-

umami

Kliczków z odrąbaną historią — 29—30.06.2019

W Tłokini nie nocowałem i to był błąd. Przyjechałem rano z MarcinemD i myślałem, że będzie czas i na Konferencję i na zwiedzanie ale czasu nie było. Zwiedzać mogłem, co najwyżej, po ciemku. Byłem niepocieszony.
Dlatego namawiam — jak możecie, to po Konferencji — przenocujcie. Wieczorem może się Wam coś ciekawego przydarzyć a następnego dnia będziecie mieć sporo czasu na przeczesywanie okolicy. W końcu to dzień wolny — niedziela.
Tak zrobiłem w Kliczkowie.
W sobotę zatrzymałem się w Folwarku Książęcym. Po drodze do zamku ogarniałem wzrokiem teren pod kątem tego, co tu będzie można zobaczyć.
Przeszedłem przez park, wszedłem na zamek, obszedłem dziedzińce i udałem się do Sali Dworskiej na III Konferencję LUL.
Po wykładach wróciłem do Folwarku, przysiadłem w barze na piwo a potem wino, i grzecznie poszedłem spać ok. 24.

Zwykle, przed wyjazdem w jakieś nowe miejsce, programowo nie interesuję się tym, co tam będę mógł zobaczyć, bo zakładam, że dowiem się tego wszystkiego zwiedzając. Najczęściej się zawodzę ale przyzwyczajenia nie zmieniam, bo chciałbym pozostawić jakiś margines zaskoczeniu.
Zazwyczaj okazuje się, że są jakieś 2 tablice, krótki zarys, jakiś minifolder i już, to wszystko. Przechodzimy obok jakiegoś interesującego nas miejsca i... nic — informacji o tym, co konkretnie widzimy, tyle co kot napłakał albo wcale.

W Tłokini było bardziej intymnie, cała historia domowników wisiała na ścianach. Czuliśmy się świadkami i częścią tej historii. W Kliczkowie — pustka i to jeszcze obca. Pałac w Tłokini jest oczywiście mniejszy i łatwiejszy do zagospodarowania ale zamek w Kliczkowie to także piękny obiekt i aż się prosi, żeby wypełnić go historią.
Problem pewnie w tym, że ta widzialna historia zamku dotyczy szlachty i arystokracji niemieckiej a później już nastali polsko–radzieccy komuniści, więc trudno się do takich korzeni przyznawać, a my dziękujemy za takie dziedzictwo, zwłaszcza jeśli mamy na uwadze proniemiecką politykę wcześniejszej ekipy. A jest do czego się przecież odwoływać — oprócz Niemców, mamy na tych ziemiach i Palaków, i Czechów. Co prawda, do Piastów przyznają się sami Niemcy, uważając ich za swoich — u Hochbergów imię Bolko pojawia się wielokrotnie :) Nawet po polsku niektórzy gadali i przyjmowali polskie obywatelstwo.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Piastowie
https://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_Henryk_XV_Hochberg_książę_von_Pless

No ale może warto dodać przynajmniej opisy pod niektóre obrazki, żeby przestały być anonimowe?

Fotki robiłem w sobotę i niedzielę (29 i 30 czerwca), do prezentacji wybrałem te lepsze. Opiszę w skrócie, co można w Kliczkowie zobaczyć gołym okiem. Bez zawiłości, bo na to musiałbym się solidnie przygotować a o samej historii Kliczkowa można doczytać w innych miejscach i niektóre z tych opisów będę linkował.

Na początek opis historyczny:
„Historia zamku jest równie ciekawa jak historia Śląska. Źródła podają, że zamek w Kliczkowie sięga początkami roku 1297. Został wzniesiony przez Bolka I Surowego, księcia świdnicko–jaworskiego, na wysokiej nadbrzeżnej skarpie Kwisy jako warownia graniczna ziemno–drewniana.
Na przestrzeni XIII i XIV w. księstwa śląskie traciły swą niezależność, a warownie były przekazywane rodom rycerskim i przekształcane w założenia zamkowo–folwarczne. Taki los spotkał warownię kliczkowską, która w 1391 r. stała się własnością saskiej rodziny von Rechenbergów. Dobra Kliczków–Wehrau [Osiecznica] pozostawały w ich rękach prawie trzysta lat. Dla zamku najbardziej zasłużył się Kacper Średni (ok. 1545—1588), który zapoczątkował jego renesansową przebudowę. Kończył ją Kacper Młodszy, jego syn. Kacper Średni był też fundatorem ołtarza (1580) i wspaniałego drewnianego epitafium rodzinnego (1585) w kościele parafialnym pw. Świętej Trójcy [pw. Pokłonu Trzech Króli]. Z opisu z poł. XVII w. zachowanego w Archiwum Państwowym we Wrocławiu wiemy, że pałac był zbudowany z kamienia, mieścił dwie sale balowe (jedną na piętrze), 20 komnat, kuchnię i kaplicę. Kacper Młodszy wzniósł też zabudowania gospodarcze (słodownię, browar, stajnię, powozownię). O jego wysokiej pozycji (posiadał godność szambelana i radcy cesarskiego) świadczy wizyta króla czeskiego Macieja w Kliczkowie (1611).
Wojna trzydziestoletnia spowodowała zmianę właściciela. W 1631 r., po okresie sporów spadkowych, majątek przejęła i przebudowała rezydencję rodzina von Schellendorf, a dwa pokolenia później — jej boczna linia von Frankenberg. Wtedy zmieniony został charakter elewacji południowej, zmodernizowano wnętrza, wzniesiono Lwią Bramę, na dziedzińcach założono barokowe fontanny, zmieniono też charakter parku.
W 1747 r. posiadłość kupiła rodzina von Promnitz, właściciele majątków w Pszczynie, Żarach, Borowej i Nowogrodźcu, a po 20 latach Kliczków przejął Hans Christian hrabia zu Solms–Baruth, żeniąc się z wdową von Promnitz.
Dopiero potomkowie hrabiego rozpoczęli większą przebudowę zamku. W 1810 r. Sala Balowa otrzymała empirowy wystrój, powstała neogotycka Wieża Jenny i ujeżdżalnia. Wtedy też wyprowadzono funkcje gospodarczo–folwarczne do nowych zabudowań przed bramą wjazdową.
W 1877 r. majątek przejmuje na mocy testamentu Fryderyk Hermann Jan Jerzy hrabia zu Solms–Baruth. W 1881 r. na jego zlecenie architekci berlińscy, Henryk Kayser i Karol von Grossheim, rozpoczęli czteroletni okres przebudowy posiadłości. Ówczesne gusty pozwalały architektom czerpać inspirację w różnych stylach: angielskim gotyku, włoskim renesansie, niemieckim i francuskim manieryzmie. Te cechy odnajdujemy podczas zwiedzania rezydencji na elewacjach i we wnętrzach, szczególnie w przepięknej Sali Teatralnej. Eduard Petzold, znany w Europie twórca parków krajobrazowych, zaprojektował ponad 80-hektarowy park w stylu angielskim.
Stary Książę dziedziczył od 1906 r. tytuł książęcy, posiadał tytuł najwyższego palotyna ostatniego cesarza pruskiego, był szambelanem dworu cesarskiego, podkomorzym i nadłowczym. Dał się poznać jako zapalony myśliwy, ale i opiekun zwierzyny i znawca koni.
Jego syn Fryderyk Hermann Christian Hans hrabia zu Solms–Baruth w 1920 r. przejął majątek po ojcu.
W Kliczkowie gościli na polowaniach cesarz Wilhelm II, następca tronu oraz najwyżsi przedstawiciele dworu. W czasie II wojny światowej, po nieudanym zamachu na Hitlera, członków rodziny aresztowano, a dobra skonfiskowano i wywieziono.”
(https://dolnoslaskie.fotopolska.eu/Centrum_Konferencyjno-Wypoczynkowe_Zamek_Kliczkow?f=417293-foto)
Można porównać z tym rysem z wiki:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zamek_w_Kliczkowie
https://de.wikipedia.org/wiki/Schloss_Kliczków
http://www.zamkipolskie.pl/kliczkow/kliczkow.html

