-

umami

Maria Antonina Czaplicka - Etniczne kontra ekonomiczne granice Polski

Maria Antonina Czaplicka — Etniczne kontra ekonomiczne granice Polski *)

Artykuł został opublikowany w The Scottish Geographical Magazine vol. XXXVI, 1920, no. I — January [Styczeń]
https://archive.org/stream/scottishgeograph36scotuoft#page/n23/mode/2up/search/czaplicka
https://ia802500.us.archive.org/16/items/scottishgeograph36scotuoft/scottishgeograph36scotuoft.pdf

*) Referat odczytany [w środę 9 września 1919] przed Sekcją E (Geografia) podczas Bournemouth Meeting British Association [podczas mityngu British Association (Brytyjskiego Stowarzyszenia) w Bournemouth — odbył się w dniach 9—13 września 1919 roku].


Ten artykuł wydał mi się również ciekawy, więc przetłumaczyłem go, używając translatorów i słownika, poprawiłem i dorobiłem przypisy. W nawiasach kwadratowych moje uwagi lub alternatywne tłumaczenie.

Cały raport British Association z Bournemouth 1919 można pobrać/zobaczyć tu:
https://archive.org/details/reportofbritisha20adva/page/n4/mode/2up
https://ia800302.us.archive.org/20/items/reportofbritisha20adva/reportofbritisha20adva.pdf
[w Raporcie znajduje się zajawka artykułu Czaplickiej z dopiskiem, że artykuł będzie opublikowany w The Scottish Geographical Magazine]



    Etniczne kontra ekonomiczne granice Polski


    Wojna przybliżyła nam takie określenia jak granice geograficzne, historyczne, etniczne i gospodarcze. Zajmę się każdym z nich z osobna, a następnie rozważę ich zastosowanie w Polsce. Ponieważ jednak wojna, która właśnie się zakończyła, jest prowadzona w celu zastosowania zasady granic etnicznych, a także ponieważ przechodzimy obecnie kryzys gospodarczy, który jest dla nas ostrzeżeniem, aby nie lekceważyć znaczenia granic gospodarczych, proponuję zająć się bardziej szczegółowo tymi dwoma zasadami.

    Po określeniu granicy geograficznej każdy się z nimi zgadza. Jest to granica wyraźnie wyznaczona przez takie cechy geograficzne, jak góry czy woda. Kiedyś uważano ją za granicę, która zapewnia mieszkańcom jej terytorium integralność rasową i bezpieczeństwo w czasie wojny. Wiadomo jednak, że nawet tak doskonała granica morska jak ta, którą posiadały Wyspy Brytyjskie, nie chroniła i nie może chronić ich przed inwazją bez pomocy sił morskich i powietrznych. Idealne położenie geograficzne Czarnogórców nie uchroniło ich przed połączeniem z Jugosłowianami, podobnie jak idealne położenie Czech nie uchroniło rasy czeskiej przed mniejszością niemiecką. Gdyby granice rysować tylko w oczekiwaniu na wojnę, to być może przydałyby się naturalne bariery, takie jak góry, pod warunkiem, że wróg nie posiadałby tych wysokości. Ogólnie rzecz biorąc, granice geograficzne, które biorą pod uwagę jedynie ziemię, muszą ustąpić miejsca granicom opartym na względach historycznych, etnicznych i ekonomicznych.

    Granice geograficzne Polski są dobrze zaznaczone na północy przez wybrzeże Bałtyku, a na południu przez Karpaty, zwłaszcza tę ich część, która nazywa się Tatrami. Dalej na wschód, Karpaty stanowią granicę Polski tylko wtedy, gdy uznajemy Galicję Wschodnią za integralną część Polski, tak jak to miało miejsce od XIV wieku do Rozbiorów. Na zachodzie i wschodzie granice Polski nie są tak dobrze określone. Warta i górna część Odry są, to mniej więcej jej granice na zachodzie, a na wschodzie rzeka Niemen dzieli Polaków od Litwinów. Bagna rzeki Prypeć, dopływu Dniepru, dzielą ich od Białych Rosjan, a dopływy Dniestru od Ukraińców. Najbardziej uderzającą cechą położenia geograficznego Polski jest to, że jest ona krajem zmiany klimatu, flory i fauny. Ten charakter, który pod względem ekonomicznym i kulturowym jest bardzo korzystny dla kraju, jest oczywiście mniej korzystny w czasie wojny. Dlatego też, choć wszystkie kraje Europy Wschodniej — Polska, Czechy, Rumunia, Węgry, Austria i Bałkany — służyły jako wały obronne Europy Zachodniej przed azjatyckimi najeźdźcami, to właśnie na polskiej ziemi stoczono większość bitew. Jednak, podczas gdy górzyste Bałkany były stłumione przez Turków, Polska przejściowo nigdy nie była pod rządami tureckimi.

    Następnie pojawiają się granice historyczne, czyli te, które Państwo uznaje na podstawie tego, że posiadało je przez dłuższy czas. Jest to, oczywiście, kwestia najbardziej otwarta na kontrowersje, ale jednocześnie nie można jej łatwo pominąć, widząc, że ma ona wiele wspólnego z tworzeniem tradycji narodowych.

    Należy wziąć pod uwagę nie tylko czas trwania granicy, ale także to, czy dany okres był w czasach starożytnych czy współczesnych, a przede wszystkim, czy granicę uzyskano w drodze podboju, czy też w drodze porozumienia z sąsiednimi narodami. Oczywiście przez ostatnie sto pięćdziesiąt lat Polska była tylko nazwą historyczną, bo choć etnicznie Polacy nie przestali istnieć, to jednak kraj ten był znany politycznie pod trzema różnymi nazwami. Ale kiedy dziś mówimy o Polsce, nie możemy uznać jej w ramach granic prowizorycznie wytyczonych przez ostatnią Konferencję Pokojową, bo jak wiadomo, ostateczne granice nie zostały jeszcze ustalone. Musimy raczej rozważyć jej granice przed Pierwszym Rozbiorem.

    Zajmując się historycznymi granicami, proponuję zwrócić Państwa uwagę na trzy aspekty tej kwestii. Pierwsze pytanie brzmi: Gdzie jest kolebka narodu polskiego i państwa polskiego? — drugie: Jakie były najbardziej stabilne granice państwa polskiego, granice, które Polacy osiągnęli w porozumieniu z sąsiadami, a które trwały pięć, sześć czy siedem wieków? — trzecia: Jakie były granice, które Polacy zdobyli przez podbój, a które utrzymywały się okazjonalnie przez kilka stuleci, nie łącząc ludzi w ramach Państwa Polskiego?

    Jeśli chodzi o pierwszą kwestię, to właśnie między Poznaniem a Gnieznem należy szukać kolebki państwa polskiego i właśnie tutaj powstała pierwsza historyczna polska dynastia pochodzenia chłopskiego, zwana Piastami. Dlatego też kraj wokół Poznania, Gniezna i Wrocławia nazywany jest Staropolską.

    Zachodnia granica Staropolski przesunęła się nieco na wschód w XIV w., kiedy to Niemcy zdobyły Zachodni Śląsk, i wtedy też Polska dotarła do tych stabilnych granic na wschodzie, które zachowała do Rozbiorów. Stanowi to drugi aspekt jej historycznego rozwoju. Granice te biegły od Rygi do Witebska, od Witebska do Kaniowa, na południe od Kijowa i od Kaniowa do środka Dniestru. Takie były jej granice w czasie I Rozbioru w 1772 r. i obejmowały dwie jednostki polityczne — Koronę Polską i Księstwo Litewskie. Północna część Ukrainy od wschodu aż po Dniepr i od południa aż po Kaniów należała również do Państwa od czasu Unii Lubelskiej w 1569 roku. Trzecim etapem historycznym było włączenie do Polski południowo-zachodniej Ukrainy, i Ukrainy po drugiej stronie Dniepru aż do Borodino. Takie były polskie granice oparte na podboju. Sporadycznie rozciągała się na północ od Rygi aż do Estonii, a na południu niekiedy obejmowała Mołdawię i Morawy. Widać, że wszystkie te okazjonalne nabytki, uzyskane w wyniku podboju, nie należały do Polski w 1772 r. w czasie I Rozbioru, ani nie posiadała Prus Wschodnich, które stanowiły język [cypel] obcych ziem na terytorium Polski, jedynie w politycznej zależności od Polski przez około dwieście lat. Stąd też Polska w 1772 r. składała się z około 300 tys. km2 terytorium, zamieszkanego głównie przez Polaków i nazywanego zwykle etniczną [narodową] Polską, oraz z około 400 tys. km2 terytorium zamieszkanego głównie przez nie-Polaków, takich jak Litwini, Biali Rosjanie i Ukraińcy z północno-zachodniej Ukrainy — czyli Rządy Kijowa, Wołynia i Podola. Ta część jest zwykle nazywana historyczną Polską. W sumie Polska z 1772 r. obejmowała około 700 tys. km2.

    Przejdziemy dalej do granic, które są, być może, najtrudniejsze do określenia, bo budzą najsilniejsze emocje — mam na myśli granice etniczne. Tu, oczywiście, nasuwa się pytanie, które tak często musiało stawać przed Konferencją Pokojową, czym jest to, co tworzy narodowość? I jakie różnice stanowią wystarczającą wymówkę do wyznaczenia granicy między dwoma narodami? Bądźmy szczerzy i przyznajmy, że nie ma na świecie Państwa, które mogłoby się składać z narodu o jednym języku, jednej religii i jednej kulturze, i że doprowadzenie zasady etnicznej do skrajności jest absurdem, który może zwrócić się przeciwko ludziom, w imieniu których ta zasada jest przywoływana. Na takich podstawach trzeba by bowiem dać Niemcom niemiecką Austrię i Szwajcarię. Ale można bezpiecznie zastosować dwa testy świadomości narodowej. Jeżeli tradycja narodowa jest wystarczająco silna, aby trzymać w ryzach różnice klasowe, i jeżeli wszystkie klasy wolą doznawać pewnych niedogodności ekonomicznych pod własnym Rządem, niż cieszyć się większymi korzyściami ekonomicznymi pod obcym, to można być dość pewnym, że taką grupę można nazwać narodem. Sądząc z tego punktu widzenia, naród polski znajduje się głównie w Polsce etnicznej, rozciągającej się na ponad 300 tys. km2. Jednak dzięki wielowiekowej dominacji Polski nad ziemiami tworzącymi historyczną Polskę, Litwę, Białą Rosję i północno-zachodnią Ukrainę, nadal istnieją pewne części tych ziem przylegające do etnicznej Polski, gdzie znajdują się ludzie o przewadze polskiego charakteru.

    Sto pięćdziesiąt lat polskiej zależności politycznej nie dotknęło tej części Polski, w której tradycja narodowa była najsilniejsza — to znaczy Polacy w etnicznej Polsce nie stali się ani Niemcami, ani Rosjanami. Ale w tej części państwa polskiego, która znalazła się pod panowaniem rosyjskim, gdzie obok Polaków było kilka innych narodowości, od czasu Rozbiorów Polski zaszły wielkie zmiany. Różne narody, które w czasie swojej zależności od Polski nie czuły się wystarczająco narodowe, by myśleć o niepodległości, obudziły się pod wpływem rusyfikatorskich działań starego Rządu Rosyjskiego. Te narody to Ukraińcy, Litwini, Biali Rosjanie, Łotysze, Estowie [Estończycy], z których większość mieszka na terenach należących do Polski w 1772 roku. Jest to fakt, z którym musi się zmierzyć każdy, kto nie chce nowych wojen w imię wolności politycznej, i zarówno Rosja, jak i Polska muszą się z tym liczyć, niezależnie od formy politycznej, jaką przyjmą te odradzające się, czy nowo powstałe, narodowości. W przypadku Polski oznacza to, że 360 tys. km2 powierzchni Polski z 1772 roku nie może być uznane za Polskę, jeśli weźmie się pod uwagę zasadę narodowości, mimo że język polski, handel, edukacja i inne instytucje społeczne są rozproszone na tych terenach.

    Ale uznanie narodowości wspomnianych właśnie narodów nie kończy problemów etnicznych związanych z wytyczaniem polskich granic. Istnieją, jak Państwo wiedzą, obszary leżące na obrzeżach etnicznej Polski, które są uważane za problematyczne. Część Śląska wokół Cieszyna należy do Czechów, część Śląska wokół Opola do Niemców, a Wschodnia Galicja do Rusinów, którzy stanowią większość mieszkańców, oraz do Narodowej Partii Ukraińców 1), inaczej zwanych Małorosjanami [także Małorusinami], którzy są najbardziej zbliżeni pod względem językowym i rasowym.


 

1) w oryginale National Party of the Ukrainians.


 

    Spośród tych terytoriów dwa pierwsze mogą mieć tylko jeden aspekt, jeśli spojrzy się na nie z perspektywy etnicznej. Na Śląsku Cieszyńskim Polacy stanowią przytłaczającą większość — 70%, w porównaniu z 19% Niemców i 11% Czechów — to znaczy, jeśli oderwiemy od niego powiat frydecki [Frydek, czes. Frýdek], gdzie Czesi stanowią 74%, a Polacy tylko 15%. Niewątpliwie polski jest też śląski powiat opolski, bo tu w dwunastu przyległych okręgach Polacy stanowią od 80 do 94 procent, a w osiemnastu większość.

    Jeśli chodzi o trzecie terytorium konfliktu etnicznego, Wschodnią Galicję, Polacy stanowią większość w całej Galicji, ale w Galicji Wschodniej stanowią 36%, w porównaniu z 58% Rusinów, reszta to Żydzi i Niemcy. Ale Polacy stanowią większość w najbardziej wysuniętej na wschód części Galicji i w dużych miastach, takich jak Lwów, stąd Polacy rozdzielają Rusinów od ich krewnych Ukraińców. Ta sytuacja etniczna może być porównywana powierzchownie do oddzielenia Prus Wschodnich od ich krewnych w Niemczech polskim korytarzem, ale w rzeczywistości te dwie rzeczy są ledwo porównywalne. Prusowie wschodni są kolonistami tego samego narodu w kulturze, języku i historii, co Germanie w Niemczech, a Polacy nie mogliby ich wchłonąć, ani nie chcą tego robić, podczas gdy Rusini, choć są bliżej związani z Ukraińcami niż z Rosjanami czy Polakami, nigdy nie tworzyli z Ukraińcami jednego narodu, ponieważ kraj ten, jak to ma miejsce dziś od Dniestru do Donu, powstał dopiero kiedy Galicja Wschodnia stała się polską. W początkach Ukrainy, kiedy nazywano ją Rusią Kijowską i centralizowano wokół Dniepru, Galicja Wschodnia należała do niej tylko dwa razy i za każdym razem tylko przez kilka lat (raz za panowania księcia Włodzimierza 2), raz za czasów Jarosława 3). Nie ma wątpliwości, że Rusini są blisko związani z Ukraińcami, ale ich język, doświadczenie historyczne i kultura są jak na razie odrębne, a ich ostatnie dążenie do połączenia jest wspierane przez polityczną rywalizację Austriaków i Rosjan. Jednym słowem, zjednoczenie Rusinów i Ukraińców na ich obecnym etapie nie oznaczałoby uznania istniejącej narodowości, ale eksperyment utworzenia nowej.

    Nie wspominam tu o południowym okręgu Prus Wschodnich, Olsztynie i wschodnim okręgu Prus Zachodnich, w obu przypadkach sytuacja jest etnicznie bardziej korzystna dla Polaków niż w Galicji.

    Tyle o aspekcie etnicznym. Teraz, rozważając granice ekonomiczne, trzeba pamiętać, że są one prawie zawsze przeciwstawne do granic etnicznych i trudno sobie wyobrazić, jak można tę trudność rozwiązać, chyba że damy pierwszeństwo jednej zasadzie. Ale ze wszystkich terytoriów, które są zaangażowane w reorganizację Europy, Polska ma niemal wyjątkową pozycję, ponieważ jej granice etniczne i gospodarcze pokrywają się we wszystkich przypadkach, z wyjątkiem Galicji Wschodniej, gdzie ponownie rości sobie niezwykle silne historyczne prawo. Kwestia Danzigu 4) — tego naturalnego ujścia do morza, które znajdowało się w polskich ramach aż do Rozbiorów — jest zupełnie inna, choć Danzig można porównać do Galicji Wschodniej na tej podstawie, że oba są ekonomicznie najważniejsze dla niepodległości Polski. Nie można uznać mieszkańców Danzigu za Prusów, choć mówią oni po niemiecku. Terytorium wokół jest polskie, a historycznie Danzig zawsze należał do Polski, a jego interesy gospodarcze zbieżne z interesami Polski i są przeciwne do tych Niemiec.
 

2) Chodzi o księcia Włodzimierza I Wielkiego: https://pl.wikipedia.org/wiki/Włodzimierz_I_Wielki

3) Chodzi o księcia Jarosława I Mądrego: https://pl.wikipedia.org/wiki/Jarosław_I_Mądry

4) Autorka nie używa nazwy Gdańsk, tylko angielskiej formy Dantzig niemieckiego Danzig, i nawet w nawiasie, tak jak robi to w innych przypadkach, nie podaje innych wersji nazw. W tekście pojawiają się takie: Odra (Oder), Prypec (Pripet), Staropolska (Old Poland), Cieszyn (Teschen), Oppole (Oppeln), Lwow (Lemberg), Olsztyn (Allenstein), Kolomya (Kolomea), Cerniawce (Czernowitz).
Możliwe, że powodem był rozgłos sprawy Freie Stadt Danzig (wolnego miasta Gdańska), nadany przez Niemców. Z tego też powodu zostawiam niemieckie, a nie angielskie, Danzig. Pozostałe zamieniłem od razu na polskie bez podawania oryginalnego brzmienia.
 


    Mówiąc o granicach gospodarczych, należy rozumieć, że są to granice ograniczające terytoria, na których zasoby naturalne są wystarczające do utrzymania ludności. Obecnie każdy dotychczas niepodległy kraj zna swoje własne minimalne potrzeby i można argumentować, że w politycznej zależności, w jakiej się znalazła, Polska nie ma właściwej orientacji w tym kierunku. Jednak wszyscy, którzy znali jej wewnętrzną historię w ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat, zdawali sobie sprawę, że Polacy, choć politycznie uciskani, nie byli całkowicie zależni ekonomicznie od trzech okupujących ich mocarstw. W rzeczywistości całe życie gospodarcze było tu zmaganiem się między, z jednej strony, programem Polaków by uczynić z ziem polskich jedną ekonomicznie niezależną jednostkę, tworząc organizacje przemysłowe i rolnicze, które koordynowałyby te trzy części, a z drugiej strony, z reżimem narzuconym przez Zaborców [w oryginale: the partitioning Powers], w ramach którego polskie prowincje miały stać się częścią odrębnych jednostek gospodarczych, nawet gdyby trzeba było przy tym zabić silny przemysł lokalny. W tej walce, która rozwinęła się szczególnie w ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat, Polacy zyskali przewagę, jeśli nie absolutną, to przynajmniej względną. Rezultaty tego można podsumować na ciekawym diagramie, przedstawiającym dwa pasy, jeden dłuższy i jeden krótszy, w którym liczba ludności jest szczególnie gęsta (powyżej dwustu na kilometr kwadratowy), ponieważ przemysły są scentralizowane. Te dwa pasy tworzą, niejako, kręgosłup niezależności ekonomicznej Polski. Pas północny biegnie od Poznania do Warszawy i obejmuje Łódź: południowy biegnie od Śląska Opolskiego, przez Kraków i Lwów w kierunku Dniestru i miejscowości Kołomyja i Czerniowce. Przejściowy charakter polskiego życia gospodarczego najlepiej widać, gdy badamy przemysły występujące w tych pasach gęstego zaludnienia. Północny pas obejmuje przemysł rolniczy i włókienniczy, południowy górniczy, rolniczy i drzewny. Nie trzeba dodawać, że to właśnie obecność węgla, żelaza, soli i ropy naftowej sprawiła, że te dwa przemysłowe pasy są tak dobrze prosperujące nawet przy zaporowych regulacjach trzech rządów. Rolnictwo jest również najbardziej intensywne w tych dwóch obszarach. Co więcej, to właśnie w tych dwóch pasach leżą dwa szlaki, przez które na ziemiach polskich odbywa się wymiana między Wschodem a Zachodem. Stanowią one, niejako, szyję między Europą a rosyjskim i azjatyckim Wschodem. Trzeba też pamiętać, że choć w 1910 r. większość mieszkańców Polski nadal żyła z rolnictwa i pokrewnych zawodów — np. 56% w Polsce rosyjskiej, 54% w niemieckiej, a 76% w austriackiej — i że około 60—70% ziemi zajmują uprawy, to jednak odsetek osób żyjących z rolnictwa z dnia na dzień maleje, a wartość produktów przemysłowych zaczyna się wyrównywać, a czasem przewyższać produkcję rolną. Przyszłe granice gospodarcze Polski muszą obejmować te dwa pasy o największym natężeniu w życiu gospodarczym kraju, które powstały jako fortece niezależności ekonomicznej, i powinny spełniać swoje funkcje teraz, kiedy niezależność polityczna zapewnia im większy rozwój.



 



tagi: ekonomia  maria antonina czaplicka  czaplicka  granice polski  1919  polska etniczna 

umami
23 kwietnia 2020 08:04
64     2210    14 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

gabriel-maciejewski @umami
23 kwietnia 2020 08:44

To jest manifest. Nikt nie wie o istnieniu tej pani, żaden polityk, wliczając w to Piłsudskiego i Dmowskiego, dwóch starych durniów, nie ujął tego w ten sposób. Dokładniej doczytam później. 

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski 23 kwietnia 2020 08:44
23 kwietnia 2020 09:38

Albo to ją zabiło albo złoto w Norylsku.

Jeśli dobrze zrozumiałem to w tym roku Irene Carter zrobiła krótki film Maria, 14 min.
https://www.ica.art/learning/transmission-iv

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @umami
23 kwietnia 2020 09:39

Plus. 

To jedna z głównych zalet "SN", że publikują tutaj pasjonaci  przeprowadzający  podobne kwerendy w nieznanych i zamilczanych publikacjach.

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @umami
23 kwietnia 2020 09:45

Świetna notka!

Z Wiki na szybko:

Maria Antonina Czaplicka (ur. 1886 w Warszawie, zm. 26 maja 1921 w Anglii) – polska etnografka i geografka.
Czaplicka studiowała na katedrze antropologii London School of Economics. Jej profesor, Charles Gabriel Seligman, zaproponował ukończenie studiów na Uniwersytecie Oksfordzkim. 

W 1912 roku Czaplicka otrzymała dyplom ukończenia antropologii. 21 maja 1914 roku Czaplicka rozpoczęła drugą wyprawę na Syberię.

Wkrótce po powrocie do Europy przyjęła propozycję objęcia Katedry Antropologii na Uniwersytecie Oksfordzkim. Była ona jedyną wykładowczynią na Uniwersytecie. Jej wykłady poświęcone były kulturze Europy Środkowej, Wschodniej i Syberii. Czaplicka wspierała organizacje społeczne w Polsce. W 1915 roku zdobyła ona jako druga osoba w Europie, i jedna z pierwszych na świecie doktorat z antropologii.

zaloguj się by móc komentować


umami @umami
23 kwietnia 2020 09:55

No i ta Kubica, od tego androgynicznego anioła, wydała (tzn. wydali jej, bo to UJ) biografię Czaplickiej, ale strach po nią sięgać — płeć, szamanizm, rasa.


https://wuj.pl/ksiazka/maria-czaplicka-plec-szamanizm-rasa

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @gabriel-maciejewski 23 kwietnia 2020 08:44
23 kwietnia 2020 09:59

Również pierwszy raz słyszę o tej pani.

W biogramie z Oxford Dictionary of National Biography jest napisane, że poglądy i rzadka specjalność pani Czaplickiej poskutkowały pracą dla brytyjskiego Biura Spraw Zagranicznych, Admiralicji i wywiadu marynarki wojennej, którą to pracą zasłużyła na oficjalne uznanie (nie sprecyzowano, jak wyrażone) ze strony polskiej. Przy czym jej dorobek poza paroma pracami z lat 1919 - 1920 zdaje się dotyczyć głównie syberyjskiego folkloru, a nie spraw polskich.

W 1921 straciła pracę i zadłużona na £200 popełniła samobójstwo. Ciekawe, że według Wikipedii spoczęła na dość elitarnym oksfordzkim cmentarzu Wolvercote (gdzie spoczywa np. Tolkien... i Włodzimierz Brus), a według biogramu i nekrologu w The Times pochowano ją na lokalnym cmentarzu w Bristolu. Chyba przy najbliższej okazji jej poszukam.

zaloguj się by móc komentować

umami @Andrzej-z-Gdanska 23 kwietnia 2020 09:45
23 kwietnia 2020 10:01

Rosyjska Wiki pisze o niej британский антрополог польского происхождения, ale przynajmniej podaje wszystkie linki do jej książek (po angielsku) i publikacji i uwzględnia nawet Kubicę.

Znalazłem jedną nieścisłość w tym linkach. Podają, że w Encyclopaedia Of Religion And Ethics. Volume 11 (1920) jest autorką artykyłu
«Сибирь, сибиряки, сибирцы» («Siberia, Siberiaks, Siberians»).  
pp. 488—496.    
1920
  
A w rzeczywistości są tam 3 jej artykuły/hasła (każdy kilkustronicowy): Samoyed, Siberia, Slavs czyli o Samojedach, o Syberii i o Słowianach.

https://archive.org/stream/encyclopaediaofr11hast#page/488/mode/2up
https://ia800503.us.archive.org/4/items/encyclopaediaofr11hast/encyclopaediaofr11hast.pdf

zaloguj się by móc komentować


umami @tomasz-kurowski 23 kwietnia 2020 09:59
23 kwietnia 2020 10:07

Proszę sprawdzić, bo Kubica lub Tokarska-Bakir w Wysokich Obcasach (tak, tak) kiedyś pisała, że grobu znaleźć nie może.

zaloguj się by móc komentować

umami @umami 23 kwietnia 2020 10:01
23 kwietnia 2020 10:08

jeszcze link do rosyjskiej Wiki, bo tam są te linki do książek:
https://ru.wikipedia.org/wiki/Чаплицкая,_Мария

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @umami
23 kwietnia 2020 10:10

Znalazłem taki artykuł w internecie. Poniżej fragment:

Po powrocie z Syberii jeszcze przez kilka lat Czaplicka idzie w górę: obejmuje wspomnianą katedrę na Oxfordzie, wydaje zapiski z podróży pt. "My Siberian Year", jest ceniona jako naukowiec i podróżnik. Dobra passa kończy się w 1919 roku. Z wojny zaczynają wracać wcieleni do wojska naukowcy, na uczelni robi się ciasno, dla Czaplickiej zaczyna brakować miejsca. Traci pracę na Oxfordzie, zaczyna snuć plany wyjazdu na Uniwersytet Columbia w Nowym Jorku, ale ostatecznie zostaje na Wyspach i ląduje na uczelni w Bristolu. Nie zagrzewa tam miejsca na długo. Po roku znów jest na bruku, tym razem już w głębokiej depresji, którą – jak twierdzi dr Kubica – dodatkowo potęgować mogła nieszczęśliwa miłość do Halla. Syberyjski kompan niedawno poinformował ją, że się żeni.

Pod koniec maja 1921 roku Czaplicka połyka w swoim mieszkaniu "żrącą substancję". Jej męczarnie trwają kilka dni. Wreszcie umiera. A potem z wolna odchodzi w niepamięć. Materiały, które przywiozła z Syberii, a w testamencie powierzyła Hallowi, gdzieś przepadają. Ocaleje trochę listów, które słała między innymi do młodopolskiego pisarza Władysława Orkana. Dopiero kilka lat temu Muzeum Etnograficzne w Toruniu postanowiło wydać polskie tłumaczenie "Mojego roku na Syberii". Książka ukazała się w serii "Etnografia Ocalona". - Czaplicka odnosiła naukowe sukcesy i zdobyła uznanie, ale były one okupione pracą nad siły, nieustannymi problemami finansowymi i brakiem poczucia bezpieczeństwa – zauważa we wstępie do tej publikacji dr Kubica.

Autor korzystał z książki Marii Czaplickiej "Mój rok na Syberii", wydanej przez Muzeum Etnograficzne w Toruniu ze wstępem dr Grażyny Kubicy oraz książki Grażyny Kubicy "Maria Czaplicka: płeć, szamanizm, rasa. Biografia antropologiczna", która opublikowana została przez Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego.


https://podroze.onet.pl/polska/maria-czaplicka-polka-na-syberii/8vvlv49
 

zaloguj się by móc komentować

betacool @umami
23 kwietnia 2020 10:16

Pierwsze pytanie, które mi w głowie zawitało, to czy na tym odczycie był Retinger.

W swojej notce Coryllus też o nim pomyślał. Szperam teraz w wielu materiałach o nim. Może coś odnajdę.

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @umami 23 kwietnia 2020 10:04
23 kwietnia 2020 10:19

Ja tu jestem bardzo nowy i jeszcze tekstów salonowych nie nadgoniłem. Dziękuję za linki!

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @umami 23 kwietnia 2020 10:07
23 kwietnia 2020 10:32

Sprawdzę jak tylko miną obostrzenia wirusowe. Nie wiem czy teraz wszedłbym na cmentarz.

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool 23 kwietnia 2020 10:16
23 kwietnia 2020 10:32

Powiem tak, śladu konkretnego, czyli zdania typu: spotkałem się razem z Retingerem i Czaplicką, nie znalazłem w Dzienniku Malinowskiego, ale on (Malinowski) tam spotykał się i z Czaplicką i Retingerami (z Otolią), i jeszcze z Conradem. Więc raczej tak.

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @umami 23 kwietnia 2020 09:55
23 kwietnia 2020 10:33

Przypomniałem sobie. Pisałem o niej kiedyś. To jest jedna z tych biednych oszukanych kobiet, którym się zdawało, że w badaniach antropologicznych chodzi o odkrycie prawdy. Mam jej książkę nawet. Nie wiedziałem, że pisała o granicach ekonomicznych

zaloguj się by móc komentować

ArGut @umami
23 kwietnia 2020 10:33

Fajna notka, dzięki za tłumaczenie. 

Na tle tych jakichś postulatów Wilsona o "granicach etnicznych". No i na tle polityki imperialnej brytyjskiej  i antyimperialnej amerykańskiej tamtego czasu. Świat po WWI dzielił się na równych i równiejszych. I w dodatku się jeszcze źle podzielił i potrzebna była dogrywka.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @tomasz-kurowski 23 kwietnia 2020 09:59
23 kwietnia 2020 10:34

Dokopała się do czegoś i ją załatwili. 200 funtów, też mi mecyje, jakoś żaden rewolucjonista hodowany przez Rotszylda nie popełniał samobójstwa z powodu takiej sumy

zaloguj się by móc komentować

umami @Andrzej-z-Gdanska 23 kwietnia 2020 10:10
23 kwietnia 2020 10:38

Taaa..., cała para idzie w podróż na Syberię, że to pierwsza Polka, że Oxford, Orkan, Malinowski, sufrażystki, że kłopoty finansowe i zawiedziona miłość do Halla, a i jeszcze utracone stanowisko. Trzeba się otruć. Co poradzić. Zły los spotkał kobietę...

Napiszę w najbliższym czasie, bo nie wiem ile mi to zajmie czasu, jedną notkę na ten temat, tzn. w której nie będzie tego wszystkiego. Bo to akurat mnie nie interesuje i dlatego mam obawy przed Kubicą. Bo te panie tańczą przy niej z klucza femini/szamani/ateistycznego.

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski 23 kwietnia 2020 10:33
23 kwietnia 2020 10:40

Zalinkowałem Twój tekst wyżej. Ja o niej cały czas pamiętam z powodu wyprawy Miłosza i tego bankiera północną ścieżką — po złoto, zapewne. I tak zawsze, bez podstaw, zawsze twierdziłem. Odkryła złoto na Norylsku i pagibła.

zaloguj się by móc komentować

betacool @umami 23 kwietnia 2020 10:32
23 kwietnia 2020 10:40

Raczej zdecydowanie tak.

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski 23 kwietnia 2020 10:33
23 kwietnia 2020 10:43

Aaaa, ja też nie wiedziałem, do wczoraj, że pisała o granicach ekonomicznych. Ale zastanówmy się — czego uczy się w LSE?
O równości płci?

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @umami
23 kwietnia 2020 10:44

Mamy taką postać, tragiczną i interesującą, a minister daje jakiemuś debilowi reżyserowi dwie i pół bańki na film pod tytułem "Dżentelmeni z Zakopanego", gdzie mają wystąpić Witkacy, Rettinger, Boy-Żeleński i Conrad. To jest gorsze niż noszenie na szyi odwróconego krzyża

zaloguj się by móc komentować

umami @ArGut 23 kwietnia 2020 10:33
23 kwietnia 2020 10:44

Proszę. Ten Wilson czeka na swoją kolej.

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski 23 kwietnia 2020 10:44
23 kwietnia 2020 10:46

Nawet nie wiedziałem. Oni albo nic nie wiedzą i dają na co popadnie, albo Agora obsikuje tematy, szufladkuje i potem jeden z drugim decydentem, wybierają: feministki? eee..., nie, to już dajmy tego Conrada i Retingera.

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski 23 kwietnia 2020 10:34
23 kwietnia 2020 10:49

Otóż to, to jest największa bzdura. Kłopoty finansowe ma każdy. 

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @umami 23 kwietnia 2020 10:38
23 kwietnia 2020 11:01

Myślę, że para idzie tak za źródłami, bo np. ten biogram ODNB podąża podobnymi torami. Przy czym to miejscami istotnie rzewne epatowanie męczarniami.

Może źle to odczytuję, ale na moje oko właściwy obszar zainteresowań badawczych* Czaplickiej istotnie dotyczył głównie Syberii, a na front opisu granic ekonomicznych i innych oddelegowano ją doraźnie przy okazji potrzeby lat 1919 - 1920, z racji narodowości i sytuacji. Nie czuję się kompetentny oceniać jakość warsztatu w tym temacie i tego na ile jej analiza jest ciekawą i oryginalną, a na ile prezentuje po prostu pozycję zleceniodawcy.

*Przy czym obszar zainteresowań badacza na takim etapie kariery to głównie wypadkowa dostępnych grantów i zleceń.

zaloguj się by móc komentować

umami @tomasz-kurowski 23 kwietnia 2020 11:01
23 kwietnia 2020 11:18

Nie wiem, czy było tak, jak piszesz, bo poza kilkoma artykułami w necie i tymi, które umieściłem na SN, nie mam bladego pojęcia o jej dniu pracy i zainteresowaniach. Jak ktoś kończy LSE, to moim zdaniem styka się z całym pakietem zagadnień (rzuć okiem na ten Raport na samej górze, o czym o nim, podczas tego mityngu, gadali) a jeśli ktoś finansuje podróż, to nie tylko po to żeby badać faunę, tylko w poszukiwaniu korzyści wymiernych — złoża, złoża, złoża albo z zamiarem przejęcia terytorium, ewentualnie bada nieznany język do wykorzystania podczas wojny przez kryptografów. Nikt nie finansuje wycieczek dla fanu.

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @umami 23 kwietnia 2020 11:18
23 kwietnia 2020 12:55

Nie wątpię o ekonomicznym aspekcie badań syberyjskich. Bardziej chodziło mi o to, że prace dotyczące Polski zdają się być epizodem niezwiązanym z resztą dorobku i warsztatu badawczego. Nasuwa się pytanie, na ile są one wynikiem badań i inicjatywy badaczki, a na ile wyrazem potrzeb zleceniodawcy uwiarygadniającego własną pozycję prezentując ją rękami Polki. Czyli: czy Czaplicka swoimi artykułami o Polsce przeszkadza czy służy imperium.

zaloguj się by móc komentować

umami @tomasz-kurowski 23 kwietnia 2020 12:55
23 kwietnia 2020 17:34

Przepraszam, że dopiero teraz, ale musiałem pojechać na pogrzeb i dopiero wróciłem.

prace dotyczące Polski zdają się być epizodem niezwiązanym z resztą dorobku i warsztatu badawczego

Ten tekst o granicach, to jedyny jaki znam, który nie wiąże się z antropologią, itd.

Nasuwa się pytanie, na ile są one wynikiem badań i inicjatywy badaczki, a na ile wyrazem potrzeb zleceniodawcy uwiarygadniającego własną pozycję prezentując ją rękami Polki.

Nic nie wiem o zleceniodawcy. Ona, autorka, jest dość postępowa i ten tekst raczej jest zaskakujący, jak napisał Gospodarz, to manifest, i ja go odbieram podobnie. Kto to mógł jej zlecić? Czy to jest tylko taka sonda? Nie mam pojęcia, niestety.

Czy Czaplicka swoimi artykułami o Polsce przeszkadza czy służy imperium.

Imperium pewnie też, bo oni nie chcieli żeby Polska dostała choćby Śląsk. Polska w granicach sprzed I rozbioru i to przed traktatem ryskim? Nie ma mowy.
 

zaloguj się by móc komentować


umami @Andrzej-z-Gdanska 23 kwietnia 2020 09:45
23 kwietnia 2020 17:38

Teraz dopiero doczytałem: Czaplicka wspierała organizacje społeczne w Polsce. 

A ponoć miała kłopoty finansowe.

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool 23 kwietnia 2020 10:40
23 kwietnia 2020 18:34

Przypomniało mi się jeszcze to.
W biogramie/nocie o Czaplickiej w Dzienniku Malinowskiego, opracowanym przez Grażynę Kubicę, przytacza ona list Czaplickiej do Malinowskiego (Lady Margaret Hall, Oxford, 20 II 1919), który to zaręczył się na antypodach, i po złożeniu mu gratulacji, pisze tak:
(...) Podobno nie wraca Pan jeszcze, i naprawdę nie ma po co, z punktu widzenia naukowego. W Anglii •reconstruction•, na razie na badania naukowe nie ma pieniędzy, w Polsce nędza i trwoga przed Bolszewikami i Ukraińcami. Widziałam dzisiaj młodego Kronenberga, który przyjechał z Warszawy i przywiózł mi list od rodziny. Bardzo, bardzo tam smutnie, a pomoc tak się długo wybiera, że może być za późno. Ja tu ciągle! Na przyszły rok, tj. w jesieni, człowiek, którego miejsce na czas wojny wzięłam, powróci, mnie coś niecoś oferują, pewnie wykłady itp. ale tak mało to będzie materialnie, że przy całym uznaniu Oxfordu dla mnie, a mnie dla Oxfordu, może się rozłączymy. Ale to jeszcze nieprędko (...)
(LSE Archives, Malinowski's Papers)

Pogrubienia moje.
I ta pomoc, która nie przychodzi. Ci angielscy dokerzy.

Tam, w Dzienniku, jeszcze jest wymieniony jeden Żyd, ale muszę go wyszukać, bo nie pamiętam nazwiska. Asymilator.

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool 23 kwietnia 2020 10:40
23 kwietnia 2020 20:49

przypis G. Kubicy do postaci o imieniu Halinka:

o której wspomniała w swoim liście do Malinowskiego po wojnie Maria Czaplicka, że ma on dużo „serdecznych uczuć dla siebie u Haliny Nusbaumówny. Pisała mi o Panu dużo.”
(LSE Archives, Malinowski's Papers)
Była córką Henryka Nusbauma (1849–1937), lekarza, filozofa medycyny, profesora UW, pisarza i działacza społecznego. Był on niezwykłą postacią o wszechstronnych zainteresowaniach, zwolennikiem asymilacji Żydów, przyjacielem Elizy Orzeszkowej, członkiem Kasy Mianowskiego i wielu innych organizacji. W 1918 roku przyjął chrzest, ale nie wiadomo, czy zrobila to też reszta rodziny. Jego córka Halina zginęła podczas okupacji (podobnie jak i jej siostra — Wanda). Więcej szczęścia miał ich brat — Czesław, który ukrywał się całą wojnę.


https://pl.wikipedia.org/wiki/Henryk_Nusbaum
https://www.ipsb.nina.gov.pl/a/biografia/henryk-nusbaum

Ciekawy gość, zajmował się truciznami.

także: Nusbaum (Nussbaum) Henryk 
https://sztetl.org.pl/pl/biogramy/3430-nusbaum-henryk

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @umami 23 kwietnia 2020 17:34
24 kwietnia 2020 01:02

Przyznam, że przy pierwszych komentarzach skupiłem za bardzo się na abstrakcie, zamykającym się stwierdzeniem, że polskie granice etniczne są w zasadzie - poza dyskusyjnym Gdańskiem i Galicją Wschodnią - tożsame z ekonomicznymi, co można różnie odczytywać. Rozmach od Opola po Czerniowce w tekście właściwym faktycznie robi wrażenie.

Czaplicka obszerniej opisała temat we wcześniejszym (kwiecień 1919) wykładzie wygłoszonym dla Royal Geographical Society, gdzie przedstawiono ją jako najlepszego eksperta w kwestiach polskich. Tam granice wyznacza następująco:

"Polskę można zdefiniować etnograficznie i ekonomicznie kształtem zakreślonym liniami od Wilna do Lwowa, od Lwowa do Cieszyna, od Cieszyna do Poznania i od Poznania do Gdańska. Linia od Gdańska do Wilna jest wklęsła ze względu na niemiecką większość w Prusach Wschodnich."
("[E]thnographical and economic Poland can be defined by a figure formed by lines drawn from Vilna to Lwow, Lwow to Cieszyn, Cieszyn to Poznan, and Poznan to Gdansk. The line between Gdansk (Danzig) and Vilna is concave to allow for the German majority in Eastern Prussia.")

Nieźle się Polska rozrosła między kwietniem a wsześniem 1919 roku! To już faktycznie wygląda na woltę, która mogła rozdrażnić pracodawcę. Wykład (zatytułowany po prostu Poland) wraz z komentarzami hrabiego Żółtowskiego jako reprezentanta rządu polskiego w Londynie, prezesa Polskiego Komitetu Informacyjnego W. Majdewicza oraz prezesa towarzystwa opublikowano w The Geographical Journal, Vol. 53, No. 6 (Jun., 1919) i to on przywoływany jest przez biogram z ODNB jako reprezentacja jej poglądów na sprawy polskie.

zaloguj się by móc komentować

m8 @umami 23 kwietnia 2020 10:44
24 kwietnia 2020 01:25

Mial Pan mna mysli pulkownika House´a chyba?

zaloguj się by móc komentować


umami @tomasz-kurowski 24 kwietnia 2020 01:02
24 kwietnia 2020 08:36

Pod tymi linkami są tylko pokazane 2 strony a żeby mieć dostęp do całości, rozumiem, że trzeba się zalogować, załozywszy konto? Czy Ty masz to w całości? Jak masz, to może mógłbyś przetlumaczyć? Bo to byłoby bardzo ciekawe, dla porównania.
Oczywiście, jeśli masz czas itd.
 

zaloguj się by móc komentować

umami @m8 24 kwietnia 2020 01:25
24 kwietnia 2020 08:37

Mniejsza o nazwiska:)

zaloguj się by móc komentować


umami @tomasz-kurowski 24 kwietnia 2020 01:02
24 kwietnia 2020 09:06

O hr. Janie Żółtowskim prawie nic w Wiki nie ma.

Ale tu jest kilka wzmianek
Jan Lubrański i jego dzieło — Kronika Miasta Poznania 1999 R.69 Nr2
https://www.wbc.poznan.pl/dlibra/show-content/publication/edition/167919?id=167919

Najwybitniejszymi postaciami rodu [Żółtowskich] byli hr. Jan Żółtowski (1871-1946), ostatni właściciel dóbr Czacz, oraz hr. Stanisław Żółtowski (1849-1908), o generację od niego starszy właściciel Niechanowa, wybitny działacz gospodarczy, ojciec dwóch zasłużonych postaci: hr. Leona Żółtowskiego (1877-1956) i profesora Adama Żółtowskiego (1881-1958), znakomitego uczonego, filozofa i polityka. W gronie bogatej wielkopolskiej szlachty Żółtowscy wraz z Chłapowskimi, Morawskimi i Koźmianami stanowili elitę umysłową i kulturalną warstwy ziemiańskiej, a co więcej - dzierżyli kierownictwo niezwykle wpływowego stronnictwa konserwatywnego związanego silnie z Kościołem, wówczas nazywanego ultramontanami. Ze względu na swoje zainteresowania kulturalne, działalność w różnych instytucjach społecznych, organach samorządowych, instytucjach itp. rodziny te były silnie związane także z samym Poznaniem. Dość powiedzieć, że 19 Żółtowskich było członkami Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, tyle samo działało w nim Chłapowskich. Nie dziwi więc, że wielu z nich posiadało w Poznaniu własne domy bądź mieszkania. Krótko po śmierci swego męża, zmarłego w 1908 roku w Zakopanem, pani Maria Stanisławowa Żółtowska (1855-1929), córka księcia Adama Sapiehy, właściciela Krasiczyna w Galicji, i Jadwigi z książąt Sanguszków, osiadła wraz z córką Zofią (1887-1975) w Poznaniu, w należącej do niej kamienicy przy ul. Mickiewicza 30. Obie panie prowadziły tutaj dom otwarty. Córka Zofii, Maria z Żółtowskich Konstantowa Radziwiłłowa wspomina, że w domu jej babki bywali częstymi gośćmi ludzie wybitni, między innymi Roman Dmowski i znakomity malarz Leon Wyczółkowski. Do grona gości zaliczało się także kilku poznańskich uczonych, profesorów miejscowego Uniwersytetu, a wśród nich założyciel Uniwersytetu Poznańskiego, prof. Heliodor Święcicki oraz słynny ekonomista, prof. Edward Taylor. Wkrótce panna Zofia Żółtowska stała się żarliwą zwolenniczką Romana Dmowskiego i aktywną działaczką Narodowej Demokracji. W domu pani Stanisławowej Żółtowskiej zaczął bywać coraz częstszym gościem jeden z czołowych działaczy endecji, prof. dr Stefan Dąbrowski. Znajomość z panną Zofią Żółtowską z czasem przerodziła się w łączące ich uczucie. W 1930, rok po śmierci matki, która pewnie nie byłaby zaakceptowała małżeństwa córki z niezbyt już młodym wdowcem, nie należącym przy tym do tej samej sfery towarzyskiej, odbył się ślub przystojnego profesora z Zofią, 43-1etnią, ciągle jeszcze bardzo ładną kobietą. 

(...)

Można powiedzieć, chociaż bynajmniej nie stanowiło to jakiegoś decydującego kryterium, że gośćmi ich domu [Adamów Żółtowskich] byli na ogół ludzie o poglądach konserwatywnych oraz bliskich ideom Stronnictwa Chrześcijańsko-Narodowego. Zarówno bowiem profesor Żółtowski i jego naj starszy brat Leon, jak i ich kuzyn, hr. Jan Żółtowski, właściciel Czacza, stanowili filary "Chieny", czyli Stronnictwa Chrześcijańsko-Narodowego w Poznaniu i Wielkopolsce. Wspierali także to stronnictwo finansowo. W okresie przed zamachem majowym miało ono w Sejmie kilku posłów. Z ramienia bliskiego ideowo Adamowi Żółtowskiemu ugrupowania zasiadał w Sejmie w latach 1922-27 jego brat Leon, a wcześniej, z Wielkopolan, Alfred Chłapowski, właściciel Bonikowa. On sam natomiast zasiadał w Sejmie w latach 1928-30 jako poseł z ramienia Związku Ludowo-Narodowego, ponieważ po zamachu majowym "Chiena" połączyła się Narodową Demokracją, która odtąd występowała pod nazwą Związku Ludowo-Narodowego. 

(...)

Pani domu organizowała je pewnie wyłącznie ze względu na bawiących u nich młodych krewnych, gdyż sama tańczyć nie lubiła. Ponadto zjawiali się u Adamów Żółtowskich ich nieco dalsi krewni, Żółtowscy z Czacza - wspomniany już Jan i jego żona, pani Ludwika z hr. Ostrowskich z dziećmi - a prócz nich Żółtowscy z Nekli, Jarogniewic, Kadzewa, Głuchowa, Wargowa, Godurowa, Ujazdu, Słupów. Wszystkie te rodzinne siedziby leżały w Wielkopolsce, lecz nie ze wszystkimi stosunki były równie bliskie.

https://wbc.macbre.net/document/6283/rodzina-zotowskich.html

zaloguj się by móc komentować

umami @tomasz-kurowski 24 kwietnia 2020 01:02
24 kwietnia 2020 09:13

Jeszcze w biogramie jego syna Michała Żółtowskiego taka informacja:

Ojciec, Jan hr. Żółtowski, działał w Komitecie Narodowym Polskim, brał udział w obradach Konferencji pokojowej w Paryżu (1919), był prezesem Urzędu Likwidacyjnego w Poznaniu w latach 1919–1923, honorowym prezesem Wielkopolskiego Związku Ziemian w latach 1926–1936[3], oficerem Orderu Polonia Restituta[2].

https://pl.wikipedia.org/wiki/Michał_Żółtowski

zaloguj się by móc komentować

umami @tomasz-kurowski 24 kwietnia 2020 01:02
24 kwietnia 2020 10:18


Jan Żółtowski - hrabia, prezes Wielkopolskiego Związku Ziemian.
https://audiovis.nac.gov.pl/obraz/123312/h:18/

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @umami 24 kwietnia 2020 08:36
24 kwietnia 2020 10:54

Z chęcią przełożę, ale z racji objętości (dwadzieścia stron) i napiętego harmonogramu raczej nie przed końcem przyszłego tygodnia.

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @umami 24 kwietnia 2020 10:18
24 kwietnia 2020 11:01

Być może ten sam hrabia "Zoltowski" pojawia się w tekstach amerykańskich (np. tu) jako wiceminister spraw zagranicznych towarzyszący w Polsce komisji Morgenthaua.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @umami
24 kwietnia 2020 11:12

 Maria Czaplicka  czyli Marie Antoinette Czaplicka miała pochodzić ze zubożonej rodziny szlacheckiej ze Starej Pragi i wykształcenie zdobywała dzięki stypendiom. M.in. do Anglii pojechała na stypendium z Kasy im. Mianowskiego. Zarabiała wcześniej jako sekretarka i dama do towarzystwa i jakoby to ją nastawiło bardzo negatywnie do ziemiaństwa i arystokracji. Była też podobno antyklerykalna. To jej mogło otworzyć drzwi do różnych stypendiów angielskich i dostała pracę tymczasową na Oxfordzie za jakiegoś Anglika,który poszedł na wojnę. Podobno była bardzo zdolna, bardzo dzielna i miała lat 30 i co najważniejsze, znała doskonale rosyjski, więc holowała "wyprawę syberyjską" czyli panią Maud Dorię Havilland ornitologa, Dorę Curtis malarkę i pana Henry'ego Ushera Halla antropologa i "też kierownika". Podobno coś tam było jakoby romantycznego, bo p.Czaplicka zapisała w testamencie panu Hallowi jakieś prace ale on ożenił się z rzeżbiarką z Nowego Orleanu a ona wzięła jakoby truciznę w 1921 a pan Hall wyjechał na wyprawę do Sierra Leone . Korespondowała z Władysławem Orkanem i Malinowskim.

Ciekawe, na co ona liczyła u Anglików.Do kraju nie wróciła.  Ciekawa historia.

https://en.wikipedia.org/wiki/Maria_Czaplicka

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @gabriel-maciejewski 23 kwietnia 2020 10:44
25 kwietnia 2020 07:50

Racja, ale ironią losu sama Czaplicka opisywała (tłumaczenie w toku!) Zakopane członkom Królewskiego Towarzystwa Geograficznego jako "polską Mekkę", w której spotykają się wszyscy energiczni ludzie intelektu by inspirować się wzajem ideą wolności. Może poszłaby na ten film.

zaloguj się by móc komentować

umami @tomasz-kurowski 24 kwietnia 2020 10:54
25 kwietnia 2020 08:28

Spokojnie, może uda mi się to zrobić wcześniej. Jak tekst będzie sprawiał mi kłopoty to na pewno będę się przymilał :) Ale dzięki za chęci, bo na pewno będę chciał skorzystać jeszcze nie raz, więc jeśli dam radę, to wolę zaangażować Cię w coś trudniejszego :)
Jeśli, oczywiście, oferta będzie nadal aktualna.

zaloguj się by móc komentować

umami @tomasz-kurowski 24 kwietnia 2020 11:01
25 kwietnia 2020 08:35

Ja chyba wyczerpałem jakiś limit przeglądania, bo mam same puste strony :(.
Ale buszując w necie za informacjami na temat hrabiego i pałacu w Czaczu
http://www.czacz.pl/o-czaczu/11-o-czaczu/271-mycie-w-dawnym-pasacu  (są tu zdjecia majątku),
trafiłem na książki:
Majątki wielkopolskie. Powiat kościański. Szreniawa 1998.
Jan Żółtowski: Dwa pokolenia. Wspomnienia wielkopolskiego ziemianina. Poznań 1990.
Michał Żółtowski: Wspomnienia z młodych lat. Laski 2004.

I tę Jana Żółtowskiego udało mi się kupić, więc będę mądrzejszy, jak do mnie przyjdzie. Jeśli hrabia cokolwiek wspomniał i o Konferencji Pokojowej, Czaplickiej i 
komisji Morgenthaua.

 

zaloguj się by móc komentować

umami @pink-panther 24 kwietnia 2020 11:12
25 kwietnia 2020 08:51

Postępowa była, jak i jej antropologiczna biograf Grażyna Kubica :)
Ona jest interesująca dla mnie tylko z tych innych powodów. Złoto, kryptografia i kontakt z Amerykanami, Rosjanami oraz brytyjskim Foreign Office. Szamanizm mnie nie interesuje. Jedynie jego jeden aspekt, poruszony także przez Malinowskiego — zarządzanie społecznością przez starszych i mądrzejrzych, że tak skrótowo to ujmę :)
Na co liczyła? Nie wiem. Spędziła tam jednak kawał czasu, 10 lat. A rozczarowała się i Anglikami i Amerykanami.
Jak widać, po tych wykładach, przez nią zaprezentowano Anglikom stanowisko Polski wobec granic. I to już jest coś.

zaloguj się by móc komentować

umami @tomasz-kurowski 25 kwietnia 2020 07:50
25 kwietnia 2020 08:54

Ta Mekka też mnie rozbawiła :) Może to puszczenie oka do znajomych Retingera i Conrada.

Zakopane, situated in one of the valleys, plays the rôle of a Mecca in modern Poland, and there an the people of intellect and energy meet for exchange of ideas and plans.

zaloguj się by móc komentować

umami @pink-panther 24 kwietnia 2020 11:12
25 kwietnia 2020 09:02

A... ta angielska wikipedia podaje jeszcze linki do haseł:

OstyaksEncyclopædia of Religion and Ethics. volume 9. pp. 289–303. 1917

TungusEncyclopædia of Religion and Ethics. volume 12. pp. 473–476. 1921

TurksEncyclopædia of Religion and Ethics. volume 12. pp. 476–483. 1921

i jeszcze:

On the track of the TungusScottish Geographical Magazine. 33. pp. 289–303. 1917.

Uzbierało się tego trochę.

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @umami 25 kwietnia 2020 08:28
25 kwietnia 2020 10:14

W takim razie nie zaczynam by nie dublować wysiłku, ale jakby co - lub na przyszłość - chętnie coś przetłumaczę. Choćby dla wprawy bo ostatnio rzadko piszę po polsku! Uzupełnie tylko, bo sprawdziłem, że niezidentyfikowany z nazwiska i niepojawiający się w JSTOR na liście autorów (a także nieobecny na samym spotkaniu) prezes towarzystwa, którego komentarz pojawia się na końcu sekcji dyskusyjnej to pułkownik Sir Thomas Holdich. The Times tytułuje go w nekrologu "granicotwórcą" i choć odnosi to głównie do Półwyspu Indyjskiego, napisał on też w roku 1918 książkę Boundaries in Europe and the Near East, gdzie poświęca parenaście stron Polsce i jej ewentualnym powojennym granicom.

Zapomniałem napisać we wcześniejszym komentarzu, ale w JSTOR jest darmowa rejestracja z jakimś tam miesięcznym limitem artykułów (choć widzę, że sie z tym uporałeś). Poza tym mam tu dostęp do różnych zasobów więc w razie czego służę pomocą np. przez tutejszy priv.

zaloguj się by móc komentować

umami @tomasz-kurowski 25 kwietnia 2020 10:14
25 kwietnia 2020 10:56

Ja do tego JSTORa podchodziłem już kilka razy, ale w końcu się przemogłem i zarejestrowałem. Zrobiłem zrzuty ekranowe tego artykuły, przepuściłem przez OCR i wyczyściłem błędy. Więc mam czysty angielski tekst. I z czymś takim powinno być mi łatwiej.
Natomiast te 15 stron o Polsce, tego Holdicha, brzmi bardzo ciekawie. Nie chcę nic sugerować, ale może przybliż go i ten tekst w osobnej notce?

A tak poza tym, to Ty siedzisz, jak rozumiem, na Wyspach? I masz dostęp do zasobów? Rany. To wszystkie wątki polskie możesz opisywać :) Przynajmniej jeden na miesiąc.
Tak z ciekawości, bo może wiesz, jak to wygląda od strony prawnej — mam, dajmy na to, artykuł opublikowany w necie jakiegoś angielskiego profesora i chciałbym go przetłumaczyć i opublikować. Co trzeba zrobić, żeby wyraził zgodę i nie zrujnował mi budżetu? Jest jakaś stała taryfa? Albo, jeśli już nie żyje, jak zdobyć zgodę spadkobierców? Są jakieś procedury, czy to zależy od indywidualnych przypadków? Orientujesz się może?

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @umami 25 kwietnia 2020 09:02
25 kwietnia 2020 10:57

Autorstwa Czaplickiej są też hasła Samoyed, Siberia i Slavs.

zaloguj się by móc komentować

umami @tomasz-kurowski 25 kwietnia 2020 10:14
25 kwietnia 2020 11:12

Sir Thomas Hungerford Holdich między 1917–18 pełnił także funkcję prezesa Towarzystwa Geograficznego. Wniósł szereg wpisów do jedenastego wydania Encyclopædia Britannica.

Rozumiem, że to dzięki pułkownikowi te hasła, opracowane przez Czaplicką, znalazły się w Encyclopædii.

Granice są nieuniknionym produktem postępującej cywilizacji; są to ludzkie wynalazki, niekoniecznie poparte dyspozycjami natury, i jako takie mają solidną wartość tylko wtedy, gdy można je uczynić wystarczająco silnymi i bezpiecznymi, aby zapobiec ich pogwałceniu i naruszaniu. 
— Sir Thomas Hungerford Holdich (Political Frontiers and Boundary Making, London: Macmillan and Co., 1916, p.2.)

zaloguj się by móc komentować

umami @tomasz-kurowski 25 kwietnia 2020 10:57
25 kwietnia 2020 11:14

Tak, wspomniałem o tym wyżej, a propos rosyjskiej wikipedii. A o tych pozostałych już Rosjanie nie poinformowali, więc dlatego je wkleiłem.

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @umami 25 kwietnia 2020 10:56
25 kwietnia 2020 11:34

Brytyjski copyright wygasa po 70 latach od śmierci autora lub pierwszej publikacji. Przed upływem tego okresu, szczególnie w przypadku publikacji naukowych, właścicielem praw (w tym praw do tłumaczenia) będzie raczej nie autor a wydawca i to z nim trzebaby się w tej sprawie kontaktować (a z autorem z grzeczności). Co więksi wydawcy mają od tego specjalne zespoły, bo zajmują się np. wydawanymi w wielu językach podręcznikami akademickimi. Nie mam jednak pojęcia o obowiązujących stawkach.

Holdichowi przyjrzę się bliżej. Teraz zrobiłem to tylko dlatego, że chciałem się upewnić kim był ten tajemniczy niepodpisany prezes stowarzyszenia, a Wikipedia podawała dwóch prezesów tamtego roku: Sir Francis Younghusband został następcą przygłuchego Holdicha w czerwcu 1919, czyli już po wykładzie pani Czaplickiej.

Pracuję na tutejszej uczelni, ale jestem ścisłowcem.

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @umami 25 kwietnia 2020 11:14
25 kwietnia 2020 11:36

Faktycznie, nie zauważyłem.

zaloguj się by móc komentować


umami @tomasz-kurowski 25 kwietnia 2020 11:34
25 kwietnia 2020 15:56

Wysłałem link na wewnętrzną pocztę, może Ci się przyda.

 

zaloguj się by móc komentować

umami @tomasz-kurowski 25 kwietnia 2020 10:14
25 kwietnia 2020 19:49

Z tego co widzę, to pułkownik wydał swoją książkę Boundaries in Europe and the Near East w 1918 i Czaplicka musiała ją przeczytać i w swoich tekstach/wystąpieniach się do niej nawiązuje albo może pomagała mu napisać te rozdziały o Rumunii, Polsce i Rosji.
Bardzo ciekawe. 
To pobieżna uwaga, przeleciałem wzrokowo te 3 rozdziały.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować