijmy, za Jacques'em Paviotem, że niewiele wiadomo o jego działalności w służbie mongolskiego Il-chana, papiestwa i króla Anglii, Edwarda I [Edward_I_Długonogi]. Genueńczyk pojawia się w naszych dokumentach w 1274 r.: partycypuje wówczas w kosztach podróży galerą, co sugeruje, że do tego czasu osiągnął przynajmniej pełnoletniość. Pięć lat później, w akcie sporządzonym w Aïas (Mała Armenia) [Aegeae, Ægea, Ayas lub Laiazzo, w XIII w. najbardziej ruchliwy port ormiańskiego Królestwa Cylicji, obecnie Yumurtalık w prowincji Adana w Turcji], jeden z jego braci, Pietro, powierzył mu reprezentowanie go w jego sprawach 6). Buscarello przebywał w Genui w latach 1280—81: dwa akty notarialne podają nam imiona jego rodziców, Giovanni i Alda de' Ghisolfi, brata Percivalle'a i bratanka Corradino, syna Lanfranco. Następnie wstąpił do służby Il-chana Argouna [Argun-chan], który nadał mu tytuł nosiciela kołczanu [w oryginale: porte-carquois; zlatynizowane qūṛčī, kurczi albo korchi, ros. курчи, корчи, ang. qurchi — ochroniarz władcy / gwardian / kurczi-baszi] i wysłał go na misję na Zachód w kwietniu 1289 roku. Przejeżdżał przez Kaffę [obecnie Teodozja], gdzie 4 lipca tego samego roku powierzył krewnemu Giacomo wszystkie swoje sprawy; faktycznie, tydzień później jego prokurent otrzymał w jego imieniu [Buscarello] sumę 2.266 aspronów, którą obiecał zwrócić Genui wraz z odsetkami, jakie ta suma miała przynieść, gdy zostanie zainwestowana w skóry przewożone z Kaffy na Zachód 7). Wysłannik chana mongolskiego nie zaniedbywał spraw handlowych.

Po spotkaniu z papieżem w Rieti we wrześniu 1289 r. Buscarello udał się do Londynu, gdzie w styczniu 1290 r. wręczył Edwardowi I list od Argouna, który ten następnie przekazał Filipowi Pięknemu [Filip_IV_Piękny]. Do tego listu dołączony był dokument w języku francuskim, który sam napisał, aby poinformować władcę o zamiarach Il-chana: zorganizowania wspólnej wyprawy przeciwko Egiptowi w latach 1290—1291. Ponieważ Zachód nie reagował zbyt szybko, Argoun wysłał do Rzymu nowych wysłanników, Zaganusa i Gorgiego, którzy przyjęli chrzest i towarzyszyli Buscarello u króla Anglii w grudniu 1290 r. Genueńczyk musiał więc wrócić do ojczyzny; latem 1291 r. dołączył do niego ambasador Geoffrey z Langley, który opuścił Londyn ok. 23 czerwca 1291 r. Buscarello, w rzeczywistości, pożyczył 919 lirów genueńskich w sierpniu 1291 roku na podróż do Rumunii, która doprowadziła go do spędzenia zimy w Perze [obecnie Beyoğlu, dzielnica Stambułu], z ambasadorem angielskim, z bratem Percivallem i bratankiem Corrado. Z relacji ambasadora wynika, że Buscarello był w Trebizondzie w maju 1292 r., w Tabrizie od końca lipca do połowy września, a 13 października wrócił do Trebizondu. Poselstwo wynajęło galerę, która zawinęła do Konstantynopola w listopadzie i przybyła do Otranto pod koniec tego samego miesiąca. Drogą lądową dotarła do Rzymu, gdzie spędziła Boże Narodzenie, a następnie do Genui, gdzie Buscarello odłączył się od Anglików 23 stycznia 1293 roku 8).

Na dziewięć lat Buscarello znika ze sceny: nie było o nim żadnej wzmianki na Cyprze, gdzie przebywali niektórzy członkowie jego rodziny, w tym niejaki Balianus. Dopiero w 1302 r. został ponownie wysłany przez Il-chana Ghazana [Mahmud_Ghazan] do Rzymu, w odpowiedzi na list, który Bonifacy_VIII wysłał do Tabrizu przez naszych Genueńczyków. Był to nadal plan wspólnych działań w Ziemi Świętej przeciwko Mamlukom. Papież kazał kontynuować poselstwo do Londynu, gdzie Edward I odpowiedział Il-chanowi w liście z 12 marca 1303 r.: prosił o odroczenie operacji pożądanych przez władcę Mongołów 9).

O ile rola Buscarello we wszystkich tych poselstwach jest wyraźnie wyróżniona, o tyle trudniej było do tej pory ustalić, kim był. Odnalezienie testamentu w archiwum genueńskim 10) uchyla rąbka tajemnicy i pozwala nam umiejscowić bohatera w obrębie dalszej rodziny. Testament został sporządzony 20 czerwca 1303 roku, a więc po powrocie z ostatniej podróży Buscarella do króla Anglii. Przejeżdżając przez Genuę, nasz człowiek [nasz bohater] był prawdopodobnie nadal w dobrym zdrowiu, ponieważ rozważa możliwość śmierci na morzu, a zatem bliskość nowej podróży. W tym przypadku prawdopodobnie przygotowywał się do wyjazdu do Persji, wioząc ze sobą ostatni list Edwarda I do Il-chana, datowany na 12 marca.

Testament ujawnia pochodzenie Buscarello i skład jego rodziny. Kościół św. Andrzeja w Sestri Ponente [Saint-André de Sestri Ponente], jedyną instytucję kościelną wymienioną w tekście, można uznać za znak przywiązania do małego miasteczka na przedmieściach Genui, z którego prawdopodobnie wywodzi się jego rodzina. W skład tej rodziny wchodzi jego żona Grimaldina oraz siedmioro dzieci: trzy dziewczynki i czterech chłopców. Czułe przezwisko nadane jedynej zamężnej i już owdowiałej córce, Spreciosa [Marnotrawna?], czyni ją prawdopodobnie najstarszą z rodziny, jej dwie siostry nie miały jeszcze szesnastu lat. Czterej synowie, jeszcze nieżonaci, mają mniej niż dwadzieścia lat: ich narodziny musiały zatem nastąpić pod koniec lat 80. XII wieku i na początku następnej dekady. Warto zwrócić uwagę, że jeden z nich nosi imię Argonus, na pamiątkę służby chanowi Argounowi, a drugi nosi imię Odoardus, co przypomina o znajomości Buscarella z królem Anglii, Edwardem I. Wzmianka o siedmiorgu dzieci przez spadkodawcę jest niezwykła, jeśli wierzyć studium genealogii przeprowadzonym przez Stevena Epsteina na podstawie testamentów genueńskich 11): sytuowałaby Buscarella w górnym przedziale najbardziej płodnych testatorów.

Nasz Genueńczyk również należy do bardzo licznej rodziny. W dokumentach notarialnych, które go dotyczą, występuje czterech, a może pięciu jego braci: Guglielmo i Pietro, o których mowa w Aïas w 1279 r., Percivalle, który towarzyszył mu w poselstwach w latach 1291—92, Lanfranco, ojciec jego bratanka Corrado, inny uczestnik tej samego poselstwa, i być może Giacomo, prokurent Buscarella w Kaffie w 1289 r. W genueńskiej placówce handlowej na Krymie mieszkało wielu członków rodziny Ghisolfi, która z jedenastoma przedstawicielami należała do pierwszych szeregów genueńskiej arystokracji kupieckiej ekspatriowanej w latach 1289—90 12). Mając silne [rozległe, istotne] interesy gospodarcze w Kaffie, rodzina Ghisolfi od samego początku starała się przeniknąć do serca Azji, a w szczególności do stolicy Il-chanatu w Persji, która dowodziła jednym ze szlaków prowadzących do Indii i Chin 13). Buscarello, kupiec i poszukiwacz przygód, oddał się na usługi księcia, podobnie jak Marco Polo, który został oficerem Wielkiego Chana 14).