Już po powrocie do domu posiłkowałem się książeczką znalezioną w necie: Joanna Sawicka, Zdzisław Abramowicz — Osiecznica. Dzieje zielonej gminy
http://jbc.jelenia-gora.pl/Content/6637/Osiecznica.pdf
(w dalszej części zacytuję kilka fragmentów właśnie z niej)

„Początki położonego po drugiej stronie rzeki Kliczkowa związane są już nie z Łużycami i Cesarstwem Niemieckim, tylko z Piastami Śląskimi, co potwierdza Kronika Książąt Polskich. Ten pierwszy wiarygodny dokument dotyczący Kliczkowa (powstały w roku 1297) przypisuje istniejący tu zamek księciu Henrykowi V i jego synom. Z zapisu wynika ponadto, że castrum Cliczchdorff przynależy do terytorium bolesławieckiego. Castrum, czyli zamek, miejsce warowne, stanowiące jeden z elementów linii zamków obronnych, chronić miało księstwo przed atakiem od strony zachodniej.
Z terytorium bolesławieckim związany też był u swoich początków Osieczów, a poza nim Ławszowa, Kliczków i Tomisław, które to miejscowości wymienione są w Księdze Uposażeń Biskupstwa Wrocławskiego w roku 1305.”

Przy okazji. Znalazłem w niej ciekawy fragment, którzy autorzy zaczerpnęli z innej książki (nie zaznaczając konkretnie który).
Poświęcamy tu, na SN, uwagę różnym szlakom handlowym — i tym starym i tym planowanym, więc będzie jak znalazł:

„Ślady wczesnośredniowiecznej osady obronnej znaleziono w Kliczkowie. Samo usytuowanie zamku do dziś wskazuje na jego typowo militarne przeznaczenie. Położony na wzniesieniu, na prawym brzegu Kwisy, miał zabezpieczać granicę przed atakami ze strony zachodniej.
Potwierdzeniem znaczenia kliczkowskiej warowni było umieszczenie nazwy zamku w dokumencie, który dzisiaj nazwalibyśmy umową międzypaństwową (choć zawartą między panem i wasalem). W piśmie owym, wystawionym 3 lipca 1353 roku, władca Księstwa Świdnicko–Jaworskiego, książę Bolko, pan na Książu i Świdnicy, zawiera układ z Karolem, królem rzymskim i czeskim. Uznał w nim za dziedziczkę księstwa swoją bratanicę, królową rzymską i czeską – Annę. Pośród wymienionych w piśmie posiadłości znalazł się również Kliczków. Jak już wiemy, układ zaczął obowiązywać
po śmierci wdowy po Bolku, księżnej Agnieszki.
Całe Księstwo Świdnicko–Jaworskie weszło w skład Królestwa Czech. Ziemię osiecznicką, jak już wcześniej wspomniano, szczęśliwie ominęły wielkie bitwy historyczne. Nie znaczy to jednak, że zawsze było tu sielsko i spokojnie.
*
Jeszcze za życia księżnej Agnieszki odbyła się „mała wojna” o drogę prowadzącą ze Śląska na Dolne Łużyce. Wybudował ją książę Bolko II Świdnicki. Dla ochrony traktu przed rabusiami powstała też osada i warownia nazwana Nowym Dworem (Nowoszów), wzniesiona nad Czerną Wielką.
Nowy szlak handlowy stał się solą w oku mieszczan ze Związku Sześciu Miast Łużyckich (Budziszyn, Zgorzelec, Żytawa, Kamieniec, Lubań i Lubij). Jak zwykle w takich sytuacjach chodziło o pieniądze. Kupcy podróżujący ze swymi cennymi towarami i pieniędzmi przez Nowoszów omijali jedyny do tej pory trakt, słynną Via Regia, prowadzący przez Zgorzelec. I właśnie zgorzeleccy mieszczanie uknuli intrygę, dzięki której przekonali rajców pozostałych miast do wysłania zbrojnych dla zniszczenia kolejnej siedziby rabusiów.
W rzeczywistości zamierzali zrównać z ziemią warownię w Nowym Dworze (Nowoszowie). Doszło do tego niedługo po śmierci księcia Bolka i zgorzelczanie czuli się w związku z tym bezkarni. Osadę zdobyto i spalono, niszcząc przy okazji pobliskie kuźnice. Uprowadzono również poddanych księżnej Agnieszki.
Ku zaskoczeniu napastników zniszczenie puszczańskiej osady wywołało poważne reperkusje. W sprawie tej na dworze praskim interweniowali Kazimierz Wielki, krewniak Bolka i Ludwik Węgierski. Biskup praski, zastępujący nieobecnego wówczas Karola IV, wszystkich wezwanych do Pragi przedstawicieli miast wtrącił do więzienia. Związek wysłał więc poselstwo do księżnej z przeprosinami i propozycją zadośćuczynienia. Zobowiązano się między innymi do odbudowy zniszczonej osady. Wiązało się to oczywiście z nowymi obciążeniami finansowymi miast i wywołało spory wewnątrz Związku.
Sprawa zakończyła się w 1377 roku, gdy Nowy Dwór nad Czerną Wielką kupił wójt krajowy Benesz z Dubu i wkrótce odsprzedał ją zgorzeleckim mieszczanom, ci zaś niebawem zamknęli trakt wybudowany przez Bolka, pozbawiając tym samym osadę nad Czerną wszelkiego znaczenia.
(W. Bena — Dzieje puszczy zgorzelecko–osiecznickiej, Zgorzelec 1999)”
https://pl.wikipedia.org/wiki/Via_Regia

Wracamy do zwiedzania.
Obudziłem się o 5 a pół godziny później ruszyłem w teren.
Dla ułatwienia orientacji — mapka z trasą na czerwono i fotografowane punkty (białe cyfry na czarnych kwadratach).


1. Folwark Książęcy to dawny folwark zamieniony na hotel. Jest też stajnia i można pojeździć konno.


Po drodze mijamy następne budynki z konstrukcją szachulcową. One teraz pełnią inną funkcję, a kiedyś tworzyły z zamkiem i folwarkiem cały kompleks.

2. Budynek przy Kliczków nr 11 — w niektórych miejscach podają, że to budynek dawnej leśniczówki, ale nie zweryfikowałem tego.


3. Budynek przy Kliczków nr 12 i kościół pw. Pokłonu Trzech Króli (nie pw. Trzech Króli ani pw. Świętej Trójcy)


„Integralną częścią budynku kościoła jest typowa w tych stronach wieża dzwonnicza. Czworokątna u podstawy, przekształca się w ośmiokąt przykryty barokowym hełmem z galeryjkami. Na szczycie widnieje jabłko i krzyż lotaryński. Wieżę zdobi nieczynny dziś zegar. Niegdyś rozbrzmiewały stąd głosy dwóch dzwonów, obecnie pozostał tylko jeden – odlany we Wrocławiu w roku 1878 roku, o czym informują dobrze widoczne na nim napisy.”




Przed kościołem znajduje się tablica informacyjna.


Wnętrzem zajmiemy się później, po Mszy Św. o godz. 9:30, bo rano kościół był zamknięty.

Sam kościół ufundowali Rechenbergowie.
„Pierwsze znane nam nadania własności Osiecznicy i jej okolic dla rodu Rechenberg sygnował w roku 1393 książę Jan ze Zgorzelca.”
„Niewielki (jak na dzisiejsze standardy) kościółek kliczkowski wznieśli Rechenbergowie w XIV w.
Obecnie wygląd zewnętrzny budowli wskazuje na architekturę drugiej połowy XVI w.”

Herb Rechenbergów (von Rechenbergów)


(herb z lewej — Johann Siebmacher – New Wappenbuch, ten po prawej Leonard Dorst von Schatzberg – Schlesisches Wappenbuch oder die Wappen des Adels).
http://wiki-de.genealogy.net/Siebmachers_Wappenbuch/1605
http://wiki-de.genealogy.net/Siebmachers_Wappenbuch/1605/050 - Schlesien

Herb zmienił się po uzyskaniu tytułu Wolnych Panów (Baronów) — Freiherren.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Freiherr
https://pl.wikipedia.org/wiki/Baron
https://pl.wikipedia.org/wiki/Tytuły_szlacheckie
(https://de.wikipedia.org/wiki/Rechenberg_(sächsisch-schlesisches_Adelsgeschlecht)
O Rechenbergach można poczytać tutaj:
https://przemkow.pl/historia/
https://zamkilubuskie.pl/slawaschlesiersee/

Zatrzymamy się jednak na dłużej przy epitafiach na zewnątrz.
„Na wewnętrznej stronie muru otaczającego kościół oglądać możemy wmurowane tu kamienne epitafia. Znajdziemy tu przede wszystkim pamiątki po rodzinie Rechenbergów.
Nie wszystkie wyryte na nich napisy są dziś czytelne, niemniej bez problemu znajdziemy tu tablice nagrobną np. Mikołaja von Rechenberg zmarłego w 1583 roku, czy maleńkiego Kaspra von Rechenberg, który zakończył życie po zaledwie jednym roku i trzech tygodniach odchodząc z tego świata 29 XI 1573.
Wśród ocalonych pamiątek nagrobnych wyróżnia się niewątpliwie metalowy krzyż pochodzący z mogiły zmarłego 6 XI 1845 roku H. L. Reimanna, właściciela tutejszej papierni.”

Epitafium Mikołaja. Anno 1583 den [...] Nicol von Rechenberg und Klitschdorf dem Got und uns allen gnedig say.



Epitafium Kaspra von Rechenberg



Kolejne epitafium Rechenberga z 1595 r.


Epitafium późniejsze czasowo, trudne do odczytania.


Krzyż Reimanna, właściciela papierni w Kliczkowie.
Hier ruhet Herr H. L. Reimann
Besitzer der Papierfabrik zu Klitschdorf.
Er wurde geb. den 6. Novbr. 1793 u. starb den 31. Aug. 1845.
Sein Andenken blebt uns unvergesslich.


Nie widziałem natomiast tego, ciekawego wizualnie, epitafium.


Albo zostało gdzieś przeniesione, ale poszło do konserwacji albo gdzieś wyjechało.
Dopiero jak przeglądałem fotki w serwisie dolnoslaskie.fotopolska.eu to trafiłem na zdjęcie Danuty B.
https://dolnoslaskie.fotopolska.eu/309557,foto.html?o=b14879&p=1

Poświęcone Hansowi Heinrichowi XI Herzogowi von Pless (1833—1907). Pless/Pleß (czyli po polsku Pszczyna), druga po Książu, siedziba Hochbergów.
https://dolnoslaskie.fotopolska.eu/Kosciol_Trzech_Kroli_Epitafia_i_nagrobki?f=76725-foto

Opis znalazłem tu:
Płyta pamiątkowa Hansa Heinricha XI Herzoga von Hochberg [poprawnie: von Pless], urodzonego 10 września 1833 roku w Berlinie a zmarłego 14 sierpnia 1907 roku w Dreźnie na zamku Albrechtsberg. Panią na zamku w Kliczkowie 10 września 1881 roku została Ida Luise von Hochberg, córka Hansa Heinricha XI, która w Książu poślubiła Friedricha Hermanna Johanna Georga hr. zu Solms–Baruth z Kliczkowa, królewsko–pruskiego rotmistrza i rycerza zakonu Joannitów.
http://www.dokumentyslaska.pl/epitafia/miejscowosci/boleslawiec%20kliczkow.html
Na płycie znajdował się podobno herb rodowy.

Nie widziałem także tych herbów ani popiersi. Może drzewa albo krzaki to zasłaniały. Fotki — jelonek.

https://dolnoslaskie.fotopolska.eu/513354,foto.html?o=b14879

https://dolnoslaskie.fotopolska.eu/513353,foto.html?o=b14879

Ruszyłem dalej, w stronę zamku.

4. Budynek przy Kliczków nr 26 (czasami opisywany jako Dom myśliwych, tzw. Akademik, ale nie zweryfikowałem tego)


Po lewej widać już mur Lwiej Bramy.

5. Lwia Brama


Na Lwiej Bramie znajduje się 8-dzielny w krzyż herb z polem sercowym rodzin: Frankenberg/Ludwigsdorf–Hochberg–Schellendorf. Częściej opisuje się go jako herb Frankenberg–Schellendorf. Mamy tu trzy tarcze nałożone na siebie, trzech skoligaconych ze sobą rodzin. Ludwigsdorf to przydomek (linia) rodziny Frankenberg. Opisy oparłem o informacje z internetu i Neues preussisches AdelsLexicon oder genealogische und diplomatische Nachrichten. Jej autorem jest Leopold Freiherr von Zedlitz–Neukirch.
https://de.wikipedia.org/wiki/Frankenberg_und_Ludwigsdorf
http://worldhistory.de/wnf/navbar/wnf.php?oid=15357&sid=
Spróbuję go rozebrać na części. Z góry przepraszam za brak fachowego języka. Wiadomo, że tu wszystko jest ważne: klejnoty, labry, kształt i ranga korony, itd. Ale aż tak szczegółowo do tego nie podejdę. Spróbuję zachować zasady opisu tarcz.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Blazonowanie
https://pl.wikipedia.org/wiki/Korona_rangowa

W klejnocie herbu grafów Frankenberg/Ludwigsdorf po prawej i lewej stronie wspinają się koronowane złote lwy, zwrócone do wewnątrz (Freiherren von Schellendorf — Wolnych Panów von Schellendorf). W środku siedzi, zwrócony w prawo, naturalnej barwy lis (kryty czerwono–złoto) z trzema (niektórzy widzą ich pięć, inni sześć) skręconymi kogucimi piórami (w opisie czerwonymi a widzimy zielone, czasem są biało–czarne) w pysku (to lis Frankenbergów).

Na tarczy sercowej znajduje się herb starej szlacheckiej rodziny Frankenberg (Franckenberg).

Historię samego herbu oraz inne ciekawostki można przeczytać tutaj:
http://www.frankenbergprivat.de/Frankenberg-ciekawostki.htm
„Kliczków (...) wybudował go pod koniec XIII wieku książę świdnicko–jaworski Bolko I. W 1369 roku księżna Agnieszka, wdowa po Bolku II Małym przekazała zamek pod zarząd Cunemana Sydlicza. Następnie stał się on siedzibą różnych rodów rycerskich: do 1387 roku byli to Kittlitzowie, później do 1391 roku Zaeidlitzowie, a po nich do 1631 roku Rechenbergowie z Przemkowa. W drugiej tercji XVI wieku zamek, będący wówczas własnością Schellendofrów, otrzymał szatę późnorenesansową. Powstał wtedy zespół budynków tworzących zamek, składający się z trzech skrzydeł z dwiema wieżami oraz przylegającego przedzamcza, otoczonego z czterech stron budynkami. Zamek z przedzamczem połączony był bogato zdobioną bramą. Główne wejście do obiektu prowadziło przez mostek nad fosą, który wiódł do wieży bramnej znajdującej się w południowym skrzydle o charakterze reprezentacyjnym. Kolejnym właścicielem została na początku XVIII wieku rodzina Frankenbergów. Po nich zamek należał do grafa Seyfrieda von Promnitza. Po jego śmierci w 1760 roku wdowa po nim wyszła za mąż za grafa Solm[s]–Tecklenburga z Baruth.”
Inne linki:
https://de.wikipedia.org/wiki/Frankenberg_(Adelsgeschlecht)
https://de.wikisource.org/wiki/BLK%C3%96:Frankenberg,_die_Familie
http://www.frankenbergprivat.de/E.v.Frankenberg.htm
http://www.frankenbergprivat.de/Wappen-Frankenberg.htm
http://www.frankenbergprivat.de/stammtafel_v.Frankenberg.htm
http://www.von-frankenberg.com/index.php?option=com_content&view=article&id=49&Itemid=53
http://www.roskildehistorie.dk/stamtavler/adel/tyske_smaa/Frankenberg.htm
http://www.frankenbergprivat.de/Wappen-Frankenberg.htm
https://de.wikipedia.org/wiki/Johann_Heinrich_von_Frankenberg
http://www.frankenbergprivat.de/Abraham_v._Franckenberg.htm
http://www.olesnica.nienaltowski.net/Bystre_Historia.htm
Trochę o koligacjach po polsku:
http://www.frankenbergprivat.de/staredrzewo/potomkowie-4.htm
http://www.pasjapodrozowania.pl/family/von-frankenberg

Według niektórych opisów pod herbem Frankenbergów znajduje się czwórdzielny w krzyż herb Hochbergów. 1 i 4 pole czerwone z trzema zielonymi górami (Hochbergów). 2 i 3 pole czarne. Na 2 polu znajduje się koronowany złoty lew z podwójnym czeskim ogonem, wspięty na tylnych łapach, zwrócony w prawo (grafów Hochberg). Na 3 polu znajduje się srebrny lis, wspięty na tylnych łapach, zwrócony w lewo (wariant klejnotu).
https://pl.wikipedia.org/wiki/Herb_Czech
https://pl.wikipedia.org/wiki/Królestwo_Czech

Hochbergowie pojawią się jeszcze w innych koligacjach, więc warto zaprezentować ich stary herb (Hoberg/Hohberg/Hochberg).
Trzy ostatnie zmieniają swój wygląd po uzyskaniu tytułu Wolnych Panów (dwa klejnoty) i Grafów (trzy klejnoty):

https://pl.wikipedia.org/wiki/Hochberg_(ród)
https://de.wikipedia.org/wiki/Hochberg_(Adelsgeschlecht)
https://polska-org.pl/5771900,Walbrzych,Herby_rodu_Hochbergow.html
O Hochbergach można poczytać w książce Zbigniewa Barana – Hrabiowie von Hochberg. Śląscy Medyceuszei ich mecenat kulturotwórczy w latach 1628—1833:
https://wwszip.pl/wp-content/uploads/2017/06/ZB_2017.pdf

Jak widać herby trafiły także na znaczki:
https://www.heraldry-wiki.com/heraldrywiki/index.php?title=Wappen-Sammlung
https://www.heraldry-wiki.com/heraldrywiki/index.php?title=Wappen-Sammlung_Series_3_Nobility_1-1000
https://www.heraldry-wiki.com/heraldrywiki/index.php?title=Wappen-Sammlung_Series_3_Nobility_1001-2000
https://www.heraldry-wiki.com/heraldrywiki/index.php?title=Wappen-Sammlung_Series_3_Nobility_2001-3000
https://www.heraldry-wiki.com/heraldrywiki/index.php?title=Wappen-Sammlung_Series_3_Nobility_3001-3550

Wracamy do Lwiej Bramy.
Główną tarczę stanowi czwórdzielny w krzyż herb Schellendorfów. 1 i 4 pole szachowane w karo, niebiesko–złoto, z czerwonym pasem. 2 i 3 pole czarne z koronowanymi złotymi lwami z podwójnym czeskim ogonem, wspiętymi na tylnych łapach, zwróconymi do wewnątrz. Pola tarczy opisywane są czasami jako niebiesko–srebrne.
Niemcy na to szachowanie mają swoje słowo Gerautet/Geweckt, które należałoby chyba przetłumaczyć jako klinowanie/rombowanie/karowanie, w zależności od kształtu i wielkości klinów.
https://www.heraldik-wiki.de/wiki/Wecke_(Heraldik)
To szachowanie, z czasem, zmienia się na herbie Schellendorfów/Frankenbergów–Schellendorfów na niezależne romby w 2 rzędach – czasami po trzy w rzędzie, czasami po cztery.

Herb starej szlacheckiej rodziny Schellendorf wygląda tak:

Tarcza szachowana w karo, biało–niebiesko, z czerwonym pasem. Klejnot to rogi bawole także szachowane w karo, biało–niebiesko, z czerwonym pasem.

Obecność czeskich lwów wiąże się, pewnie, z jakimś otrzymanym czeskim tytułem.
Po wygaśnięciu męskiej gałęzi grafów Schellendorf doszło do połączenia nazwisk i herbów rodzin Frankenberg i Schellendorf, na co wskazuje wydany z tej okazji, w 1714 roku, dyplom.

Herb Hochbergów na herbie Frankenbergów–Schellendorfów przedstawiany jest czasami z dwoma lisami zwróconymi do siebie. To te dwa po prawej z 4 klejnotami (doszedł klejnot Schellendorfów — bawole rogi z pawimi piórami). Pola tarczy mają też biały kolor.
Lwa i lisa dobrze widać na herbie Wolnych Panów Frankenberg–Proschlitz (inna linia rodowa). Widoczne są także na herbie Grafów Frankenberg i Wolnych Panów Schellendorf (drugi od lewej).

Za bramą rosną olbrzymie lipy. Pszczoły się uwijały. Około godziny 6 już bzyczały, zwłaszcza jak włożyło się głowę pod nisko opadające gałęzie. Fantastyczny dźwięk, jak w ulu. Co prawda, nigdy głowy do ula nie wkładałem, ale tak to sobie właśnie wyobrażam.

6. Zamek

Tablica informacyjna.




Brama zamkowa.


Na fryzie bramy znajduje się znów herb Frankenbergów–Schellendorfów, z trzema klejnotami.


Nad nim umieszczono herb rodziny książęcej Solms–Baruth.


W kolorze wygląda tak (po prawej herb Grafów Solms):

Opis herbu przedstawiony jest tutaj:
https://de.wikipedia.org/wiki/Solms_(Adelsgeschlecht)

Wchodzimy na dziedziniec, zapoznając się najpierw z rzutem zamku.


Wchodzimy na dziedziniec główny z lipą valsera (po lewej, w głębi, brama którą się tu dostaliśmy, po prawej Skrzydło Oficjalistów).


Obracając się teraz w lewo widzimy Skrzydło Czeladne (na zdjęciu po prawej brama przez którą przyszliśmy)


Obracamy się jeszcze raz w lewo i widzimy dawną Powozownię (obecnie sklep z pamiątkami), która znajduje się na wprost wejścia na zamek (po prawej na zdjęciach Skrzydło Czeladne).


Wejście do samego zamku. Wnętrzem zajmę się na sam koniec.


Nad bramą, po prawej znajduje się herb Grafów Hochberg z cesarskim godłem w sercu.


Nad jednym z wejść do Skrzydła Oficjalistów znajduje się herb Grafów Promnitz.



W kolorze wygląda tak (od formy podstawowej herbu, przez herb Wolnych Panów po herb Grafów):

Wśród Promnitzów jest także biskup wrocławski — Baltazar von Promnitz
https://pl.wikipedia.org/wiki/Baltazar_von_Promnitz
https://pl.wikipedia.org/wiki/Księstwo_żagańskie

W drzewku genealogicznym Promnitzów znaleźć można Annę Zborowska, siostrę banity Samuela Zborowskiego
https://pl.wikipedia.org/wiki/Promnitzowie

W końcu herb rodziny Promnitz i rodziny Hochberg odnajdujemy na herbie książąt pszczyńskich.

Dla porównania herb z Książa (po lewej) i z Pszczyny (po prawej).


https://pl.wikipedia.org/wiki/Zamek_w_Pszczynie
https://pl.wikipedia.org/wiki/Książęta_pszczyńscy
https://pl.wikipedia.org/wiki/Księstwo_pszczyńskie
https://de.wikipedia.org/wiki/Fürstentum_Pleß
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dynastia_askańska
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pałac_myśliwski_w_Promnicach

Z Kliczkowa do Książa jest 119 km, do Pszczyny 336 km.

Przechodząc na dziedziniec wewnętrzny przy Skrzydle Oficjalistów widzimy, wysoko nad przejściem, kolejny herb. A nawet dwa.



Ten po lewej to herb rodziny Solms–Baruth, który już poznaliśmy. Ten po prawej to herb rodziny Reichenbach–Goschütz/Reichenbach.
On także aż się prosi o przeanalizowanie drogi/koligacji, jaką przeszedł. Może będzie jeszcze kiedyś okazja.


https://de.wikipedia.org/wiki/Reichenbach_(schlesisches_Adelsgeschlecht)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Goszcz
http://kliolodz.blogspot.com/2017/03/paac-von-reichenbachow.html
https://history-hunters.pl/zapomniane-miejsce-pochowku-czlonkow-rodu-von-reichenbach/

Mijając przejście znajdujemy się na dziedzińcu wewnętrznym.


Po prawej stronie, za drzewami, stoi wieża mieszkalna Jenny.
Jej mieszkanką była młodziutka hrabianka Jenny zu Solms–Teklenburg, chorowita i melancholijna dziewczynka, zmarła przedwcześnie.
Rysunki jej autorstwa można obejrzeć od strony 230 linkowanego na samym początku pdfa w Szkicowniku Kliczkowskim.



Przeszedłem, drugim przejściem, z powrotem na dziedziniec główny i udałem się w stronę recepcji.
Obok recepcji, którą minąłem, idąc w kierunku cmentarza koni, wiszą głowy lwów.


7. Ujeżdżalnia

Sama ujeżdżalnia zamieniona została na basen, ale nie oglądałem go.


8. Cmentarz koni


Nie wiem czemu ale nie zrobiłem zbliżenia napisów na kamieniach, więc tylko na jednej fotce widać nazwę klaczy Zacateca, której życie zakończyło się w 2009 r.
https://www.polska.travel/pl/muzea/cmentarz-koni-w-kliczkowie


Na zdjęciu Danuty B. widać lepiej.
„Na terenie dawnego cmentarza koni zachowały się dwa kamienie nagrobne. Na jednym można odczytać napis, że to miejsce spoczynku konia o imieniu JUNO, który odszedł w 1938 r. Był ukochanym koniem Friedricha, Hermanna, Johanna...”
https://dolnoslaskie.fotopolska.eu/Kliczkow/b14884,Cmentarz_koni.html?f=75667-foto


9. Kwisa

Później, mijając stare drzewa, przeróżnych gatunków, dotarłem nad Kwisę do progu rzecznego.


A stamtąd ruszyłem w drogę powrotną. Doszedłem do Domu Wdowy (Kliczków nr 5).

10. Dom Wdowy.

„Najbardziej znana nazwa i najdłużej nosił miano ,,wdowi dom". Od 1920 do 1938 r. mieszkała w tym pałacu, willi, Ida Luiza, wdowa po starym księciu F. zu Solms–Baruth. Dawna siedziba leśnictwa (myśliwych ?) zamkowego, po 1945 r. mieściło się w nim nadleśnictwo Kliczków. Kilka razy przebudowywany, dodano okna w poddaszu, zlikwidowano przedsionek, znak myśliwych zmieniono na herb księżnej. [Tado]”
https://polska-org.pl/3749892,Kliczkow,Palac_Kliczkow.html


Na tympanonie znajduje się herb Hochbergów, którzy otrzymać musieli, sądząc po tym lwie z podwójnym ogonem, szlachecki tytuł czeski (właściwie za Habsburgów jako świętych cesarzy rzymskich i królów Czech). Korona jest książęca.
Posługiwali się nim grafowie Hochberg i książęta Pszczyny (Pless).



Dodatkowo ma w sercu cesarskie godło. Dla porównania herb w kolorze z zamku w Książu (ten po prawej).

Kierowałem się do Folwarku na śniadanie, kiedy o 7 rano usłyszałem bicie dzwonu. Udałem się w tym kierunku, licząc na kolejny ciekawy obiekt. Szło się spory kawałek — do Osiecznicy — ale jak już z daleka wypatrzyłem kościół z jego nowoczesną sylwetką, to zawróciłem, mijając po drodze pomnik – Szlak 2 Armii Wojska Polskiego i tablice informacyjne.


Po dobrym śniadaniu i po pierwszej wypitej kawie na zewnątrz, pod parasolem, pod którym poprzedniego wieczoru popijałem znakomite wino Jacka Drobnego, zasiadłem do drugiej.
Wtedy zajechał olbrzymi samochód. Wysiadł z niego, równie olbrzymi, kierowca a zaraz za nim jego żona. Rozpoznałem, że oboje byli uczestnikami naszej Konferencji. Okazało się, że wieczorem państwo także siedzieli zaraz obok nas i odeszli na spoczynek, zostawiając torebkę z dokumentami. Co gorsza z dokumentami i pani i pana. Ja jej nie zauważyłem ani wieczorem, kiedy szedłem spać, ani rano, kiedy byłem pewnie jednym z pierwszych, którzy się obudzili i wyszli w teren.
Doszliśmy do wniosku, że może któryś z zamkowych biesiadników weselnych, wracając nad ranem, zabrał ją ze sobą i dopiero jak w stanie około południa, to odda ją do recepcji. No ale dobrze się mówi a niepewność pozostaje. Na domiar złego pani opowiedziała, że parę dni wcześniej, w czasie kiedy była na spotkaniu z p. Stanisławem Michalkiewiczem w Wałbrzychu, ktoś wybił jej szybę w samochodzie i skradł modlitewnik z wartościowymi obrazkami świętymi.
Na te Hiobowe wieści – znaki, nie pozostało nic innego jak zaproponować, żeby państwo udali się na Mszę św. o 9:30 do pobliskiego kościoła, a wcześniej, żeby poprosili księdza o poinformowanie zebranych, podczas ogłoszeń parafialnych, o zaistniałej sytuacji – może pocztą pantoflową wieść się rozniesie po okolicy. Tak się też stało. Udaliśmy się do kościoła. Ksiądz wspomniał o zgubie a jak opuszczałem Folwark po 11, to w recepcji powiedzieli, że ponoć torebka została oddana na recepcję w zamku. Mam nadzieję, że to się potwierdziło. Jeśli czytają to poszkodowani, to dajcie znać, czy wszystko się dobrze skończyło.

Wracamy do kościoła.

11. Wnętrze kościoła

Wszedłem po schodkach na chór żeby lepiej móc ogarnąć całość. Na chórze zgromadził się także mini chórek pań, śpiewający pieśni podczas Mszy św.


„Tablica znajdująca się w pomieszczeniu pod wieżą informuje o trwaniu przy wyznaniu katolickim właścicieli Kliczkowa. Zatrudniony przez nich do renowacji znany architekt Piotr Gansel umieścił tu łaciński napis głoszący, że ta katolicka świątynia została odnowiona w roku Pańskim 1878.”

Po chwili do kościoła, energicznym krokiem, wszedł ksiądz z wielką czarną torbą, niczym Grzegorz Braun. Odstawił ją, zasiadł w konfesjonale, żeby wyspowiadać jakąś grzesznicę a następnie przygotował się do nabożeństwa. Udało mi się go sfotografować jak już wychodził.
Widać go chyba także tutaj:
https://opoka.news/aktualnosci/6372


Ksiądz mile mnie zaskoczył także podczas kazania, które wygłosił ze starej ambony. Kościół może nie jest tak mały, żeby osoby siedzące na chórze, mogły dotknąć księdza, ale i tak tych kilka stopni wyżej spowodowało, że miało się wrażenie, że to kazanie wygłaszane jest bardziej do tych, co się na chórze skryli.
Do ambon mam wielki sentyment. Jako dziecko mieszkałem w Lutyni pod Wrocławiem (tej od słynnej bitwy prusko–austriackiej), gdzie są aż dwa kościoły i jak przez mgłę z tegoż dzieciństwa pamiętam jeszcze księdza na ambonie. Potem, w wieku sześciu lat przeniosłem się do Wrocławia, gdzie na moim osiedlu był mały poniemiecki kościół bez ambony, a ten wybudowany w latach 80. programowo z niej zrezygnował. Księdza na ambonie widywałem od tej pory dużo rzadziej, zwykle gdzieś na wsi albo w mniejszych miejscowościach na Dolnym Śląsku, gdzie mam trochę rodziny. Nie wiem jak to jest u Was ale ja księdza każącego z ambony widuję od święta. Nawet jak w kościele jest ambona, to rzadko słychać z niej kazanie.


I jeszcze chrzcielnica a w głębi po lewej sakramentarium.


„W kaplicy znajduje się jeszcze jeden cenny zabytek – wykonana z piaskowca, późnogotycka, ośmiokątna chrzcielnica. Prawdopodobne daty jej powstania to lata 1419, 1490, lub 1519. Wyraźnie natomiast widoczna jest data na innym elemencie wyposażenia kościoła – gotyckim sakramentarium. Wyryto na nim: 1512. Nie ma również wątpliwości co do daty powstania widocznej po prawej stronie kościoła ambony. Ufundował ją w roku 1599 dziedzic kliczkowskiego zamku Kaspar von Rechenberg Młodszy. Ambonę zdobią, często spotykane w takich konstrukcjach, postacie czterech ewangelistów. Na zewnętrznej stronie schodów umieszczono herby Rechenbergów i Schaffgotschów (rodziny żony fundatora).”
O herbach wspomnę jeszcze za chwilę. Najpierw ołtarz.


„Dobrze natomiast zachował się pierwotny wystrój wnętrza. Jednym z najcenniejszych elementów wyposażenia jest trzyczęściowy drewniany ołtarz główny. Ufundowany został przez rodzinę Rechenbergów pod koniec XVI w. Mimo że czas powstania ołtarza sugerowałby styl renesansowy, posiada on wyraźne cechy gotyckie. Główne pole trzyczęściowej konstrukcji przedstawia (zgodnie z wezwaniem kościoła) Pokłon Trzech Króli. Pierwszy z przedstawionych mężczyzn jest wyraźnie starszy od pozostałych. Klęcząc przed Nowo Narodzonym, ofiarowuje Mu szkatułę ze złotem. Dwaj pozostali monarchowie wręczają puszki z mirrą i kadzidłem. Na skrzydłach ołtarza widzimy sceny z Nowego Testamentu: po lewej stronie: Zwiastowanie Najświętszej Marii Panny oraz Obrzezanie, a po stronie prawej: Narodziny i Ucieczka do Egiptu. Na odwrocie skrzydeł tryptyku widnieje wizerunek Maryi i naturalnej wielkości Chrystusa Ubiczowanego. Pod stopami postaci namalowano słabo dziś widoczny herb fundatorów. Ołtarz zwieńczony jest wizerunkiem Piety w trójkątnej ramie wypełnionej złotym tłem. Tu również umieszczono rzeźbiony herb rodziny Rechenbergów.”

Niestety, w kościele nie można używać lampy błyskowej a jest ciemnawo. Zbliżenia można zobaczyć na stronie parafii tego kościoła w Osiecznicy, do którego nie doszedłem.
http://www.parafia-maksymilian.eu/kosciol_p.w._poklonu_trzech_kroli_w_kliczkowie,a2.html

Stamtąd też pochodzą zbliżenia ławy (poszczególne herby) po lewej stronie ołtarza.
Najpierw ogólny widok:


„W tym samym mniej więcej czasie powstała pokaźnych rozmiarów ława z emporami stojąca po lewej stronie ołtarza. Zasiadali w niej podczas Mszy św. kliczkowscy dziedzice ze swymi rodzinami po wejściu do kościoła specjalnie dla nich przeznaczonymi (istniejącymi do dziś) drzwiami prowadzącymi dawniej do zakrystii. Ława zdobiona była ośmioma herbami rodowymi, z których widoczne są dziś tylko herb Rechenbergów i Schaffgotschów. Pozostałe sześć trudno obecnie odczytać, ponieważ zostały częściowo zamalowane.”

Wygląda na to, że ta ława została odrestaurowana, bo napisy są całkiem czytelne. Chociaż niektóre literki są enigmatyczne. Tam gdzie miałem wątpliwości postawiłem znak zapytania.


Der von Rechemberg [Rechenberg]
Der Gotzschenn [Gotschen / Gotsch / Gotsche / później, po połączeniu z rodziną Schaff, używany przez Schaffgotschów]
Der von Seidlitz
Der von Liebenthal [Liebthal / Liebenthaler — Siebmacher podaje Liebdaler]
Der von Schleinitz
Der von Hoberg-[?] [Hoberg, Hohberg, Hochberg]
Der von Niemitz [Nimitz]
Der von Reiv[?]nitz [Reibnitz]

U Siebmachera odszukałem te wszystkie herby i je analogicznie zestawiłem. Są to głównie rody śląskie i saksońskie.

Niektóre z nich już były wspominane.
Z ciekawostek — połowa ma w klejnotach bawole rogi — może z powodu handlu wołami? Bo są także i ryby, i owca, i baran.
Siebmacher zamieścił herby: Schaf/Schaff/Schoff/die Schafen (z niemieckiego – owca) i Gotsch/Gotschen (podobno Gotsch to zdrobnienie od Gotthard). Według niektórych jednym i drugim posługiwała się rodzina Schaffgotsch. Nie upieram się, jednak na późniejszych herbach – Wolnych Panów i Grafów Schaffgotsch – widać po klejnocie (owca z drzewkiem) i po tarczy, że chodzi głównie o (linię?) Gotschen.
Ich herb (właśnie Gotschen) i Rechenbergów widać na ambonie. Herb Rechenbergów także, jak cytowałem wyżej, wyrzeźbiony jest na ołtarzu.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Schaffgotschowie
http://www.muzeum-cieplice.pl/index.php/pl/historia-muzeum-sp-2053039126
https://de.wikipedia.org/wiki/Schaffgotsch_(Adelsgeschlecht)
http://parafia-struga.pl/04c_historia_struga_zygmund.html

Jest jeszcze jedno epitafium w kościele.


„Wydaje się, że najcenniejszym zabytkiem tej świątyni jest rzeźbione w drewnie lipowym i sosnowym epitafium Kaspra von Rechenberg zmarłego w roku 1588, jego żony Katarzyny von Schaffgotsch–Neuhauss oraz ich dzieci i sióstr. Za autora dzieła uważa się słynnego w owych czasach śląskiego snycerza Jana Klintscha. Wybitnego twórcę sprowadziła do Kliczkowa najprawdopodobniej właśnie Katarzyna, żona Kaspra. Wiadomo bowiem, że wykonywał on zlecenia dla rodziny Schaf[fg]otsch, z której pochodziła.”

Czytamy ten fragment, patrzymy na zdjęcia i... jakoś nie widać tego geniuszu. Spostrzegawczy czytelnik zwrócił pewnie jednak uwagę na starą fotografię z planszy, stojącej przed kościołem, którą zamieściłem na samym początku.
Fotografię te odszukałem w necie. A także starą rycinę.


https://dolnoslaskie.fotopolska.eu/104927,foto.html?o=b14879 (fot. dodał maras)



http://www.dokumentyslaska.pl/epitafia/miejscowosci/boleslawiec%20kliczkow.html
https://dolnoslaskie.fotopolska.eu/309557,foto.html?o=b14879&p=1 (fot. dodał TW40)
https://dolnoslaskie.fotopolska.eu/Kliczkow/b14879,Kosciol_Trzech_Kroli.html?f=309557-foto

No i to jest rzeczywiście arcydzieło! Absolutne mistrzostwo świata!
A właściwie było.

„Rzeźba przedstawiała całą osiemnastoosobową rodzinę łącznie z 12 dziećmi, nawet noworodkami. Postacie klęczały ze złożonymi rękami u stóp ołtarza. Największe z rzeźb mierzą około 1m. Zachowane do dziś grafiki utrwaliły obraz całej konstrukcji z rzucającymi się w oczy postaciami ubranymi w renesansowe zbroje. Z lewej strony klęczy sam Kasper von Rechenberg wraz z ojcem Jerzym von Rechenberg. Na wprost mężczyzn umiejscowiono rzeźby przedstawiające żonę Kaspra – Katarzynę von Schaffgotsch–Neuhaus i jej teściową Helenę Schaffgotsch–Schwarzbach. Obok ustawiono ich dzieci. Wszystkie postacie kierują wzrok w stronę ołtarzyka stanowiącego integralną część epitafium.
Pozbawiona dziś większości elementów konstrukcja składa się z trzech części, z których największą jest środkowa. Podziwiać można w niej było naturalnej wielkości figurę Chrystusa na krzyżu. Obok stały figury Maryi i św. Jana. Dwupiętrowe skrzydła ołtarza wypełnione są scenami z Nowego Testamentu: Zwiastowanie, Obrzezanie, Modlitwę w Ogrójcu, Ukrzyżowanie, Złożenie do Grobu, Zmartwychwstanie i Wniebowstąpienie. Szczyty zwieńczono niewielkimi rzeźbami symbolizującymi cnoty kardynalne: Miłość, Wytrwałość, Roztropność, Sprawiedliwość, Łaskawość, Wiarę i Nadzieję. Do dziś zachowały się tylko dwie z wymienionych figurek.
Opisane wcześniej duże rzeźby członków rodziny Rechenberg oraz krucyfiks znajdują się od 1972 roku we wrocławskim Muzeum Narodowym.
Obecnie epitafium, pozbawione większości elementów, stoi po lewej stronie od wejścia do kościoła. Do roku 1840 znajdowało się w kaplicy grobowej za ołtarzem głównym.
W kaplicy mieści się krypta grobowa Rechenbergów i Schellendorfów. Jeszcze dziś znajdują się tu resztki kilku trumien właścicieli Kliczkowa.”

Co robią te figury w Muzeum Narodowym we Wrocławiu? Klęczą w jakimś magazynie? Albo pod jakąś ścianą?
Przyznaję bez bicia, że nie byłem w nim ze 20 lat, i może są jakoś dobrze wyeksponowane, ale tak czy siak, za skandal uważam wywiezienie ich z Kliczkowa. To jest absolutna dewastacja w imię jakiś chorych urojeń historyków sztuki. Epitafium bez krucyfiksu i tych klęczących figur jest martwe.
Oddajcie je jak najszybciej.
No i jak to pogodzić z tym zdaniem: „Dobrze natomiast zachował się pierwotny wystrój wnętrza”.

Na sam koniec, opuściwszy Folwark Książęcy, udałem się jeszcze na zamek, żeby zaglądnąć w miejsca, do których wcześniej nie trafiłem. Ze zwiedzania zrezygnowałem. Nie wiem, czy dobrze. Jeśli ktoś zwiedzał, to proszę się podzielić wrażeniami. Warto było?

Wnętrze zamku.

Wita nas krótki zarys i repusowany herb rodziny Frankenberg–Schellendorf, słaby w oddanych detalach.


Podejrzewam, że został wykonany przez jakiegoś ucznia Liceum Plastycznego we Wrocławiu, które także ukończyłem, z tytułem technik plastyk – repuser. Zrobiłbym taki zdecydowanie lepiej :)
Na Wschodzie repuserstwo zwane jest czekanką, od czekanu – młotka, którym uderza się puncę, czyli kształtkę/modelator, o różnego rodzaju końcówkach. Można też uzywać samego młotka o zakończeniach w różnym kształcie.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Punca
O repuserstwie wspominał kiedyś nasz Gospodarz. Mowa była także o artyście wykonującym sukienki srebrne do obrazów NMP.
Dodam, że oprócz miedzianej i cynkowej, do wykonywania ozdób, można wykorzystać także blachę mosiężną a nawet złotą.
O całym procesie repusowania można zobaczyć krótki filmik tutaj:
http://rextorn.com/nasza-technika

Imponująca jest klatka schodowa, którą wchodziło się na drugie piętro do Sali Dworskiej, gdzie odbywała się Konferencja.


Tu można było poczęstować się lunchem podczas Konferencji:


A tu posiłek skonsumować:


A w Sali Teatralnej nawet zabalować.


Na ścianach wiszą portrety przodków, ale nie wiem, kto został sportretowany.
Główne malowidło, znajdujące się nad sceną, przedstawia pokot.
Sceny myśliwskie przedstawiono także na mozaice podłogowej.


Przeszedłem się jeszcze po korytarzach zamku i ruszyłem zwiedzać Bolesławiec.


Wnętrza z innych zakamarków zamku można zobaczyć tutaj:
https://dolnoslaskie.fotopolska.eu/m52650,Kliczkow.html
Piec robi wrażenie
https://dolnoslaskie.fotopolska.eu/Kliczkow/b21886,Wnetrza.html?f=513374-foto

Na zakończenie może jeszcze jedna refleksja — klamra spinająca Tłokinię i Kliczków — podobne losy ostatnich właścicieli.
Po wojnie, właścicielka Tłokini – Zofia Chrystowska, na odległość 100 km nie mogła zbliżyć się do swojego majątku. Była szatniarką w jednym z hoteli we Wrocławiu. We Wrocławiu także zmarła.
Ostatni właściciel Kliczkowa Friedrich Herman Christian Hans III, książę zu Solms–Baruth, syn Friedricha II zu Solms–Baruth i jego żony, hrabianki Idy Luizy („Lulu”) von Hochberg oraz siostrzeniec księcia Jana Henryka XV von Pless był rojalistą i krytykiem Hitlera. Po nieudanym zamachu na fürera uszedł z życiem, przekazując majątek Heinrichowi Himmlerowi. Zakazano mu powrotu pod karą śmierci. Udał się z rodziną na emigrację do Namibii, gdzie przed wojną nabył podupadłe rancho. Tu mieszkał początkowo w baraku zbudowanym z krowiego łajna i gliny.
https://daisypless.wordpress.com/tag/prince-friedrich-zu-solms-baruth/
https://bobrzanie.pl/2015/02/05/kliczkow-nieznany/
https://de.wikipedia.org/wiki/Solms-Baruth
https://en.wikipedia.org/wiki/Solms-Baruth
https://www.dladziedzictwa.org/2012/06/29/palac-solms-baruthow-w-ciepielowicach/

Nie ważne więc barwy socjalizmu. Cel — wywłaszczyć i zlikwidować — realizowany był przez jednych i drugich, narodowych socjalistów i komunistów.

 



tagi: kościół  tłokinia  kliczków  29—30.06.2019  kwisa  pokłon trzech króli  ambona  cmentarz koński  osiecznica  rechenberg  pless  hochberg  solms–baruth  frankenberg  schellendorf  promnitz  reichenbach–goschütz  schaffgotsch  seidlitz  liebenthal  schleinitz  niemitz  reibnitz  epitafium 

umami
31 lipca 2019 18:27
34     4666    16 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

gabriel-maciejewski @umami
31 lipca 2019 18:34

Solidna robota

zaloguj się by móc komentować


stanislaw-orda @umami
31 lipca 2019 19:57

imponująca praca

zaloguj się by móc komentować

edzio @umami
31 lipca 2019 21:19

Zabytki minionego czasu imponujace ale rowniez sposob ich prezentacji przez Autora Notki wspanialy. Dziekuje.

zaloguj się by móc komentować

bolek @umami
31 lipca 2019 21:29

WOW!

PLUS!

zaloguj się by móc komentować

szarakomorka @umami
31 lipca 2019 21:47

Kliczków, Ławszowa - na okolicznych terenach znajdowały w latch  70 ub. wieku poligony wojskowe (polskie i sowieckie). Sam byłem tam (w lasach) na ćwiczeniach będąc jeszcze rezerwistą.

Aż dziw, że tak wiele rzeczy się ostało. Najbardziej zdumiewa mnie wystrój kościoła, szczególnie ołtarz - nie do uwierzenia.

Gratulacje i uznanie za włożony trud  (i efekt), (jakbym tam był).

zaloguj się by móc komentować

olo @szarakomorka 31 lipca 2019 21:47
31 lipca 2019 22:55

raczej nie, tzn. cwiczenia  i owszem, ale jak pamietam to byla duza sowiecka infrastuktura - frontowa.

 

zaloguj się by móc komentować

olo @umami
31 lipca 2019 23:02

a twoim okiem, czujesz tam wroclawski patronat?

zaloguj się by móc komentować

szarakomorka @olo 31 lipca 2019 22:55
31 lipca 2019 23:47

Byłem na strzelaniach artyleryjskich z jednostki w Głogowie na poligonie pod Ławszową (Mam ponad 75 ale skleroza jeszcze mnie omija :-).

 

zaloguj się by móc komentować

Paris @umami
31 lipca 2019 23:52

Mistrzostwo swiata...

... Panie Umami... cos wspanialego  !!!

zaloguj się by móc komentować

umami @olo 31 lipca 2019 23:02
1 sierpnia 2019 00:00

Nie czuję, bo nie znam tego środowiska.

Restauratorem zamku, za pieniądze Barbary Piaseckiej–Johnson, została firma Integer.
W zeszłym roku widziałem upadając zamek w Pilicy, który ona usiłowała kupić.
https://dziennikzachodni.pl/co-sie-stanie-z-palacem-w-pilicy-po-smierci-milionerki/ar/895867
Obecnie w zarządzie ZAMEK KLICZKÓW SP. Z O.O. zasiada Magdalena Emilia Piasecka Ludwin. Jeśli dobrze zrozumiałem koniec tego zarysu historii, to rodzina milionerki i niedawna wiceprezydent Wrocławia za czasów Dutkiewicza.
Firma MITHRIM TRUST REG. LICHTENSTEIN została chyba założona przez milionerkę.
http://www.infoveriti.pl/firma-krs/Zamek,Kliczkow,Raport,gospodarczy,KRS,0000161303.html
Prezesem INTEGER S A W UPADŁOŚCI LIKWIDACYJNEJ jest Jerzy Michał Ludwin. Zbieżność nazwisk nie jest przypadkowa.
http://www.krs-online.com.pl/integer-s-a-w-upadlosci-likwidacyjnej-krs-90729.html

https://www.portalsamorzadowy.pl/osoba/magdalena-piasecka,1961.html
Oto nowa wiceprezydent Wrocławia. Kim jest Magdalena Piasecka?
http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/51,35771,21327752.html

zaloguj się by móc komentować

umami @Paris 31 lipca 2019 23:52
1 sierpnia 2019 00:00

Dziękuję za miłę słowo.

zaloguj się by móc komentować

umami @szarakomorka 31 lipca 2019 21:47
1 sierpnia 2019 00:03

Coś o tych poligonach czytałem ale wstyd się przyznać, jako artysta, aspołeczny, w wosku nie byłem. Nawet WKU o mnie zapomniało i nie miałem przeszkolenia po studiach ani zajęć wojskowych podczas studiów. Strzelać strzelałem tylko na strzelnicy do patyków i z wiatrówki kolegi do tarczy. Rozrzut w normie :)

zaloguj się by móc komentować




umami @umami
1 sierpnia 2019 00:17

W tekście poprawiłem informacje o czekance, bo skrót myślowy, był mylący. Czekanka to w uproszczeniu młotkowanie :)
https://ru.wikipedia.org/wiki/Чеканка

zaloguj się by móc komentować

umami @umami 1 sierpnia 2019 00:03
1 sierpnia 2019 00:21

w wojsku rzecz jasna, nie w wosku :)

zaloguj się by móc komentować


syringa @umami
1 sierpnia 2019 09:36

 

" jako artysta, aspołeczny, w wosku nie byłem. Nawet WKU o mnie zapomniało i nie miałem przeszkolenia po studiach ani zajęć wojskowych podczas studiów. "

 

OOOOOOOOOOOOOOOOOOO!

Niewaz'mozhno!

zaloguj się by móc komentować

syringa @umami
1 sierpnia 2019 09:37

 

" jako artysta, aspołeczny, w wosku nie byłem. Nawet WKU o mnie zapomniało i nie miałem przeszkolenia po studiach ani zajęć wojskowych podczas studiów. "

 

OOOOOOOOOOOOOOOOOOO!

Niewaz'mozhno! (a raczej: umoeglich")

zaloguj się by móc komentować

MarcinD @umami
1 sierpnia 2019 13:46

Ale walnąłeś posta. Przyćmiłeś objętościowo i obrazkami chyba nawet posty Szymona :) Nie dziwne, że tak długo to trwało. Muszę wziąć chyba dzień urlopu, żeby to ze skupieniem adekwatnym do wysiłku autora przeczytać i przyswoić. Szacunek!

zaloguj się by móc komentować

olo @szarakomorka 31 lipca 2019 23:47
1 sierpnia 2019 18:23

tak z mapy patrzac : krzywa, trzebien, szprotawa  - pewnie przez  cale bory dolnoslaskie; to mialem na mysli piszac  "raczej nie"

 

zaloguj się by móc komentować

umami @syringa 1 sierpnia 2019 09:37
1 sierpnia 2019 18:58

ja nie żałuję, nie pasowałbym tam :)

zaloguj się by móc komentować

umami @MarcinD 1 sierpnia 2019 13:46
1 sierpnia 2019 19:05

:) Jak Stalagmit wszystko zweryfikuje i wyda pozytywną opinię, to uznam, że miało to sens, a tak w paru miejscach mam wątpliwości...
Ale rozumiem, że nie zwiedzałeś całego zamku.

zaloguj się by móc komentować

olo @umami 1 sierpnia 2019 00:00
1 sierpnia 2019 19:33

rozumiem, ze dziwne napisy na lukach(poprzednia notka) i dochowek konia przez fundacje to z ich poczucia humoru. 

 

zaloguj się by móc komentować

Andrzej4 @umami
1 sierpnia 2019 20:16

Imponująca praca. Nic Panu nie umyka. Dziękuję i pozdrawiam.

zaloguj się by móc komentować

umami @olo 1 sierpnia 2019 19:33
1 sierpnia 2019 20:23

Jeśli dobrze rozumiem, to tradycja zobowiązuje. Jest cmentarz, to trzeba uzupełniać, żeby luk nie było :)

zaloguj się by móc komentować

umami @Andrzej4 1 sierpnia 2019 20:16
1 sierpnia 2019 20:25

Dzięki. Ale jednak umyka:) Przechodziłem obok tego cmentarzyska koni, patrzyłem na te płyty i napisów nie widziałem, dopiero na zdjęciach je zobaczyłem. Trzeba do okulisty.

zaloguj się by móc komentować

umami @umami
1 sierpnia 2019 20:28

A propos Integeru to tu jest jakiś tekst sponsorowany z 2012 roku:

https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/rynek/1525665,1,piotr-napierala---wlasciciel-zabytkowych-budowli-hotelowych.read

A przy okazji, dowiedzialem się właśnie, że bohater artykułu zmarł 9 lipca, 3 tygodnie temu.

https://www.jelonka.com/nie-zyje-piotr-napierala-82237

zaloguj się by móc komentować

qwerty @umami
1 sierpnia 2019 21:29

Dziękuję znakomite szczególnie 'wywłaszczyć i zlikwidować'

zaloguj się by móc komentować

MarcinD @umami 1 sierpnia 2019 19:05
1 sierpnia 2019 21:41

Niestety w sobotę nie było kiedy, a w niedzielę rano musiałem już lecieć do rodziny. Ten wpis jest jak mała książeczka - przewodnik. Zapisz to sobie. A może nawet wydaj i zaproponuj im w zamku kupienie :)

zaloguj się by móc komentować

olo @umami 1 sierpnia 2019 20:23
1 sierpnia 2019 22:03

na bazakoni.pl pisza ze klacz od zarewitch"a pochodzi

a tu: 

https://www.heraldik-wiki.de/wiki/Friedrich_zu_Solms-Baruth_(1886%E2%80%931951)

o poligonie

zaloguj się by móc komentować

umami @umami
4 sierpnia 2019 01:02

Musiałem zmienić trochę opis odnośnie Schaffgotschów i dla świętego spokoju dodałem tam jeden herb (die Schafen).

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować