Dlaczego warto czytać Baśnie Socjalistyczne czyli jak usiłowano wplątać Hallera w zamach na Narutowicza
Pod notką naszego Gospodarza Pisarze i ch.je: http://gabriel-maciejewski.szkolanawigatorow.pl/pisarze-i-chje wpisałem ostatnio jeden komentarz, ale doszedłem do wniosku, że może on być dobrą zachętą do przeczytania jego książki Baśń jak Niedźwiedź. Socjalizm i śmierć, tom II oraz Pamiętników generała Jóżefa Hallera, wydanych przez LTW.
Wiem, że nie trzeba tu nikogo namawiać. No ale to dla samego Autora zawsze odzew, jak odbieramy jego pracę.
W Pamiętnikach Hallera, po zaprzysiężeniu prezydenta Narutowicza, 11 grudnia 1922 roku, mamy opisaną taką sekwencję zdarzeń:
— w hali wyjściowej Sejmu napada generała Hallera Andrzej Moraczewski i wykrzykuje: Napadliście na nas na placu Aleksandra. Będziecie ponosić skutki.;
— po powrocie do domu, do generała Hallera przyszła wytłumaczyć się ta niby jego córka, Grochowiczówna, po tym jak ją aresztowali na pl. Trzech Krzyży;
— tego samego dnia, po południu, kiedy generał wybierał się do Amerykańskiego Czerwonego Krzyża, naszła go hałaśliwa deputacja. Z delegacją przybył płk Sołłohub-Dowoyno, z którego ust padają takie słowa: — Widzi pan generał, jak warszawiacy w 1862 roku szli pod Pałac Błękitny — tak dzisiaj przychodzą do pana generała. Trzeba, żeby pan generał do nich wyszedł;
— następnie „przemówił jakiś rozagitowany przeciwko wyborowi prezydenta głosami Żydów — jak się wyraził — agitator i zażądał” od generała, żeby powiedział zebranym co mają robić i generał wygłasza do zebranych krótką mowę, w której popiera wybór prezydenta, i odsyła ich do kardynała Kakowskiego, jeśli ci mają jakieś wątpliwości;
— jeszcze tego samego dnia, wieczorem, prasa czerwona oskarżyła go o mowę antysemicką — jak się wyraża generał: „nie potrafiła znaleźć dowodów. Później wyszły na jaw nazwiska kilku oficerów, którzy w przebraniu cywilnym brali udział w manifestacji, a potem fałszywymi oskarżeniami usiłowali mnie obarczyć, że w swoim przemówieniu atakowałem Żydów.”
I teraz tak — dlaczego warto czytać Baśnie socjalistyczne?
W II tomie, w rozdziale Dwa banki, mamy opis prasowego konfliktu żydowsko-polskiego o jakieś tancerki, który kończy się tym, że Leopold Kronenberg zdobywa od władz koncesję na swoją gazetę, kupuje w 1859 roku Gazetę Codzienną i kilkanaście miesięcy później zmienia jej nazwę na Gazetę Polską i może już, przy jej pomocy, bronić interesów żydowskich.
Dalej dowiadujemy się jakie to stronnictwa patriotyczne funkcjonowały w Warszawie:
— białych, związanych z hrabią Andrzejem Zamoyskim,
— czerwonych, opartych o emigrację i agentów francuskich i...
— stronnictwo Millenerów Edwarda Jürgensa, w którego żyłach płynęła „przymieszka krwi semickiej”.
Dalej Autor opisuje nam jak się bada grunt i testuje władzę na ile można sobie pozwolić, i jak daleko się posunąć, kiedy myśli się o zorganizowaniu powstania. Jak? Najpierw robi się małe prowokacyjki ale i bardziej sprytne konstrukcje. Wspomniany Jürgens organizuje „deputacje studentów Polaków ze wszystkich uniwersytetów cesarstwa”, którzy piszą adres do cara, z wyrażonymi w nim żądaniami, pod którym trzeba zebrać podpisy najbardziej wpływowych obywateli miasta. Pamiętamy takie listy z PRL — List 34, List 59. Wszystko to odbywa się pod kierownictwem Jürgensa. Na liście znalazły się nazwiska hrabiów (w tym Andrzeja Zamoyskiego), jednego jenerała, Leopolda Kronenberga i jeszcze kilkunastu innych. Później delegaci odwiedzają ich wszystkich, żeby zdobyć podpisy pod adresem. Nasz Gospodarz fantastycznie opisuje reakcje tych osób. Na koniec dowiadujemy się, że Jürgens to po prostu człowiek Kronenberga i że był to tylko „kolejny krok w eskalacji zdarzeń”. „Kolejnym były już manifestacje uliczne.” A także prowokacje uliczne, np. pod Towarzystwem Rolniczym, którego prezesem był hrabia Andrzej Zamoyski, zakończone „salwą do tłumu”. Po tym krwawym zdarzeniu wszyscy wpływowi ludzie miasta, z biskupami i literatami, zbierają się w resursie kupieckiej. Bratają się a Kronenberg podaje trunki, cygara i papierosy. Jest i rabin Beer Majzels. Jak to się wszystko skończyło, to już trzeba doczytać w książce.
No ale to nie koniec. Zaglądamy do następnego rozdziału Parostatkiem w piękny rejs, który opisuje katastrofę finansową spółki hrabiego Andrzeja Zamoyskiego. Nie będę tej historii streszczał ale, tak jak Autor, muszę przywołać wiersz Fortepian Chopina, w którym nasz wielki poeta Cyprian Kamil Norwid opisuje scenę, „kiedy to żołnierze rosyjscy wyrzucają na uliczny bruk fortepian wielkiego artysty. Ideał sięgnął bruku — pisze Norwid, ale dla nas jednak istotniejsze jest skąd ów fortepian zostaje wyrzucony. Z pałacu Zamoyskich mianowicie, który został doszczętnie rozgrabiony, zdewastowany i zniszczony, a stało się tak, ponieważ powstańcy styczniowi dokonali przed tym właśnie pałacem nieudanego zamachu na generała Fiodora Berga, namiestnika carskiego w Warszawie.” Kto go zorganizował, to już trzeba doczytać sobie w książce.
No ale jaki to może mieć związek z generałem Błękitnej Armii, Hallerem?
Pałac Błękitny to jest właśnie ten sam pałac Zamoyskich, w którym koncertował Chopin. Autor opisał nam stałe warianty gry, jak to mówi Grzegorz Braun a najwyraźniej nieświadomy, w czym uczestniczy, generał Haller przytoczył nam te słowa: „Dziwne mi się wydawało, że z tą delegacją przybył płk Sołłohub-Dowoyno, który swoją z ruska brzmiącą polszczyzną usiłował mnie przekonać, mówiąc:
— Widzi pan generał, jak warszawiacy w 1862 roku szli pod Pałac Błękitny — tak dzisiaj przychodzą do pana generała. Trzeba, żeby pan generał do nich wyszedł.”
Powstanie styczniowe — „ulubiona narodowa tragedia Józefa Piłsudskiego”.
Książka do nabycia tutaj:
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/basn-jak-niedzwiedz-socjalizm-i-smierc-tom-ii/
tagi: piłsudski 1922 zamach powstanie kronenberg narutowicz pamiętniki haller stałe warianty gry 1862
![]() |
umami |
23 listopada 2019 19:58 |
Komentarze:
![]() |
betacool @umami |
23 listopada 2019 20:11 |
i odsyła ich do kardynała Rakowskiego...
Kakowskiego.
![]() |
umami @betacool 23 listopada 2019 20:11 |
23 listopada 2019 20:14 |
słusznie, z rozpędu przytoczyłem słowo w słowo, zaraz poprawię
![]() |
betacool @umami |
23 listopada 2019 20:15 |
Traktowanie Baśni jako impuls do czytania tekstów z epoki.
Piękna rzecz, rozszerza horyzonty ale kurczy czasuprzestrzeń.
![]() |
umami @betacool 23 listopada 2019 20:15 |
23 listopada 2019 20:25 |
Chciałem raczej zwrócić uwagę, że bez lektury Baśni, przeszedłbym nad tym zdaniem płk Sołłohub-Dowoyno, bez specjalnej uwagi. Przyszli, powiedzieli, poszli. Ale masz rację z tym impulsem. Teraz, znów masz rację, dystans się zmniejszył. Nawiązanie do tych wydarzeń z 1862 może być też jakimś tropem do inspiratorów. No ale ja tu już jestem za krótki :)
![]() |
tomciob @umami |
23 listopada 2019 22:16 |
Czy z tego wynika wniosek, że gen. Haller nie wiedział kogo awansuje do stopnia pułkownika:
"W czasie I wojny światowej walczył na froncie austriackim. W latach 1917-1918 był szefem sztabu 4 Dywizji Strzeleckiej, a w 1918 – II Korpusu Polskiego w Rosji. W 1919 został awansowany przez gen. Józefa Hallera do stopnia pułkownika. Był jego pełnomocnikiem i szefem polskiej misji wojskowej w Murmaniu na północy Rosji".? Źródło Wikipedia zaminowane w notce. Chyba jednak wiedział.
A Baśka Murmańska była pierwej niż Wojtek
Ale lepsze zdjęcie jest to:
źródło zdjęcia - Wikipedia - Murmańczycy
Autor
American official photographer
Opis
English: Polish, British and French officers inspecting a detachment of Polish troops of so called Murmansk Battalion before their departure for the front, Archangel 1919.
Polski: Batalion murmańczyków na apelu w Archangielsku w 1919 przed brytyjskim generałem Frederickiem Cuthbertem Poolem. Salutujący pułkownik to Stanisław Dowoyno-Sołłohub.
Przedstawione osoby Frederick Cuthbert Poole, Stanisław Dowoyno-Sołłohub, Murmańczycy
Myślę, że muszę przystopować z tym komentowaniem na stronie bo co notka to nowe odkrycia. Choć wiedzą podobno nie boli.
![]() |
sannis @umami |
23 listopada 2019 22:37 |
Tak sobie zerknąłem w biogram Jędrzeja Moraczewskiego, bo nie pamiętałem co się z nim działo po 39'. I oto łooo hohoho. Prawie w spokoju udało mu sie przeżyć wygodnie okupację, bowiem jedyną szykaną było przeniesienie z jednego majątku do drugiego. Tam nieszczęśliwie wpadł szrapnel, który trafił JędrzejaM w tętnicę iuwaga w 44' dokonał żywota. Coś w tą lapidarną końcówkę nie wierzę. Pewnie p. Orda może przytoczyć jakieś teksty emigracyjne, które oświetlą temat.
![]() |
umami @tomciob 23 listopada 2019 22:16 |
24 listopada 2019 02:11 |
Nic o tym nie wiedziałem, ale to właśnie może tłumaczyć zaskoczenie Hallera, że oto żołnierz którego awansował, przyszedł z jakimiś podekscytowanymi (nakręconymi, jak byśmy dzisiaj powiedzieli) wyrostkami poszumieć pod jego okna.
Może to świadczyć bardziej o pułkowniku.
![]() |
umami @sannis 23 listopada 2019 22:37 |
24 listopada 2019 02:16 |
O tych socjalistach najwięcej wie nasz Gospodarz i coraz bardziej mu współczuję z tego powodu.
![]() |
tadman @umami |
24 listopada 2019 09:01 |
A teraz powtórny pochówek styczniowych powstańców i słowa prezydenta Dudy. Zadziwiające.
![]() |
umami @tadman 24 listopada 2019 09:01 |
24 listopada 2019 11:15 |
Jak myszy w pułapce. Tak ma zostać.
![]() |
Magazynier @umami 24 listopada 2019 02:11 |
24 listopada 2019 13:25 |
W końcu retngena w oku Haller nie miał. A na wojnie każda szabla się przyda. No i napatoczył się major Słonousty. A jak miał obstawę Cuthbera to mógł się zmienić po czasie. W Murmańsku mógł być jeszcze całekim całkiem, ale potem zug znad kanału przywiał zug z Magdeburga i płk D-S poczuł inny powiew i inny zew i go wciągło. W sumie to tylko spekulacje. Lecz ja czegoś pasjami lubię takie pasjanse.
Co najważniejsze to, że wpis świetny. PLUS
![]() |
umami @ikony58 24 listopada 2019 15:10 |
24 listopada 2019 18:39 |
Rozumiem poświęcenie dla Ojczyzny ale cześć i chwała bohaterom a śmierć prowokatorom. Chodzi, mówiąc w skrócie, dla kogo ci ludzie pracowali, bo ten naród tylko za to płacił.
Rozumiem, że kardynał Stefan Wyszynski, prymas Polski wygłaszał rocznicowe przemówienie, OK, ono do mnie przemawia ale zwracam uwagę na zdanie: Należy o tym pamiętać, aby się nie dziwić ofiarnym duchom tych, którzy ubroczyli własną krwią — na szczęście, własną krwią! — drogi miast, ulic i zagonów polskich, we wszystkich powstaniach. Mowa tu o własnej, przelanej krwi, a to nie jest prawda. Tu nie o Ojczyznę chodziło, tylko o światową rewolucję i ja rozumiem, że za PRL-u nie można tego było głośno powiedzieć.
![]() |
umami @ikony58 24 listopada 2019 11:43 |
24 listopada 2019 18:40 |
Spróbuję się z tym zapoznać. O co chodzi z tym Bergiem?
![]() |
umami @ikony58 24 listopada 2019 11:43 |
24 listopada 2019 18:43 |
A, to jest ten Berg, którego cytuje nasz Gospodarz w II tomie Baśni socjalistycznej. To jakbym miał się nim stać?
![]() |
umami @Magazynier 24 listopada 2019 13:25 |
24 listopada 2019 18:45 |
Ukłony.
![]() |
umami @ikony58 24 listopada 2019 11:43 |
24 listopada 2019 18:46 |
Dzięki za namiar, bo chciałem to przeczytać.
![]() |
Magazynier @ikony58 24 listopada 2019 15:10 |
24 listopada 2019 20:21 |
O ile pamiętam jest to odpowiedź Prymasa na paszkwile na powstanie jako całkiem bezsensowne i złe bo antyrosyjskie.
Warto to uzupełnić lekturą Dziedzictwa Kossakowej. Wszak Kossakowej Prymas jej nie odrzucał. A jest ci tam rachunek sumienia zwłaszcza czerwonych Mierosławksiego.
![]() |
umami @Magazynier 24 listopada 2019 20:21 |
25 listopada 2019 03:04 |
Dzięki za info.
![]() |
umami @ikony58 24 listopada 2019 20:53 |
25 listopada 2019 03:05 |
No jasne, że uproszczeniem. Przeczytam ale nie obiecuję, że szybko, bo czytam teraz parę innych rzeczy. Zapisuję sobie.
![]() |
umami @ikony58 24 listopada 2019 21:18 |
25 listopada 2019 03:06 |
Niestety nie wyświetlają sie te pliki.