Czy zarobił na tych poselstwach pokaźną fortunę? Szczegóły zapisów w testamencie ilustrują bogactwo, którego powstanie nie jest wyłącznie wynikiem działalności spadkodawcy. Posiadał dom w Genui i willę poza murami, w miejscu zwanym Gaiano, którego nie udało nam się zidentyfikować: dwa elementy majątku ziemskiego, które były dość powszechne w arystokracji genueńskiej. Z drugiej strony, posiadana gotówka stawia Buscarello w gronie uprzywilejowanych. Nasi Genueńczycy mieli udane małżeństwo: jego żona Grimaldina wniosła mu w posagu 700 lirów, sumę ogromną, przewyższającą posagi uzyskane przez bardzo wpływowego Fulco de Castello [stronnik gibelinów, patrzHistoria_Monako], konsula Genui w 1175 i 1188 roku, a następnie podestę w 1205 roku 15), który przyznaje się do otrzymania posagu w wysokości 500 lirów, czy Oberto Lomellino, który otrzymał taką samą sumę od Simony Grillo 16).

Do tego pięknego posagu dochodziło jeszcze extrados [dodatkowe] 400 lirów, pochodzące albo ze spadku otrzymanego przez jego żonę od własnej rodziny, albo z powiększenia posagu przed ślubem 17). Grimaldina musiała należeć do jednej z najbogatszych rodzin w Genui, której do tej pory nie udało się zidentyfikować (może Grimaldi?). Z tych 400 lirów 300 powierzono synom Buscarella, co jest jedyną wzmianką o inwestycji handlowej w testamencie. Grimaldina, według tradycji genueńskiej, posiada majątek w postaci swoich parapherna [parafernalia, „rzeczy dodatkowe do posagu”, takie „przybory”, które kobieta wnosiła do małżeństwa, i które pozostawały poza kontrolą męża, w odróżnieniu od posagu] na który składają się jej ubrania i bielizna domowa, oraz massaricia [wyposażenie], na które składają się klejnoty i pierścienie, które być może otrzymała 18). W przeciwieństwie do wielkości posagu, wiano (antefactum) [majątek wniesiony przed jakimś aktem, tu: ślubem] wniesiony przez Buscarello wydaje się dość skromny: 100 lirów, czyli tyle, ile Fulco di Castello przyznał swojej żonie. Podczas gdy wiano zazwyczaj stanowi połowę posagu, ma tendencję do zmniejszania się, gdy posag jest wysoki 19). O zamożności Buscarella świadczy też wysokość posagu i wiana jego córki Spreciosy, czyli 800 lirów. W momencie sporządzania testamentu rodzina posiadała więc prawie 2.000 lirów w gotówce.

Posiadanie dwóch niewolników nie jest niczym wyjątkowym w wyższych warstwach społeczeństwa genueńskiego 20). Jednak fakt, że te dwie kobiety nadal noszą pogańskie imiona Camosa i Mana, wydaje się świadczyć o niedawnym imporcie, ponieważ jedną z pierwszych trosk panów było ochrzczenie swoich niewolników. Prawdopodobnie obie służki zostały nabyte podczas ostatniej podróży Buscarella w rejony pontyjskie [Pont].

Wreszcie, testament podkreśla szczególne przywiązanie naszego Genueńczyka do swojej żony Grimaldiny. Jest ona jedynym opiekunem swoich dzieci, co jest bardzo rzadkie w Genui, gdzie zazwyczaj wdowa jest wspomagana przez rodziców lub krewnych w celu prawidłowego wykonania klauzul testamentowych i pomocy udzielanej nieletnim dzieciom 21). Tak nie jest w tym przypadku. Grimaldina nie tylko odzyskuje swój posag, swoje wiano i rzeczy osobiste, ale sama odpowiada za przyszłość swoich dzieci: za wybór małżeństwa lub wstąpienia do klasztoru dla córek, za zarządzanie majątkiem pary [małżeństwa Buscarello i Grimaldiny] w najlepszym interesie synów, którzy są zobowiązani wierzyć jej na słowo, a nie na podstawie pisemnego świadectwa. Buscarello przyznał w ten sposób swojej żonie znaczną władzę, która wykraczała daleko poza rolę ekonomiczną, jaką kobiety mogą pełnić w społeczeństwie genueńskim 22). Jest jednak jedno zastrzeżenie: jak we wszystkich testamentach głów rodzin, tekst zawiera zachętę dla żony, by nie wychodziła ponownie za mąż: wdowieństwo pozwala jej być panią majątku, rachunków i opieki nad dziećmi.

W tym sensie testament Buscarella, który jest tak oryginalny ze względu na miejsce, uwagę i niewątpliwie uczucie okazywane żonie, ukazuje stałą troskę głowy rodziny: zapewnienie ciągłości rodziny, dając pierwszeństwo dzieciom płci męskiej w dziedziczeniu, a następnie wyznaczając siostrzeńców [lub bratanków] w linii męskiej jako potencjalnych spadkobierców, w przypadku przedwczesnej śmierci synów. Czy zapewniono ciągłość? Testament jest ostatnim dokumentem, który wspomina Buscarello przy życiu. W 1317 r. nie było go już wśród nas, gdyż akt notarialny wymienia Argonusa de Ghisolfi, syna zmarłego Buscarellusa 23). Ten sam Argonus uzyskał od papieża Jana XXII w 1329 r. dyspensę od małżeństwa dla swojej córki 24). Pod koniec XIV wieku Ghisolfowie utworzyli w Matrega [w starożytności Fanagoria; obecnie Siennoj w Kraju Krasnodarskim] seniorat; utrzymywali się do 1482 roku w tym mieście na Półwyspie Tamańskim, na szlaku do chanatów mongolskich, gdzie odznaczył się dwa wieki wcześniej ich przodek, Buscarello de' Ghisolfi.


 



tagi: średniowiecze  konstantynopol  londyn  europa  handel  rzym  persja  indie  wenecja  papiestwo  chiny  jerozolima  azja  florencja   mongołowie  krym  egipt  stambuł  ziemia święta  genua  bonifacy viii  filip piękny  kaffa  kair  ghisolfi  morze czarne  kupiec  krucjata  buscarello de ghisolfi  grimaldina  posag  wiano  cieśnina kerczeńska  michel balard  poselstwo  ilchanidzi  argonus  odoardus  edward  trapezunt  mamelucy  szlak  tabriz  tebriz  piza  geoffrey z langley  mała armenia  ayas  aegeae  cylicja  yumurtalık  kurczi  aias  teodozja  buscarello  aspron  lir  rieti  argoun  argun-chan  trebizund  trabzon  pera  beyoğlu  galata  otranto  ghazan  sestri ponente  xii  xiii  fulco de castello  grimaldi  pont  testament  rola kobiet  matrega  fanagoria  siennoj  półwysep tamański  buscarello ghisolfi  oldżajtu  laiazzo  ægea 

umami
23 stycznia 2022 20:06
22     1187    8 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

OjciecDyrektor @umami
23 stycznia 2022 20:20

To sie musialo skończyc fiaskiem. Korzystanie i z Wenecjan i z Genuenczyków to łączenie wody z ogniem. A do tego król Francji, który życzył krzyżowcom jak najgorzej. 

"Toskańczycy" to chodzi o Florentczyków tak? 

 

zaloguj się by móc komentować

ahenobarbus @umami
23 stycznia 2022 20:20

O to akurat wrzuciłem sobie w translator, to było po francusku w Dei gesta... :)  Właśnie dlatego szukałem później w jstor ten artykuł o którym wspomniałem bo on sugerował w tytule że są podane jakieś bliższe szczegóły jego misji na zlecenie Anglików. Ale cena mnie odstraszyła no i bałem się że będzie powtórzenie tego co opisał Balard.

Fascynujące są te koneksje i osoby działające na "pograniczu". 

Polecam z jakieś stulecie później Phillipa de Mezieres i Jana z Sultanii. 

O tym drugim jest artykuł Burkiewicza dostępny w pdf. Arcybiskup Jan miał powiedzieć w 1404 r. że do Chin najbliżej jest przez Moskwę

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @ahenobarbus 23 stycznia 2022 20:20
23 stycznia 2022 20:30

To ten Balard co napisał "Łaciński wschód XI-XVw"? Burkiewicza znam z "Na styku chrześcijaństwa i islamu. 9rucjaty i Cypr w latach 1191-1291" oraz "Rola polityczna Cypru w XIVw."...

zaloguj się by móc komentować

ahenobarbus @OjciecDyrektor 23 stycznia 2022 20:20
23 stycznia 2022 20:38

Wtedy chyba były takie hmm nastroje.. ja nawet myślałem że to można połączyć z relacją Marco Polo. Pisał ją dziwny człowiek czyli Rustichello da Pisa. W tych relacjach prawdopodobnie najważniejszy jest motyw walki jaki Kublai Chan stoczył z jakimś uzurpatorem który był chrześcijaninem. Chyba miało to na celu pokazanie że zwycięski Kublai Chan, który okazał łaskę jest bardziej chrześcijaninem niż chrześcijanie... Wiecie takie call-to-action że warto mu pomagać i że realizacja sojuszu franko-mongolskiego przeciwko Mamelukom jest wykonalna bo tam gdzieś hen hen daleko czekają na chrześcijan z otwartymi rękami.

Druga sprawa to ten szlak Ayas Tebriz. Jeśli rzeczywiście on funkcjonował najlepiej w latach 1250-1350 a później Wenecjanie powrócili do szlaków morskich przez Aleksandrię oraz, walcząc z wpływy z Genueńczykami, ze szlaków przez Tanę i Kaffę nad Morzem Czarnym, to być może kariera Lwowa i zajęcie Rusi Halickiej przez Polskę oraz utworzenie Mołdawii jest związana z "upadkiem" szlaku przez Ayas. Oczywiście one nigdy nie upadają całkowicie ale z jakichś powodów politycznych preferowane są inne..

Z Ayas na swoją wyprawę wyruszył Marco Polo. Trzeba się baczniej przyglądać Ormianiom.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @ahenobarbus 23 stycznia 2022 20:20
23 stycznia 2022 20:39

Do Chin ZAWSZE najbliżej było przez Moskwę tzn. przez Wołgę, bo Amu-Daria wpadala jeszcze za Timura do M. Kaspijskiego. Stad w gore dorzecza do Samarkandy i tylko przez G. Sarykolskie i jest sie w Kaszgarii....a tam rzeką Tarym aż do Żółtej Rzeki (dopóki piaski jej nie zasypały - stąd Chiny miały taki trochę "idiotyczny" kształt w centralnej w zachodniej części)

zaloguj się by móc komentować

ahenobarbus @ahenobarbus 23 stycznia 2022 20:38
23 stycznia 2022 20:44

Na 1lib można znaleźć pracę Thomasa Sinclaira o drodze Ayas Tebriz. W oparciu o relacje Pegolottiego. https://1lib.pl/book/16673949/e29c0d

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @ahenobarbus 23 stycznia 2022 20:38
23 stycznia 2022 20:51

Ormianie dostali to swoje kròlestwo w Cylicji dzięki Genueńczykom i byli im lojalni do końca. Ale powstanie Porty i potem "profilaktyczna" zmiana biegu Amu Darii  (aby utopiła sie w pustyni czyli w bezodpływowym jez. Aralskim) a potem zdobycie Egiptu w 1519 przez Portę zmieniło drastycznie układ szlaków, a raczej ilość towarów przez nie idace. Od tego momentu zaczyna się druga kariera Lwowa (pierwsza była zwiazana z Genuą za Kazimierza Wielkiego i Jagiełło), tak wielka że C. King w "Dzieje M. Czarnego" napusał, że to morze zwane było powszechnie Mare Leonium (Morze Lwowa). Tylko że ta druga kariera zwiazana nie byla już bezpiśrednio z Genua, choć np. Ormianie mieli w tym handlu lwowskim pokaźny udzial. Nieoficjalna stolicą Ormian były....Kuty - miasto na granicy RONa i Mołdawii, przez które przechodziło wiekszosc gigantycznego handlu lwowskiego.

zaloguj się by móc komentować

ahenobarbus @OjciecDyrektor 23 stycznia 2022 20:30
23 stycznia 2022 21:19

 

Tekst Burkiewicza jest tutaj.

https://www.ejournals.eu/pliki/art/8156/

Jan z Sultanii trochę misji odbył... 

 

 

zaloguj się by móc komentować

ahenobarbus @OjciecDyrektor 23 stycznia 2022 20:51
23 stycznia 2022 21:41

No ja też zawsze kojarzyłem Ormian z Genueńczykami, biorąc pod uwagę chociażby Lwów.. ale Ayas było jednym z głównych portów przez który Wenecjanie spekulowali kruszcami. Te ich galery że złotem i srebrem pływały właśnie tam.

zaloguj się by móc komentować

umami @OjciecDyrektor 23 stycznia 2022 20:20
23 stycznia 2022 23:41

Wymieniony jest Florentczyk i Pizańczyk, dlatego Toskańczycy.

zaloguj się by móc komentować

umami @ahenobarbus 23 stycznia 2022 20:20
23 stycznia 2022 23:42

Wczoraj w nocy to linkowałem, ale skoro nie było odzewu, to sam zacząłem to tłumaczyć.

Dziękuję na kolejne sugestie.

zaloguj się by móc komentować

umami @umami
24 stycznia 2022 00:03

Bitwa_morska_pod_Laiazzo_(1294) / Ayas / Ajazzo / Lajazzo

Bitwa morska pod Laiazzo (zwana też bitwą pod Ayas) – starcie zbrojne, które miało miejsce w roku 1294 w trakcie walk Genueńczyków z Wenecjanami.
Starcie zakończyło się zwycięstwem Genueńczyków dowodzonych przez Spinolę nad liczniejszą flotą wenecką.


List_of_naval_battles

Wojny wenecko-genueńskie:

I (12551270)

II (1294—1299)

III (1351—1355)

IV (1378—1381)

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @umami
24 stycznia 2022 05:35

delectamentum

PLUS

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @umami 24 stycznia 2022 00:03
24 stycznia 2022 06:52

Znam te daty tych wojen, ale dopiero teraz mnie olśnił, że one nie są przypadkowe - zawsze w przełomowych momentach.....1. Gdy cesarstwo łacińskie nad Bosforem się zwijało. 2. Gdy państwa krzyżowców się zwinęły. 3. Gdy epidemia dżumy sie skończyla - to jak remont po pożarze. 4. Po przejściu Złotej Ordy na islam i uzyskanie przez Genue na Krymie Kaffy (Hongkongu ówczesnego świata) czyli de facto monopol na handel z Chinami po najkrotszej trasie.....no i zaraz potem wmieszanie się Mediolanu, szantaż/groźba i Genua sie zaczyna zwijac. 

 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @ahenobarbus 23 stycznia 2022 21:41
24 stycznia 2022 06:57

Wenecja zawsze dywersyfikowala ryzyko. Byla najbardziej elastycznym podmiotem (chyba nawet bardxiej niż B8zancjum a później Anglia). Nigdy nie wkladali wszystkuch jajek do jednego koszyka. I handlowali na wrogim terenie tak dlugo jak sie dalo.

zaloguj się by móc komentować

ahenobarbus @OjciecDyrektor 24 stycznia 2022 06:57
24 stycznia 2022 17:25

Co więcej mam wrażenie, że niektórzy nie wiedzieli w co się pakują. I tak w XIII i XIV w. np. florenckie firmy Bardi i Peruzii nie miały własnej floty tylko "leasingowały" ją to od Genueńczyków to od Wenecjan . Nie wiem jak było z tymi pierwszymi, ale ci drudzy, dzięki temu zbierali później informacje od kapitanów i doskonale wiedzieli jak np. wygląda wolumen florenckiego handlu zbożem z królestem Neapolu, wiedzieli więc jak wygląda ekspozycja konkurencji na handel zagraniczny oraz wiedzieli jak zakłócenie przepływu środków pieniężnych może zrujnować działalność konkurencji. Co zdaje się w końcu osiągnęli.

Paul Strathern podkreśla, że "piękne" plany Wenecjan zostały zrujnowane przez epidemię Czarnej Śmierci. Miasto straciło bardzo dużo mieszkańców. Ale .. teraz nie mogę tego zweryfikować, wydaje mi się że w Lane i Mueller gdzieś napisali, że epidemia niewielkim stopnu dotknęła... miejskich bankierów w Wenecji. Z tym, że musiałbym poszukać źródła bo to mi gdzieś tylko mignęło. 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @umami
25 stycznia 2022 19:40

Kopalnia i wgląd w sprawy istotne z przełomu XIII i XIV w. Plus wielki. Co drugie zdanie to temat na artykuł conajmniej. 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @ahenobarbus 24 stycznia 2022 17:25
25 stycznia 2022 21:05

smych banierów moze i nie dotkneła, ale zapewne pozrywała ich sieci i placówki kontynentalne.

W końcu musieli mieć do tych swoich interesów  wielufachowych pracownikó dla prowadzenia tak specjalistycznych zadań, a takich fachowców nie da się wyszkolić z piątku na poniedziałek .

zaloguj się by móc komentować

umami @stanislaw-orda 24 stycznia 2022 05:35
26 stycznia 2022 02:40

W imieniu Balarda dziękuję.

zaloguj się by móc komentować

umami @OjciecDyrektor 24 stycznia 2022 06:52
26 stycznia 2022 02:41

Ja musiałem się trochę podszkolić.

zaloguj się by móc komentować

umami @Magazynier 25 stycznia 2022 19:40
26 stycznia 2022 02:43

Też mi się ten artykuł spodobał, dlatego go upubliczniłem, mam nadzieję, że Autor nie będzie mnie za to ścigał.

zaloguj się by móc komentować

ahenobarbus @stanislaw-orda 25 stycznia 2022 21:05
26 stycznia 2022 11:52

A to z pewnością. Bardzo się też zmieniły strukturalnie niektóre podmioty no i kapitały się nieco poukrywały. Np. te florenckie spółki wciąż działały ale już nie jako jeden duży podmiot jak firma Peruzzi.

Swoją drogą nie mogę wyrzucić z głowy stwierdzenia Braudela z któregoś tomu Kultury materialnej, że po epidemii Czarnej Śmierci przez ok. 100 lat były najwyższe realne płace w znanej historii. Tam nawet chyba jakaś tabelka była pod to, ale mogę się mylić. 

@wszyscy. Nie mogę na szybko namierzyć tego zdania które widziałem odnośnie żywotności bankierów z Wenecji. Na razie to zawieśmy. Jak potwierdzę to wrócę do tego.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować